Ukraiński prezydent powiedział, że dziś koncentruje się na bezpieczeństwie Ukrainy i wezwał do dalszych gwarancji ze strony Europy i USA.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że byłby gotów ustąpić ze stanowiska, jeśli oznaczałoby to pokój i członkostwo w NATO dla jego kraju.
"Jeśli do osiągnięcia pokoju naprawdę potrzebujecie, abym zrezygnował ze stanowiska, jestem gotowy" - powiedział Zełenski. "Mogę to zamienić na NATO, jeśli będą takie warunki" - powiedział na forum urzędników państwowych w Kijowie.
Komentarz wydawał się być skierowany do prezydenta USA Donalda Trumpa, który na początku tego tygodnia nazwał ukraińskiego prezydenta "dyktatorem" ze wskaźnikiem poparcia "4 proc." i naciskał na przeprowadzenie wyborów w Ukrainie.
Forum odbyło się w przeddzień trzeciej rocznicy inwazji Rosji na Ukrainę. Zełenski powiedział, że "koncentruje się na bezpieczeństwie Ukrainy dziś, a nie za 20 lat" i że "nie będzie u władzy przez dziesięciolecia".
"Będziemy rozmawiać o naszej strategii, ale nie na najbliższe lata, a raczej na najbliższe (kilka) tygodni. Ważne jest, abyśmy omówili formaty gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, przede wszystkim z Europy i niewątpliwie potrzebujemy Stanów Zjednoczonych" - powiedział.
Zapytany przez Sashę Vakulinę z Euronews, jakie decyzje zostaną podjęte podczas poniedziałkowej wizyty Komisji Europejskiej i przywódców krajów bałtyckich w Kijowie, Zełenski powiedział: "Nie chcę dziś zbyt wiele ujawniać".
"Mamy duże decyzje dotyczące wsparcia dla Ukrainy. Jak powiedziałem, jest osobne spotkanie i zadanie dla premiera i przewodniczącego parlamentu" - dodał.
"Skupiam się na pakietach wsparcia - będą konkretne decyzje, konkretne kwoty i liczby, konkretna broń i konkretne sankcje wobec Rosji" - podsumował Zełenski.
Stany Zjednoczone przedstawiły wcześniej umowę, która umożliwiłaby USA dostęp do ukraińskich minerałów ziem rzadkich w zamian za dalsze wsparcie ze strony Waszyngtonu. Ukraiński przywódca odrzucił tę umowę, ponieważ twierdził, że nie oferuje ona wystarczających gwarancji bezpieczeństwa, aby powstrzymać rosyjskie ataki.
Ukraiński przywódca przyznał, że Ukraina może jednak zostać zmuszona do podpisania umowy gospodarczej z USA, jeśli zapewni to dalszą pomoc dla kraju.
"Jeśli wasze warunki brzmią: 'Nie damy wam pomocy, jeśli nie podpiszecie umowy' to sprawa jest jasna" - powiedział Zełenski. "Jeśli jesteśmy zmuszeni i nie możemy się bez tego obejść, to prawdopodobnie powinniśmy to zrobić... Chcę tylko dialogu z prezydentem Trumpem".
Zełenski powiedział jednak, że nie podpisze amerykańskiej umowy pomocowej, która "będzie spłacana przez dziesięć pokoleń Ukraińców".
"Nie możemy uznawać dotacji za długi, czy komuś się to podoba, czy nie" - powiedział Zełenski, odnosząc się do propozycji Waszyngtonu, by Kijów spłacił wsparcie, które otrzymał, broniąc się przed wojną z Moskwą.