Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Na początku prezydencji w UE Polska koncentruje się na bezpieczeństwie granic

Polski strażnik graniczny patrzy na wschód w kierunku Białorusi na przejściu granicznym Połowce-Pieszczatka w Połowcach, Polska, czwartek, 16 stycznia 2025 r.
Polski strażnik graniczny patrzy na wschód w kierunku Białorusi na przejściu granicznym Połowce-Pieszczatka w Połowcach, Polska, czwartek, 16 stycznia 2025 r. Prawo autorskie  AP Photo/Lorne Cooke
Prawo autorskie AP Photo/Lorne Cooke
Przez Oman Al Yahyai
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Premier Donald Tusk uważa, że ochrona granic jest "świętym obowiązkiem", ale organizacje humanitarne wyrażają swoje obawy.

Obserwowane przez drony i strzeżone przez pięcioipółmetrową stalową barierę przejście graniczne w pobliżu polskiego miasta Połowce odzwierciedla wyzwania związane z bezpieczeństwem, przed którymi stoi Unia Europejska.

Po drugiej stronie granicy jest Białoruś, która według Warszawy wykorzystuje migrację jako broń przeciwko UE.

Polski strażnik graniczny patroluje punkt graniczny w Połowcach.
Polski strażnik graniczny patroluje punkt graniczny w Połowcach. Lorne Cooke/Copyright 2025 The AP. All rights reserved

W rezultacie Polska zaostrzyła ostatnio swoją politykę migracyjną, co zdaniem rządu ma zabezpieczyć kluczowe interesy Polski i innych krajów członkowskich.

"Zaostrzyliśmy naszą politykę wizową, a przede wszystkim zdecydowaliśmy się zawiesić prawo do azylu wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z masowymi przekroczeniami granicy organizowanymi przez Białoruś i Rosję" - powiedział premier Polski Donald Tusk.

Wraz z początkiem swojej prezydencji w radzie UE, Polska wyrasta na wiodący głos w sprawie poprawy bezpieczeństwa Europy.

Organizacje pozarządowe wyraziły jednak obawy, że polityka Warszawy na granicy z Białorusią – obszarze, który jedna z organizacji określiła mianem "europejskiej strefy śmierci" – zagraża bezpieczeństwu osób ubiegających się o azyl.

Granica

Około 13 000 strażników granicznych i żołnierzy patroluje około 400-kilometrową granicę Polski z Białorusią, która stała się strefą buforową od czasu inwazji Rosji na Ukrainę prawie trzy lata temu.

Podobne środki obronne są widoczne wzdłuż granicy Polski z rosyjskim obwodem kaliningradzkim.

Na przejściu granicznym w pobliżu miejscowości Połowce wysoka bariera oddziela społeczności, które kiedyś były ze sobą blisko związane, a teraz zostały rozdzielone przez wojnę. Obszar jest stale strzeżony przez drony, helikoptery i pojazdy opancerzone.

Przejście graniczne pozostaje zamknięte, ale podczas wyjazdu medialnego zorganizowanego w ramach polskiej prezydencji w UE, na miejscu znajdowało się około 40 strażników granicznych i żołnierzy.

Droga prowadząca do granicy jest pełna betonowych przeszkód i drutu kolczastego, mających na celu powstrzymanie potencjalnych wtargnięć.

Polska twierdzi, że duża obecność wojskowa jest konieczna, aby zapobiec przedostawaniu się grup migrantów — głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu — wgłąb kraju i pogłębianiu niestabilności w Polsce i Europie.

Zagrożenie dla bezpieczeństwa

W zeszłym roku odnotowano prawie 30 000 prób przekroczenia granicy. Wiele z osób próbujących przedostać się przez zabezpieczenia to młodzi mężczyźni z Etiopii, Erytrei i Somalii.

Według polskich władz migranci często wjeżdżają na Białoruś na podstawie wiz turystycznych lub studenckich, a następnie otrzymują pomoc w przekroczeniu granicy za opłatą w wysokości od 8 000 USD (7 760 EUR) do 12 000 USD (11 640 EUR).

Władze twierdzą, że migrantom pomagają białoruskie służby bezpieczeństwa oraz inni „organizatorzy”, z których niektórzy to Ukraińcy borykający się z trudnościami finansowymi po ucieczce przed wojną. Według funkcjonariuszy granicznych mogą oni zarobić 500 dolarów (485 euro) za każdego migranta, któremu pomogą.

