Zgodnie z projektem umowy, do którego dotarł Euronews powstanie "Fundusz Inwestycji Odbudowy". Do czasu pełnego sfinansowania funduszu, USA będą miały w nim sto procent udziałów. Będą nim zarządzać wspólnie z Kijowem, aby czerpać zyski z ukraińskich zasobów w tym minerałów, ropy i gazu.
Na dokumencie, który widział Euronews, widnieje data 21 lutego 2025 r., ale źródło zaznajomione z nim podaje, że dokument ma zostać zatwierdzony w najbliższą środę (26 lutego) "bez żadnych zmian". Ani Ukraina, ani rząd USA dotąd nie odpowiedziały na prośbę redakcji Euronews o udzielenie komentarza.
Stany Zjednoczone oferują Ukrainie umowę, która da jej gwarancje bezpieczeństwa w zamian za amerykański udział w jej zasobach, minerałów, ropy i gazu - wynika z projektu umowy, który ujrzał Euronews. Zgodnie z dokumentem ma powstać "Fundusz Inwestycji Odbudowy".
Umowa ma stanowić konkretny krok w celu osiągnięcia trwałego pokoju w Ukrainie.
Projekt umowy stanowi, że Stany Zjednoczony będą miały 100% udziałów finansowych w funduszu i będą nim zarządzać wspólnie z Ukrainą "w celu zwiększenia wartości ekonomicznej związanej z zasobami Ukrainy, w tym między innymi zasobami mineralnymi, zasobami ropy i gazu oraz infrastrukturą i portami, do czasu pełnego sfinansowania funduszu".
Fundusz ma działać w okresie rekonstrukcji i powrotu Ukrainy do poziomu PKB z końca 2021 roku. Ukraińskie składki do funduszu mają trwać "do momentu, aż osiągną sumę 500 miliardów dolarów" - czytamy w dokumencie. Umowa "będzie oddzielnie zakładać, że rząd Ukrainy dodatkowo wniesie do funduszu kwotę równą dwukrotności kwoty, którą USA przekaże Ukrainie po dacie zawarcia umowy.
"W tym celu [USA] zamierzają zapewnić długoterminowe zaangażowanie finansowe w rozwój stabilnej i dobrze prosperującej gospodarczo Ukrainy" - czytamy w dokumencie.
Napięte stosunki
W poniedziałek ( 24.02) minęła trzecia rocznica rosyjskiej inwazji Ukrainy.
Stosunki między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi pogorszyły się odkąd Donald Trump rozpoczął negocjacje z Rosją w sprawie zakończenia wojny. Przy stole zabrakło władz ukraińskich oraz europejskich. Trump dodatkowo nazwał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów". Zełenski w 2022 roku wprowadził stan wojenny, co konstytucyjnie uniemożliwia przeprowadzenie wyborów.
Kilku europejskich przywódców, w tym premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i ustępujący kanclerz Niemiec Olaf Scholz, stanęło w obronie prezydenta Ukrainy po komentarzach Trumpa.
Wsparcie UE dla Ukrainy pozostaje jednym z priorytetów Brukseli. Na 6 marca przewodniczący Rady Europejskiej António Costa zwołał nadzwyczajny szczyt szefów państw UE, aby omówić rozwój sytuacji w Ukrainie i wysiłki UE w zakresie poprawienia obronności.
W poniedziałek Donald Trump powiedział, że prezydent Rosji Władimir Putin zaakceptowałby europejskie wojska pokojowe w Ukrainie w ramach potencjalnej umowy o zawieszeniu broni.