Regionalny pociąg pasażerski wykoleił się w niedzielę w południowych Niemczech. W katastrofie zginęły co najmniej trzy osoby, a wiele zostało rannych. Na pokładzie miało znajdować się około 100 osób.
Jak poinformowały władze, w wyniku wykolejenia, zginęły co najmniej trzy osoby, a wiele innych zostało rannych.
Pociąg regionalny RE55 był w drodze z Sigmaringen do Ulm. Do wypadku doszło około godziny 18.10, około 45 kilometrów na południowy wschód od Ulm, w pobliżu Riedlingen w powiecie Biberach.
Na zdjęciach z miejsca wypadku widać przewrócone na bok wagony oraz ratowników pracujących na wraku. Według lokalnych mediów, akcja poszukiwawczo-ratownicza trwała całą noc.
Nie ustalono jeszcze dokładnej liczby poszkodowanych. Według dostępnych informacji, w pociągu podróżowało około 100 pasażerów, gdy co najmniej dwa wagony wykoleiły się na obszarze leśnym około godziny 18.10.
Według powiatowej komendant straży pożarnej Charlotte Ziller, wśród ofiar śmiertelnych jest 70-letnia pasażerka, 32-letni maszynista pociągu oraz 36-letni praktykant.
Intensywne opady deszczu wśród potencjalnych przyczyn
Ratownicy z psami przeszukiwali pociąg w poszukiwaniu zaginionych pasażerów, którzy potencjalnie mogli zostać uwięzieni pod wykolejonym wagonami - donoszą lokalne media. Akcja poszukiwawcza trwała całą noc, a w poniedziałek miały zostać sprowadzone dźwigi, aby podnieść wagony.
Policja federalna i lokalna poinformowała, że przyczyna wypadku jest nadal badana.
Region został wcześniej tego wieczoru dotknięty silnymi burzami, a śledczy starają się ustalić, czy deszcz mógł być czynnikiem sprawczym.
"Mieliśmy tu silne opady deszczu, więc nie można wykluczyć, że intensywne opady i związane z nimi osunięcie ziemi mogły być przyczyną" - powiedział Thomas Strobl, minister spraw wewnętrznych landu Badenia-Wirtembergia.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz napisał w poście na platformie X, że opłakuje ofiary i składa kondolencje ich bliskim:
"Wypadek kolejowy w powiecie Biberach wstrząsnął mną. Jestem w ścisłym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych i ministrem transportu. Poprosiłem ich, aby wspierali służby ratunkowe wszelkimi możliwymi środkami. Opłakujemy ofiary. Ich bliskim wyrażam moje najgłębsze współczucie" - napisał kanclerz.
Jak doszło do wypadku kolejowego?
Śledczy obecnie badają przyczyny wykolejenia i sprawdzają możliwe hipotezy - w tym podane przez ministra spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Thomasa Strobla (CDU), który stwierdził, że katastrofę mogły wywołać intensywne opady deszczu i związane z tym osunięcie ziemi.
Według Niemieckiej Służby Meteorologicznej (DWD - Der Deutschen Wetterdienst), wczesnym wieczorem w niedzielę przez region przeszły gwałtowne burze, podczas których w krótkim czasie spadło do 30-40 litrów deszczu na metr kwadratowy - poinformował meteorolog Dominik Smieskol.
Deutsche Bahn poinformował w oświadczeniu, że współpracuje ze śledczymi. Firma również złożyła kondolencje rodzinom zmarłych.