Według ostatecznych wyników podanych przez Państwową Komisję Wyborczą Rafał Trzaskowski został zwycięzcą pierwszej tury wyborów prezydenckich. Za nim uplasował się Karol Nawrocki, co oznacza że to ci dwaj politycy zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów 1 czerwca.
Liczenie głosów zakończyło się w poniedziałek rano, około 9.30. Już o drugiej w nocy większość komisji wyborczych dostarczyła protokoły do PKW. Według ostatecznych wyników głosowania w pierwszej turze wyborów prezydenckich zwycięzcą został polityk Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski z wynikiem 31,36 procent głosów.
Drugie miejsce zajął kandydat wspierany przez PiS Karol Nawrocki, który zdobył 29,54 procent. To ci dwaj kandydaci przechodzą do drugiej tury wyborów, która odbędzie się 1 czerwca. Obaj błyskawicznie wrócili na kampanijny szlak.
Komu poparcie, komu
Różnica jest niewielka, więc obaj politycy będą teraz próbowali pozyskać wsparcie wyborców, którzy w pierwszej turze głosowali na innych kandydatów. Swoje poparcie dla Rafała Trzaskowskiego zadeklarowało już Polskie Stronnictwo Ludowe ustami wicepremiera Władysława Kosiniak-Kamysza. "Polska potrzebuje prezydenta, który będzie łączył a nie dzielił. Prezydenta, który szanuje każdego obywatela, niezależnie od jego poglądu i światopoglądu. Który szanuje historię i wie, jak połączyć tradycję z nowoczesnością. Takim prezydentem będzie Rafał Trzaskowski".
Konfederacja, której kandydat zajął trzecie miejsce w wysokim wynikiem 14,81 % na razie nie deklaruje poparcia dla nikogo, ale Sławomir Mentzen zapowiada że we wtorek w południe przedstawi swoje stanowisko.
Wspólny komunikat we wtorek obiecują także Magdalena Biejat i Rafał Trzaskowski. Informację przekazała w poniedziałek wieczorem w programie "Kropka nad i" w TVN24 posłanka Anita Kucharska-Dziedzic z Nowej Lewicy.
Adrian Zandberg z Partii Razem mówi pytany o przekazanie poparcia, że wyborcy to nie worek z ziemniakami, żeby ich komuś przekazywać.
Minimalną różnicę głosów między kandydatami skomentował już w niedzielę Donald Tusk. Premier napisał w serwisie X: "Właśnie zaczyna się gra o wszystko. Twarda walka o każdy głos. Te dwa tygodnie rozstrzygną o przyszłości naszej Ojczyzny. Dlatego ani kroku wstecz".
W pierwszej turze wyborów wzięło udział trzynaścioro kandydatek i kandydatów: jedenastu mężczyzn i dwie kobiety.
Frekwencja, incydenty, wyniki
Państwowa Komisja Wyborcza podała, że frekwencja w pierwszej turze wyniosła 67,31 procent.
Dla porównania frekwencja w poprzednich wyborach prezydenckich w 2020 roku w pierwszej turze wyniosła 64,5 procent.
Uprawnionych do głosowania w Polsce jest nieco ponad 28 milionów osób.
W poniedziałek i wtorek Państwowa Komisja Wyborcza bedzie informować na konferencjach prasowych o frekwencji i wynikach.
Jeśli frekwencja będzie wysoka na oficjalne wyniki wyborów trzeba będzie poczekać nawet do dwóch dni. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej wyraził nadzieję, że ogłoszenie wyników wyborów nastąpi w poniedziałek późnym wieczorem albo w nocy.
Do tej pory miały miejsce trzy incydenty. Dwie starsze osoby zmarły w lokalach wyborczych: w Szczecinie i Bielsku-Białej.
"Ze zdarzeń, które warte są odnotowania wynika, że w dniu dzisiejszym do lokalu w okręgu Bielsko-Biała wtargnął agresywny mężczyzna i zaczął się awanturować z innymi osobami. W wyniku awantury ugryzł w lewe przedramię jednego z członków komisji" - poinformował na konferencji szef PKW Sylwester Marciniak.
Kampania i kontrowersje
Kampania wyborcza, która oficjalnie trwała od 15 stycznia do piątku obfitowała w liczne sporne tematy. Głównymi osiami dyskusji między kandydatami były bezpieczeństwo, migracja, obronność, gospodarka, wojna na Ukrainie, kwestie społeczne, aborcja, relacje z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Odbyły się także debaty prezydenckie w telewizji publicznej i mediach prywatnych.
Kontrowersją ostatnich dni kampanii była sprawa zakupu mieszkania przez Karola Nawrockiego. Sztab jego kontrkandydata przekonywał, że odbył się on z naruszeniem prawa i przyzwoitości: właściciel mieszkania trafił do Domu Opieki Społecznej a Nawrocki miał się nim nie interesować, mimo wcześniejszego zobowiązania, że będzie to robił. "Zrobiłbym dokładnie to samo". "Niezależnie od tego, czy się opiekowałem panem Jerzym, czy nie, a opiekowałem się nim, nabyłem to mieszkanie w sposób legalny" - powiedział komentując tę sprawę Nawrocki.
Z kolei Rafał Trzaskowski musiał tłumaczyć się ze spotów wyborczych przygotowywanych przez sympatyzującą z nim organizację pozarządową Akcja Demokracja, któej prezesem jest Jakub Kocjan. Kandydat PO odciął się od sprawy, twierdząc że ani on ani jego sztab nie zamawiali tych reklam.
Z wyścigu o prezydenturę odpadli inni kandydaci jak prorosyjski Maciej Maciak, dziennikarz Krzysztof Stanowski, który powiedział, że kandyduje z ciekawości czy skrajnie prawicowy i antyeuropejski Grzegorz Braun.
Lewica ruszyła do wyborów podzielona, wystawiając dwoje aktywnych polityków: wicemarszałek Senatu Magdalenę Biejat i współprzewodniczącego Partii Razem Adriana Zandberga oraz byłą wiceprzewodniczącą Sojuszu Lewicy Demokratycznej i eurodeputowaną Joannę Senyszyn.
Oprócz I tury wyborów prezydenckich w Polsce w niedzielę odbyły się także wybory parlamentarne w Portugalii i druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii, gdzie zwycięzcą okazał się kandydat centrowy Nicușor Dan. Rywalizujący z nim George Simion poparł kandydata wspieranego przez PiS Karola Nawrockiego i na początku maja pojawił się na jego wiecu wyborczym.