Relacje z USA stały się jednym z kluczowych tematów w polskiej kampanii prezydenckiej. Każdy z kandydatów zapewniał, że w trakcie sprawowania urzędu będzie zabiegał o jak najlepszą współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i administracją Donalda Trumpa. Zwłaszcza w obliczu pełnoskalowej wojny w Ukrainie.
Nowe dane państwowej agencji badawczej CBOS pokazują, że Polacy mają najbardziej negatywny pogląd na swoje relacje ze Stanami Zjednoczonymi od upadku komunizmu. Nie ulega jednak wątpliwości, że USA mają fundamentalne znaczenie dla budowania zarówno europejskiego, jak i polskiego bezpieczeństwa.
Kandydaci na prezydenta i ich pomysły na sojuszu z USA
Niektórzy, w tym kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki, twierdzą, że Polska „potrzebuje pewności, że przyszły prezydent będzie dbał o stosunki polsko-amerykańskie”. Z kolei Rafał Trzaskowski, kandydat PO, stwierdził, że Polska powinna “dążyć do jak najbliższej współpracy między Stanami Zjednoczonymi, Unią Europejską i Polską, ponieważ razem jesteśmy potęgą”. Czy relacje między Polską a USA mogą mieć realny wpływ na wyniki wyborów?
Relacje ze Stanami Zjednoczonymi, w tym z amerykańską Polonią, administracją Trumpa, NATO i samym Trumpem, stały się jednym z kluczowych tematów w polskiej kampanii prezydenckiej. W obliczu trwającej wojny w Ukrainie i problemów bezpieczeństwa wzdłuż granicy z Białorusią, obydwaj pozostający w wyścigu kandydaci prowadzili swoją kampanię na założeniu, że to oni zapewnią najlepszą możliwą współpracę transatlantycką.
Podczas parady z okazji 3 maja, rocznicy uchwalenia Konstytucji RP, konserwatywny kandydat na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się z Polonią w Chicago, aby uczcić święto i wyrazić swoje poparcie dla bliskich więzi między oboma krajami.
Poprzedniego dnia, Nawrocki został przyjęty w Gabinecie Owalnym przez prezydenta USA Donalda Trumpa, po udziale w wydarzeniu z okazji Narodowego Dnia Modlitwy.
W rozmowie z TV Republika Nawrocki relacjonował przebieg tego spotkania. Przekazał, że Trump miał mu wówczas powiedzieć: „wygrasz”.
„Widzisz… z tej rozmowy jasno wynika, że ta relacja jest ważna dla prezydenta Trumpa” – dodał.
Kilku wysokich rangą urzędników Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński, wyraziło swoje poparcie dla Nawrockiego i uznało jego spotkanie z Trumpem za sukces.
„Karol Nawrocki jest jedynym kandydatem, który może zagwarantować bezpieczeństwo Polski i utrzymać silne sojusze w trudnych czasach, zwłaszcza z USA” – napisała na platformie X Elżbieta Witek, była przewodnicząca parlamentu.
Nie wszyscy byli jednak tak przychylni wizycie Nawrockiego. „Próba wpłynięcia na wybory prezydenckie w Polsce przez ekipę Trumpa, która przyjaźni się z Putinem, pokazuje ich kolonialne nastawienie do Polski” – napisał poseł Roman Giertych na X.
USA gwarantem trwałego pokoju?
Wielu konserwatywnych polityków w Polsce z zadowoleniem przyjęło politykę Trumpa, nawet pomimo starć prezydenta USA z Ukrainą oraz prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
„Bez Amerykanów trudno wyobrazić sobie trwały pokój, a jednak wszyscy do niego dążymy” – powiedział Morawiecki w wywiadzie dla Euronews w marcu. Dodał, że „bez amerykańskiego wsparcia my w Europie nie bylibyśmy w stanie zachować spokoju przez dziesięciolecia”.
Podobne odczucia wyraził obecny prezydent Polski Andrzej Duda. „Dzisiaj mój wniosek jest absolutnie jednoznaczny, nie ma nikogo poza Stanami Zjednoczonymi, kto mógłby powstrzymać Putina” – powiedział Duda w wywiadzie dla Euronews.
„Dlatego wierzę, że prezydent Donald Trump, dzięki swojej determinacji, może zakończyć tę wojnę” – dodał.
Duda był pierwszym międzynarodowym przywódcą, który odwiedził Donalda Trumpa w Białym Domu po jego inauguracji w styczniu.
