W obliczu problemów wewnętrznych i kryzysów w polityce zagranicznej, presja na utworzenie nowego rządu w Berlinie jest ogromna.
Kurz po niedzielnych wyborach federalnych w Niemczech już opadł - ale niezależnie od tego, jaki nowy rząd zostanie utworzony, czeka go ciężka walka.
Trzy największe obawy Niemców w tych wyborach dotyczyły pokoju i bezpieczeństwa w Europie, gospodarki i kwestii społecznych. Jednak lider centroprawicowej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) i kandydat na kanclerza Friedrich Merz umieścił politykę migracyjną na szczycie swojej agendy po serii śmiertelnych ataków dokonanych nie przez Niemców, które zdominowały niemieckie media w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Merz znajduje się pod presją, by jak najszybciej utworzyć stabilny rząd i rozpocząć rozmowy koalicyjne z centrolewicowymi Socjaldemokratami (SPD). O co dokładnie toczy się gra?
Trudne relacje transatlantyckie
Od czasu upadku tak zwanego rządu "sygnalizacji świetlnej" zaledwie kilka godzin po ponownym wyborze prezydenta USA Donalda Trumpa w zeszłym roku, dokładne perspektywy silnego wsparcia Niemiec dla Ukrainy były niejasne - w sytuacji, gdy USA i Rosja zbliżają się do porozumienia w sprawie przyszłości KIjowa.
W obliczu napięć między Europą a Rosją, Rafael Loss z Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych twierdzi, że kwestie geopolityczne będą jednym z głównych priorytetów rządu.
Merz wygłosił ostatnio "liczne oświadczenia na temat stosunków transatlantyckich i problemów, jakie Donald Trump stworzy dla Niemiec i Europy", powiedział Loss dla Euronews. "Idzie to w parze ze zdolnościami obronnymi Niemiec, kwestiami hamulca zadłużenia, poboru do wojska i tak dalej".
Europa, a w szczególności Niemcy, coraz bardziej obawiają się, że Stany Zjednoczone pod rządami Trumpa będą mniej zainteresowane obroną Europy, nawet jeśli kontynent zmaga się z perspektywą coraz bardziej wrogiej Rosji i wyższymi kosztami energii.
Silniejsze relacje z UE
Stosunki z Francją i Polską były w ciągu ostatnich kilku lat chłodne, a kanclerz Olaf Scholz kilkakrotnie znalazł się w konflikcie z kluczowymi francuskimi i polskimi politykami. Jednak pomimo tego, krajom tym udało się współpracować.
"Potencjalnym wynikiem tych wyborów jest to, że z kanclerzem Friedrichem Merzem - jeśli uda mu się stworzyć większość rządzącą - może nastąpić reset w tych kluczowych relacjach" - wyjaśnia Loss. "Mogłoby to również nadać nowy impet polityce europejskiej Berlina".
"Jednak niekoniecznie będzie to polityka silnie skoncentrowana na UE. W wielu przypadkach Merz będzie prawdopodobnie próbował budować "koalicje chętnych". Niemniej jednak, biorąc pod uwagę wyzwania geopolityczne stawiane przez Moskwę, Waszyngton i Pekin, musimy zrobić znacznie więcej na wszystkich frontach".
Zwiększone wydatki na obronę
Podczas gdy Merz obiecuje silniejszy i bardziej stabilny rząd, pojawiają się pytania dotyczące finansowania zwiększonych wydatków na obronę, zwłaszcza związanych z zagrożeniem ze strony Rosji.
"To wielkie pytanie, które rozbiło koalicję sygnalizacji świetlnej i będzie to główne pytanie, na które nowa koalicja rządowa w Berlinie będzie musiała odpowiedzieć raczej wcześniej niż później" - wyjaśnia Loss.
"Ostatecznie w grę wchodzą tak ogromne kwoty, że nie można polegać wyłącznie na priorytetyzacji budżetu, nowym zadłużeniu lub środkach podatkowych. Kompromis między tymi wszystkimi elementami będzie z pewnością konieczny, aby wygenerować kilkaset miliardów euro zarówno na inwestycje obronne, jak i infrastrukturalne w tym samym czasie".
Podczas gdy potencjalna koalicja CDU i SPD mogłaby przynieść większą stabilność Niemcom, które również próbują ożywić słabnącą gospodarkę, kwestia współpracy między partiami politycznymi jest również ważna, zwłaszcza że niemiecka polityka staje się coraz bardziej spolaryzowana.
"Czarno-czerwona koalicja z pewnością mogłaby przynieść stabilność. Jednak wiele kluczowych pytań będzie dotyczyło tego, czy uda się zapewnić większość dwóch trzecich w Bundestagu - na przykład aby zmianić konstytucję w celu utworzenia nowego funduszu specjalnego, reformy hamulca zadłużenia lub przywrócenia poboru do wojska w nowym modelu" - mówi Loss.
"W tym przypadku czarno-czerwona koalicja będzie pilnie potrzebować współpracy, zwłaszcza z Zielonymi, których uważam za mniej problematycznych, ale także z Lewicą, która ma zasadniczo odmienne poglądy na niektóre kwestie polityki zagranicznej".
Front krajowy
Zawyżone koszty energii i rosnące koszty utrzymania podsyciły rozczarowanie wielu Niemców tradycyjnymi partiami rządzącymi. Znalazło to odzwierciedlenie w rekordowym wyniku skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), która uzyskała 20 proc. głosów w skali kraju.
Poparcie dla AfD było szczególnie wyraźne w byłych Niemczech Wschodnich, które nadal borykają się z problemami infrastrukturalnymi coraz bardziej widocznymi w całych Niemczech; szkoły są w coraz gorszym stanie, na przykład nie ma wystarczającej liczby przedszkoli.
Jak mówi Loss, następny rząd będzie musiał mocno zainwestować w infrastrukturę.
"Partie polityczne, zarówno te rządzące, jak i opozycyjne - zwłaszcza Zieloni i do pewnego stopnia Lewica - będą musiały wziąć na siebie odpowiedzialność, zajmując się tymi kwestiami programowo".