Zakończyła się I tura wyborów prezydenckich w Polsce. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki idą łeb w łeb i przechodzą do II tury. W obydwu sztabach wielkie emocje po ogłoszeniu wyników z sondaży exit poll.
Wybuch radości miał miejsce w sztabach podczas przemówień Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego, którzy przechodzą do drugiej tury wyborów prezydenckich.
"Idziemy po zwycięstwo!" - krzyczał Rafał Trzaskowski w swoim sztabie w Sandomierzu po ogłoszeniu pierwszych wyników. Podziękował wszystkim swoim wyborcom i przekonywał do oddania na siebie głosu niezdecydowanych.
"Idę po zwycięstwo dla tych wszystkich, którzy byli przez PiS atakowani - dla kobiet, dla lekarek, dla nauczycieli i nauczycielek, dla seniorów i seniorek" - podkreślał.
Zapewnił, że kandyduje, żeby rządzący realizowali wszystkie swoje obietnice. Obiecywał. że jako prezydent zniesie niekorzystne zapisy prawa antyaborcyjnego, będzie walczył z krysyzem psychiatrii dziecięcej, zdba o pełną deregulację i wsparcie dla przedsiębiorców, zagwarantuje rozdział państwa od Kościoła i likwidację funduszu kościelnego.
"Będę prezydentem, który będzie brał sprawy w swoje ręce!" - przekonywał podczas wieczoru wyborczego.
O Nawrockim mówił, że jest "radykalny" i "konfliktowy", a "Polska nie potrzebuje konfliktów".
Trzaskowski nie wystąpił w Warszawie, gdzie mieszka i którego miasta jest obecnie prezydentem. Jadąc do liczącego dwadzieścia tysięcy mieszkańców Sandomierza chciał pokazać, że wszyscy wyborcy są dla niego ważni, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. Z Sandomierza Trzaskowski od razu rusza do Tarnobrzega, kontynuując kampanię.
Karol Nawrocki popierany przez PiS wystąpił natomiast w swoim rodzinnym Gdańsku, w historycznie ważnej dla "Solidarności" Sali BHP na terenie Stoczni Gdańskiej. To w tej sali w 1980 roku rząd i nowopowstały związek zawodowy Solidarność na czele z Lechem Wałęsą podpisali Porozumienia Sierpniowe.
"W tym miejscu rodziła się Solidarność i wolność Polski" - mówił teraz Nawrocki.
Tam również wybuchła wielka euforia. Sam kandydat był w doskonałym nastroju i przekonywał, że jest gotowy na zwycięstwo i pełen nadziei. Niewielka różnica głosów w exit pollach (30,8 procent dla Trzaskowskiego, 29,1 procent dla Nawrockiego) pozwala mu sądzić, że jest w stanie wygrać drugą turę.
"Lech Kaczyński przegrał z Donaldem Tuskiem w I turze, żeby w II wygrać i zostać najlepszym prezydentem III RP" - mówił kandydat PiS, dodając: "To czas na uratowanie Polski".
Obaj kandydaci zapraszają na marsze do Warszawy 25 maja.
Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce odbędzie się 1 czerwca.