Prawicowi posłowie twierdzą, że Komisja mogła w sposób tajny zlecać organizacjom pozarządowym lobbowanie na rzecz Zielonego Ładu. Niektóre grupy NGO obawiają się, że to skoordynowany atak prawicy na społeczeństwo obywatelskie.
Dwa prawicowe ugrupowania w Parlamencie Europejskim próbują powołać specjalną komisję do zbadania umów Komisji Europejskiej z organizacjami pozarządowymi.
Posłowie z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz z grupy Patrioci za Europą twierdzą od kilku miesięcy, że Komisja mogła w sposób niejawny płacić organizacjom pozarządowym zajmującym się ochroną środowiska za lobbing na rzecz polityki Zielonego Ładu.
„Komisja twierdzi, że te umowy nie są tajne. Zobaczymy, ponieważ będziemy wysyłać ukierunkowane prośby o informacje, aby poznać treść tych umów lobbingowych. Komisja Europejska będzie miała szansę się otworzyć i udowodnić, że wartości demokratyczne, których żąda od państw członkowskich, obowiązują również w jej przypadku” - mówi Csaba Dömötör, europoseł do Parlamentu Europejskiego z węgierskiej partii Fidesz.
Według dyrektora organizacji pozarządowej Transparency International najnowsze twierdzenia, które pojawiły się w tej sprawie, były wielokrotnie obalane, a Komisja nie płaci za lobbing na rzecz Zielonego Ładu. Organizacje pozarządowe tymczasem obawiają się, że oskarżenia stanowią część skoordynowanego ataku na społeczeństwo obywatelskie.
„Te skoordynowane ataki, które widzieliśmy w tej izbie przez ostatnie sześć miesięcy, miały trzy bardzo jasne cele. Mają na celu zdyskredytowanie organizacji pozarządowych, mają na celu odwrócenie uwagi organizacji pozarządowych, aby spróbowały zmierzyć się z tymi fałszywymi narracjami w prasie” - mówi Nick Aiossa, dyrektor Transparency International EU.
„Ale ostatecznie, niestety, ostatecznym celem jest pozbawienie organizacji pozarządowych funduszy. I wkrótce zobaczymy, jak to się rozegra w negocjacjach budżetowych, które będą miały miejsce w ciągu najbliższych siedmiu lat” - dodał Aiossa.
Transparency International z kolei planuje złożyć do Komisji Europejskiej skargę. Organizacja pozarządowa, która walczy z korupcją, podejrzewa, że prawicowi europosłowie złamali reguły, ujawniając do prasy poufne dane.
„Garstka posłów do PE ma dostęp do poufnych dokumentów, które wykorzystują do ujawniania dziennikarzom w ramach kampanii oszczerstw przeciwko organizacjom pozarządowym. Istnieją zasady dotyczące tego, jak należy obchodzić się z tymi dokumentami, ponieważ są one poufne. I w tej izbie nie ma żadnej odpowiedzialności za te przecieki. Dlatego mam tendencję do składania formalnej skargi zarówno do Komisji, jak i przewodniczącego parlamentu” - tłumaczy Nick Aiossa.
W weekend Komisja Europejska zaprzeczyła oskarżeniom niemieckich mediów o tajnych umowach między Komisją a organizacjami pozarządowymi. Rzecznik Komisji powiedział Euronews, że Komisja wykazuje wysoki stopień przejrzystości, jeśli chodzi o zapewnianie finansowania organizacjom pozarządowym.