Do lewicowej Die Linke wpłynęła rekordowa liczba wniosków o członkostwo. Liberalna FDP z byłej koalicji Scholza chce wejść w skład nowego rządu, najlepiej z chadecką CDU. Nowa partia BSW uzyskała 6,2% głosów w zeszłorocznych wyborach europejskich.
Dla trzech niemieckich partii politycznych niedzielne wybory będą szczególnie emocjonujące, ponieważ nie ma pewności, że przekroczą próg wyborczy wynoszący 5% głosów. Jednym z takich ugrupowań jest lewicowa Die Linke. Sondaże aktualnie dają jej poparcie na poziomie 7%. Partia ma nadzieje, że wejdzie do parlamentu. W ostatnim czasie do ugrupowania wpłynęła rekordowa liczba 91 000 tysięcy wniosków o członkostwo.
"Najpierw poczekamy na niedzielne wyniki i będziemy zadowoleni, jeśli dostaniemy się do parlamentu, czego jesteśmy pewni." - powiedziała Ines Schwerdtner, kandydatka Die Linke. "Naszym głównym zmartwieniem jest realizacja żądań ludzi, takich jak limity czynszów i niższe koszty życia codziennego. Skupimy się na tym i nie rozważamy obecnie opcji koalicyjnych."
Liberalna Wolna Partia Demokratyczna (FDP), która była częścią koalicji rządowej Olafa Scholz, nie ma pewności czy przekroczy próg wyborczy. Sondaże dają jej około 5% poparcia. Jeśli partii uda się wejść do parlamentu, planuje ponownie wrócić do rządu. Tym razem z chadecką CDU.
"Startuje się w wyborach, by móc kształtować politykę. Dlatego musimy dążyć do przejęcia odpowiedzialności za rząd." - mówi Christoph Meyer, polityk FDP. "Naszym zdaniem najlepszym sposobem na realizację naszych celów, zarówno w polityce gospodarczej, jak i migracyjnej, jest współpraca z CDU. Jeśli koalicja z nimi nie jest możliwa, pożądana byłaby tzw. koalicja niemiecka z SPD jako trzecim partnerem. Wykluczyliśmy utworzenie koalicji z Zielonymi lub AfD".
Partia BSW, czyli Sojusz Sahry Wagenknecht, która w zeszłym roku oddzieliła się od lewicowej Die Linke, niedawno cieszyła się wynikiem 6,2% głosów w zeszłorocznych wyborach europejskich. Teraz liczy na to, że powtórzy ten sukces w niedzielę.
"BSW jest bardzo młodą partią. Istnieje dopiero od roku i jak dotąd odnieśliśmy duży sukces. W Niemczech historycznym wydarzeniem byłoby wejście do Bundestagu za pierwszym podejściem — nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Jeśli tym razem się nie uda, to z pewnością będzie to bardzo niefortunne i coś, czego łatwo nie przezwyciężymy" - mówi Oliver Ruhnert, kandydat partii.
Przedterminowe wybory do niemieckiego parlamentu odbędą się w niedzielę 23 lutego.