Strażnicy graniczni patrolują przejście graniczne Połowce-Pieszczatka.
Strażnicy graniczni patrolują przejście graniczne Połowce-Pieszczatka. Lorne Cooke/Copyright 2025 The AP. All rights reserved

Urzędnicy twierdzą, że migranci ci są wspomagani przez białoruskie służby bezpieczeństwa i innych "organizatorów", z których wielu to Ukraińcy borykający się z trudnościami finansowymi po ucieczce przed wojną. Według urzędników granicznych mogą oni zarobić ok. 500 dolarów (485 euro) za pomoc w przekroczeniu granicy.

Straż graniczna zgłasza częste konfrontacje, w tym napady z użyciem proc, małych materiałów wybuchowych, kamieni i gazu pieprzowego.

W 2024 roku jeden strażnik zginął, a 307 osób zostało hospitalizowanych w ponad 400 zarejestrowanych incydentach.

"Strzały ostrzegawcze nie działają, więc potrzebna jest siła" - powiedział płk Andrzej Stasiulewicz, zastępca komendanta Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Przedstawicielom mediów pokazano materiał filmowy przedstawiający migrantów atakujących granicę.

Stasiulewicz opisał ich działania jako "nieprzewidywalne, ale precyzyjne i skoordynowane".

Lekarze bez Granic przedstawiają jednak odmienną narrację, informując, że od listopada 2022 r. leczyli ponad 400 osób próbujących przedostać się do Polski.

Organizacja twierdzi, że wielu pacjentów "utknęło na tygodnie w lasach i było narażonych na brutalne praktyki na granicy".

Powszechne były przypadki wyczerpania, hipotermii, odwodnienia i stresu psychicznego, a także doniesienia o ranach fizycznych, w tym także pogryzieniach przez psy.

Tymczasem Norweska Rada ds. Uchodźców, organizacja charytatywna pomagająca migrantom, poinformowała, że od 2021 roku organizacje pozarządowe udokumentowały prawie 9 000 „brutalnych przepychanek” w tzw. "europejskiej strefie śmierci".

Urzędnicy utrzymują, że wnioski o azyl należy składać w wyznaczonych punktach granicznych, takich jak Terespol, który znajduje się 100 kilometrów na południe od Połowiec.

Polskie władze odpierają zarzuty o nielegalne odsyłanie uchodźców, twierdząc, że odbywa się ono zgodnie z wymogami prawnymi.

Propozycje legislacyjne i wsparcie UE

Polska odnotowała znaczny spadek liczby osób przybywających do Połowiec - w ubiegłym roku złożono zaledwie 670 wniosków o azyl.

Proponowana ustawa pozwoliłaby rządowi zamknąć granicę na 60 dni, jeśli Warszawa uzna, że migracja jest formą ataku ze strony sąsiada.

"Jeśli ktokolwiek użyje przemocy wobec straży granicznej, zamykamy granicę" - powiedział podsekretarz stanu Maciej Duszczyk.

Organizacja Lekarze bez Granic ostrzegła jednak przed potencjalnie "dramatycznymi konsekwencjami" takich działań, wzywając do fundamentalnej zmiany podejścia Polski do ochrony migrantów i uchodźców.

Przywódcy UE wyrazili poparcie dla polityki Polski, przyznając wschodnim państwom członkowskim swobodę w zawieszaniu praw azylowych w odpowiedzi na zagrożenia ze strony Białorusi i Rosji.

Kwestie bezpieczeństwa i migracji pozostają głęboko upolitycznione. Premier Tusk, który jest u władzy od ponad roku, stoi przed kluczowymi wyborami prezydenckimi w maju, w których kandydat jego partii ( Rafał Trzaskowski) będzie rywalizować z przeciwnikiem z prawicowej partii PIS ( Karol Nawrocki).

Krajobraz polityczny UE przesunął się w prawo, a partie nacjonalistyczne i populistyczne zyskują na popularności w kluczowych państwach członkowskich, takich jak Francja i Niemcy.

Tusk twierdzi, że stanowcza polityka migracyjna pozwala państwom demokratycznym skutecznie odpowiedzieć na nielegalną migrację i uważa obronę granic za swój "święty obowiązek".

"Jeśli nie chcemy oddać tych spraw w ręce radykałów, ekstremistów, populistów, musimy znaleźć właściwe odpowiedzi, aby nikt na świecie nie miał wątpliwości, że demokratyczne państwa są w stanie skutecznie bronić się przed nielegalną migracją" - powiedział Tusk.

Dodatkowe źródła • AP

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem