Stary Bundestag ma głosować nad poprawką do konstytucji w przyszłym tygodniu, ponieważ do zawieszenia hamulca zadłużenia wymagana jest większość dwóch trzecich głosów. Przedterminowe wybory odbyły się w Niemczech 23 lutego a ich wynik przeformułował niemiecką scenę polityczną.
W rozmowach CDU/CSU i SPD uzgodniły spektakularne kroki jeszcze przed negocjacjami koalicyjnymi. We wtorek wieczorem lider CDU Friedrich Merz ogłosił, że uzgodniony zostanie nowy, specjalny fundusz w wysokości 500 mld euro na infrastrukturę i zwiększenie wydatków na obronność. "W obliczu zagrożeń dla naszej wolności i pokoju na naszym kontynencie, wszystko, co trzeba, musi teraz dotyczyć również naszej obrony" - powiedział Friedrich Merz.
Sformułowanie "Whatever it takes" zostało użyte przez byłego szefa EBC Mario Draghiego w 2012 roku, aby wyjaśnić ratowanie euro podczas kryzysu zadłużenia.
Poprawka do ustawy zasadniczej w starym Bundestagu
W nadchodzącym tygodniu "stary" Bundestag ma głosować nad poprawką do konstytucji w celu zawieszenia tak zwanego hamulca zadłużenia. Wynika to z faktu, że do zmiany ustawy zasadniczej wymagana jest większość dwóch trzecich posłów - CDU/CSU i SPD potrzebują głosów Zielonych i FDP. W kampanii wyborczej kandydat na kanclerza Friedrich Merz nie przewidywał takiego kroku, ale CDU/CSU uzasadnia swoje działanie globalnymi wydarzeniami politycznymi ostatnich dni, takimi jak skandal w Waszyngtonie.
We wtorek Friedrich Merz rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Na konferencji prasowej z przyszłymi partnerami koalicyjnymi w Berlinie Merz stwierdził: "Niemcy i Europa muszą szybko wzmocnić swoje zdolności obronne. CDU, CSU i SPD złożą wniosek o zmianę Ustawy Zasadniczej, tak aby wydatki na obronność powyżej 1% PKB były zwolnione z hamulca zadłużenia".
Lider SPD Lars Klingbeil zapewnił nie tylko o inwestycjach w Bundeswehrę, ale przede wszystkim o dużym programie inwestycyjnym dla szkół, przedszkoli i infrastruktury - specjalnym funduszu w wysokości 500 mld euro. Powiedział: "Ten kraj w wielu obszarach jest pusty. To już przeszłość".
Katharina Dröge, przewodnicząca frakcji Zielonych w Bundestagu, powiedziała w telewizji ARD, że chciałaby, aby Friedrich Merz wcześniej podjął dialog z Zielonymi, ale komunikacja nie była jego mocną stroną. Dröge stwierdziła, że CDU/CSU mogła również dążyć do dialogu z Partią Lewicy w celu uchwalenia specjalnego funduszu z większością posłów wybranych do nowego Bundestagu.
Merz spotkał się również z krytyką za brak przedstawienia swoich planów fiskalnych podczas kampanii wyborczej.
Zastępca redaktora naczelnego WELT, Robin Alexander, pisze o planach: "Obrona w dużej mierze zwolniona z hamulca zadłużenia plus 500 miliardów w specjalnych aktywach infrastrukturalnych plus więcej długu w budżetach państw! To kwestia polityki państwa. Ale prawdą jest również, że jest to bliższe temu, co Scholz i Habeck proponowali podczas kampanii wyborczej, niż temu, z czym Merz wygrał wybory do Bundestagu".
Dziennikarz Spiegla Markus Feldenkirchen komentuje: "To, co CDU/CSU i SPD uzgodniły w sprawie przyszłego finansowania polityki, jest odpowiedzialne. To, co partia przyszłego kanclerza mówiła o finansowaniu podczas kampanii wyborczej, było absolutnie nieodpowiedzialne. Było to oczywiście celowe oszustwo".