Polacy mają niejednoznaczne opinie na temat USA
Większość Polaków uznaje potęgę militarną USA, co prowadzi wielu do docenienia strategicznych relacji między tymi dwoma krajami. Badanie przeprowadzone w marcu dla polskiego tygodnika "Polityka" wykazało, że 85 procent respondentów uznało potęgę USA za obecność militarną w skali globalnej.
Jednocześnie odsetek Polaków, którzy twierdzą, że USA mają pozytywny wpływ na świat, spada. W badaniu przeprowadzonym przez państwową instytucję badawczą CBOS w kwietniu 2025 roku tylko 20 procent respondentów stwierdziło, że Stany Zjednoczone miały pozytywny wpływ na politykę międzynarodową, co jest najniższym odnotowanym wynikiem od czasu, gdy agencja zaczęła mierzyć tę opinię w 2006 roku.
Dane z tego samego badania pokazują również, że tylko 31 procent Polaków oceniłoby stosunki polsko-amerykańskie jako „dobre” - to najniższy wynik od upadku komunizmu.
„Wzorowy sojusznik NATO"
Kluczowe postacie z administracji Trumpa chwaliły politykę Polski, w tym zaangażowanie kraju w wydatki na bezpieczeństwo i politykę migracyjną.
W lutym sekretarz obrony USA Pete Hegseth po spotkaniu ze swoim polskim odpowiednikiem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem określił Polskę mianem „wzorowego sojusznika w NATO”.
Z kolei sekretarz stanu Marco Rubio wyraził podobne odczucia w swoim oświadczeniu. "Polska i Stany Zjednoczone stoją razem jako partnerzy w budowaniu bezpieczniejszej i bardziej pomyślnej przyszłości dla naszych narodów” - napisał. „Z niecierpliwością czekamy na dalsze wzmacnianie naszej współpracy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego”.
„Nasza wspólna przyszłość nigdy nie wyglądała jaśniej” - dodał Rubio.
Polski rząd z dystansem wobec Trumpa
Przedstawiciele koalicji rządzącej w Polsce, w tym premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, otwarcie krytykują politykę Trumpa.
„Europa jest gotowa stawić czoła Rosji bez wsparcia USA, a Polska intensyfikuje działania na rzecz bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego" - powiedział Radosław Sikorski w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika "Svenska Dagbladet".
W wywiadzie dla TVN24, Tusk przyznał że według niego, Trump jest „jest dużo trudniejszym partnerem niż jakikolwiek inny prezydent USA wcześniej".
Mimo tych głosów sam Trzaskowski w swojej kampanii wyraził chęć współpracy ze Stanami Zjednoczonymi jako kluczowym partnerem. Położył nacisk na współpracę gospodarczą i w zakresie bezpieczeństwa między oboma krajami, zwłaszcza w obliczu ceł wprowadzonych przez Trumpa.
“Wasza obecność w naszym kraju potwierdza amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Polski. To, że inwestujecie tutaj, mimo wojny za naszą wschodnią granicą, to dowód na to, że Polska jest bezpieczna i stabilna” - powiedział w marcu prezydent Warszawy podczas spotkania z przedsiębiorcami zrzeszonymi w Amerykańskiej Izbie Handlowej w Polsce (AmCham).
„Amerykańscy przedsiębiorcy byli w Polsce znacznie wcześniej niż wojska USA” - dodał.
Trzaskowski podkreślił również, że jego doświadczenie jako tłumacza i dyplomaty jest dowodem na to, że może odegrać kluczową rolę w negocjacjach z administracją Trumpa.
„Niech każdy sobie zamknie oczy i się zastanowi: czy na tym żółtym fotelu w Białym Domu, czy lepiej by tam bronił polskich interesów ktoś taki jak ja, który zjadł zęby na dyplomacji (....) czy ludzie – tak jak moi najważniejsi konkurenci – którzy mają zero doświadczenia w tej sprawie?” - stwierdził w programie „Najważniejsze pytania” w Polsat News.
Niezależnie od wyników wyborów, amerykańscy eksperci do spraw obronności są przekonani, że Polska odegra kluczową rolę w utrzymaniu pokoju w Europie.
„Polska już robi wiele w zakresie obronności, ale myślę, że nadal będzie wiele do zrobienia, a Polska może odgrywać wiodącą rolę jako kraj o kluczowym znaczeniu, znajdujący się na pierwszej linii frontu, gdzie występuje największe zagrożenie dla sojuszu ze strony Federacji Rosyjskiej” - powiedziała Rebeccah Heinrichs, starsza analityczka w Hudson Institute oraz dyrektorka Keystone Defense Initiative.