Obywatele Kosowa wezmą w niedzielę udział w wyborach. Bez względu na ich wynik, nowy rząd będzie musiał zmierzyć się ze wzrastającym ubóstwem i przeciwdziałać zagrożeniom, zwiazanym z napięciami etnicznymi na północy kraju. Problemem pozostają też kwestie gospodarcze.
Obywatele Kosowa udadzą się do urn wyborczych aby wybrać swoich przedstawicieli. Jednymi z głównych problemów w kraju pozostają słaba gospodarka i nasilające się napięcia etniczne między Albańczykami a Serbami.
Sondaże przewidują, że premier Albin Kurti może wygrać niewielką większością. Najprawdopodobniej będzie musiał stworzyć koalicję ze swoimi głównymi rywalami, przedstawicielami albańskiej mniejszości etnicznej.
Niezależnie od tego które ugrupowanie wygra, będzie musiało się zmierzyć z problemami w kraju. Przede wszystkim, są to ubóstwo i zagrożenie przemocą na tle etnicznym na północy Kosowa, zamieszkanego głównie przez Serbów.
Niedawny raport Banku Światowego wskazuje, że Kosowo jest najmniej skuteczne w redukcji wskaźnika ubóstwa w Europie. Luka w zamożności, mierząca różnicę w dochodach, jest najwyższa na Bałkanach Zachodnich. Zgodnie z raportem Banku Światowego, średnie pensje w kraju muszą co najmniej potroić się, aby osiągnąć być na światowym poziomie.
„Według informacji rządowych, mieliśmy dobry wzrost gospodarczy. Może to być prawda” – powiedział Eraldin Fazliu, redaktor polityczny z Kohavision (KTV), czołowego kanału informacyjnego w Kosowie, w rozmowie z Euronews.
„Ale jeśli chodzi o to, jak ludzie żyją, inflację i bezrobocie, to w ciągu ostatnich czterech lat ludzie napotkali poważne trudności.”
„To, czego (premierowi Kurti) przynajmniej na tym etapie nie udało się zrobić, to sprawić, by ludzie mieszkający na północy zaakceptowali jego program polityczny, to jest najtrudniejszy krok” – wyjaśnił Fazliu.
„Ponieważ, jak wiemy, ludzie mieszkający na północy Kosowa podlegają nie tylko kontroli Belgradu. Ich system opieki zdrowotnej i edukacja są finansowane przez Serbię.”
Przewodniczący Kosowskiego Związku Biznesu, Agim Shahini, przedsiębiorca pochodzenia albańskiego, który ma silne powiązania z Waszyngtonem, postrzega gospodarkę i standardy życia – a nie etniczność – jako główny powód podziałów między ludźmi.
„W Kosowie nie ma konfliktu etnicznego. W Kosowie głównym problemem jest gospodarka, którą Kosowo musi uporządkować dla wszystkich społeczności: Albańczyków, Serbów, Bośniaków, Turków, tak aby poprawić standardy życia. Największym problemem jest to, jak to zrobić” – powiedział Shahini w rozmowie z Euronews.
Według niego poprzednia administracja Trumpa poszła w dobrą stronę, decydując się odłożyć kwestie etniczne i polityczne na bok oraz skupiając się na gospodarce kraju.
„Ludzie żyją swoim życiem”
Jest także problem odpływu młodych ludzi. Zgodnie z raportem Banku Światowego na temat ubóstwa i równości w Kosowie, opublikowanym w październiku ubiegłego roku, „wzrost migracji budzi obawy dotyczące potencjalnych strat w kapitale ludzkim”.
„Młodzi ludzie, którzy wyjeżdżają, nie pomagają krajowi w byciu produktywnym i gotowym na innowacje, które są niezbędne, aby takie kraje jak Kosowo mogły poprawić warunki życia, wyniki gospodarcze i sytuację społeczną. Te wszystkie czynniki dają pozytywne rezultaty w kontekście wskaźnika rozwoju społecznego” – powiedział Alfonso Giordano, profesor populacji, środowiska i zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie Luiss w Rzymie.
Według Giordano te strukturalne problemy są również trudne do rozwiązania z powodu specyfiki Kosowa, które po niemal trzech dekadach nadal ma administrację wspieraną międzynarodowo i nadal boryka się z konfliktami społecznymi i etnicznymi.
Unia Europejska oraz fundusze międzynarodowe pojawiły się zbyt późno, kiedy już równowaga demograficzna w regionie była zachwiana.
Zwykli ludzie zmagają się z inflacją i nieudolną gospodarką, jak mówi aktywista organizacji pozarządowej Serb Stefan Kalaba, pochodzący z Mitrovicy.
Miasto na północy Kosowa, podzielone rzeką Ibar, jest często polem napięć etnicznych między Serbami a albańską większością. Łatwo zauważyć pojazdy terenowe należące do międzynarodowych sił policyjnych, Multinational Specialised Unit (MSU), części misji pokojowej KFOR prowadzonej przez NATO.
Ich obecność jest oznaką, że konflikt etniczny w Kosowie, prawie 26 lat po zakończeniu wojny, wciąż nie został rozwiązany. A ludzie w Kosowie utknęli w jakiejś wiecznej fazie przejściowej.
Skutki dziesięcioleci nierozwiązanego konfliktu po wojnie o niepodległość Kosowa od Serbii to strukturalny problem gospodarczy, który zmusza wykształconych młodych ludzi do migracji do innych krajów Europy.
„Na wyższym szczeblu politycy w Prisztinie i Belgradzie są właściwie w martwym punkcie. Ale na niższym poziomie ludzie po prostu żyją swoim życiem” – powiedział Kalaba.
„Bra stabilności politycznej wywołuje ogromny stres na rynku pracy. Ludzie nawet nie próbują szukać pracy w Kosowie. Zaraz po ukończeniu szkoły średniej młodzi ludzie migrują do Niemiec, Szwajcarii i reszty UE” – dodał.
Międzynarodowa społeczność skrytykowała premiera Kosowa Kurtiego oraz prezydenta Serbii Aleksandara Vučića za niezrealizowanie porozumień w których pośredniczyła UE w kwestii normalizacji stosunków między obiema stronami, co doprowadziło do dalszych napięć.
Kosowo obecnie zależy od międzynarodowych darowizn. „Bez tych międzynarodowych darowizn, Kosowo nie będzie w stanie funkcjonować” – powiedział prezes stowarzyszenia młodzieżowego Young Active Gračanica, Petar Đorđević. „To jedna z najbiedniejszych gospodarek w Europie.”