„Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny.” Choć słowa rzymskiego historyka sztuki wojennej wydają się odległe, już wkrótce w oznaczeniach Polskich Sił Zbrojnych nastąpi istotna zmiana. Dyskrecję F-35 na polu walki ma zapewnić szachownica o niskiej wykrywalności.
W obliczu współczesnych zagrożeń wojskowych, technologia odgrywa kluczową rolę w zapewnianiu przewagi na polu bitwy. Sam pomysł zaś, pojawił się za oceanem jeszcze podczas zimnej wojny.
– Maskowanie znaków taktycznych w Stanach Zjednoczonych pojawiło się w latach 80. XX wieku, od słynnego F-117 Nighthawk. Utrzymanie podobnego tonu kolorystycznego oznaczeń na statkach powietrznych miało za zadanie od początku utrudniać rozpoznanie wroga. To wnioski z II wojny światowej i charakterystycznych dla tamtego okresu tzw. dogfightów, czyli walk powietrznych z bliskiej odległości, gdzie identyfikacja nieprzyjaciela nie była w ogóle utrudniona – zaznacza w rozmowie z Euronews Kacper Bakuła, w zastępstwie rzecznika prasowego Agencji Uzbrojenia.
Kamuflaż stanowi więc ważny element, celu zapewniający lepszą ochronę oraz skuteczność sił powietrznych w walce z wrogiem.
Szachownica w odcieniach szarości
Projekt zmiany ustawy zakłada „w przypadkach uzasadnionych wymogami bezpieczeństwa lub warunkami prowadzenia działań operacyjnych” użycie polskiej szachownicy w odcieniach szarości, wtapiających się w powłokę myśliwca.
– Jest to z jednej strony – wymóg producenta, z drugiej zaś – współczesnego pola walki – podkreśla Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Co więcej, maskująca szachownica na myśliwcach piątej generacji ma zapewnić ograniczoną wykrywalność przez stacje radiolokacyjne, w szczególności przez siły nieprzychylne sojusznikowi NATO.
– Nawet inny, drobny element wyróżniający się na kadłubie statku powietrznego może spowodować jego wykrycie wzrokowe i określenie przynależności państwowej, właśnie dlatego wskazuje się, że oznaczenie powinno być w kolorach maskujących, zbliżonych do F-35 – dodaje gen. bryg. pil. Wojciech Pikuła, szef Zarządu Wojsk Lotniczych, zastępca Inspektora Sił Powietrznych.
Rządowy projekt trafił w środę pod obrady Sejmu.