Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Wybory prezydenckie w Rumunii: diaspora już oddaje głosy

Demonstranci trzymają duże flagi Rumunii i Unii Europejskiej podczas wiecu prounijnego przed drugą turą wyborów prezydenckich w Bukareszcie, Rumunia, 9 maja 2025 r.
Demonstranci trzymają duże flagi Rumunii i Unii Europejskiej podczas wiecu prounijnego przed drugą turą wyborów prezydenckich w Bukareszcie, Rumunia, 9 maja 2025 r. Prawo autorskie  AP Photo/Andreea Alexandru
Prawo autorskie AP Photo/Andreea Alexandru
Przez Emma De Ruiter
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Około miliona Rumunów jest uprawnionych do głosowania za granicą. Według danych z lokali wyborczych, 158 000 tys. zagłosowało do godziny 16:00 w piątek. Mieszkańcy Rumunii zaś pójdą do urn w niedzielę 18 maja.

REKLAMA

Członkowie rumuńskiej diaspory, których głosy mogą się okazać kluczowe, już zaczęli głosować w wyborach prezydenckich. 

Około miliona Rumunów j est uprawnionych do głosowania za granicą. Według danych z lokali wyborczych, 158 000 tys. zagłosowało do godziny 16:00 w piątek. Mieszkańcy Rumunii zaś pójdą do urn w niedzielę 18 maja.

Sondaże wskazują na zaciętą walkę między prawicowym Georgem Simionem, który wygrał pierwszą turę, a burmistrzem Bukaresztu Nicușorem Danem.

"Głosowałam za dobrze prosperującą Rumunią i za tym, by kraj podążał tą samą drogą. " - mówi mieszkanka Kiszyniowa w Mołdawii.

"Głosowanie jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ europejska ścieżka jest czymś, o czym marzyłam jeszcze jako studentka i mocno wierzę w ten kierunek." - mówi zaś mieszkanka Paryża.

Rumunia jest pogrążona w kryzysie politycznym po tym jak krajowy Sąd Konstytucyjny (SK) w grudniu unieważnił wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, w której zwyciężył skrajnie prawicowy i prorosyjski Călin Georgescu. Sąd tłumaczył swoją decyzję raportami wywiadowczymi, które wskazywały na rosyjską ingerencją w proces wyborczy.

Po zajęciu czwartego miejsca w anulowanych zeszłorocznych wyborach, Simion, 38-letni lider Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR), poparł Georgescu. Jednak rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze odrzuciło ponowną kandydaturę Georgescu.

Głosy diaspory

W pierwszej turze wyborów, która odbyła się 4 maja, Simion zdobył 61% głosów licznej rumuńskiej diaspory.

Sztaby obu kandydatów uważają, że głosy Rumunów mieszkających za granicą mogą okazać się niezwykle ważne.  W ciągu ostatniego tygodnia Simion starał się uzyskać większe poparcie diaspory odbywając podróże do różnych europejskich stolic. Takie poparcia uzyskał między innymi od Marine Le Pen.

Dan natomiast prowadził głównie kampanie w Rumunii, licząc na wysoką frekwencję w miastach i wśród młodzieży. Eksperci również mówią, że kluczowe znaczenie może mieć frekwencja wyborcza.

Claudiu Tufis, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Bukareszcie, twierdzi, że niedzielny wynik prawdopodobnie sprowadzi się do frekwencji, która często jest wyższa w drugiej turze głosowania. "Frekwencja będzie kluczowa" - powiedział.

Dodatkowe źródła • AP, EBU

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Sfabrykowany materiał o rzekomej ingerencji w wybory w Rumunii wykorzystuje logo Euronews

Simion na wiecu Nawrockiego, Tusk i inni komentują

Flotylla: dwójka Włochów uwolnionych, kilku aktywistów nadal przetrzymywanych w Izraelu