Minister obrony Boris Pistorius nie będzie kandydował na kanclerza z ramienia SPD. Ogłosił to za pośrednictwem własnego kanału WhatsApp partii.
Boris Pistorius nie jest dostępny dla SPD jako kandydat na kanclerza, jak ogłosił w czwartek za pośrednictwem kanału WhatsApp socjaldemokratów. "Właśnie poinformowałem kierownictwo naszej partii i frakcji parlamentarnej, że nie jestem dostępny, aby ubiegać się o urząd kanclerza federalnego", powiedział Pistorius w wiadomości wideo.
"To moja suwerenna i całkowicie osobista decyzja", powiedział Pistorius. "Mamy wybitnego kanclerza federalnego w osobie Olafa Scholza" - dodał. Scholz zapewnił, że Niemcy ponownie będą wiarygodnym sojusznikiem NATO, wykazując się rozwagą i zdrowym rozsądkiem. Pistorius będzie wspierał Scholza w kampanii wyborczej.
Wybitne głosy wewnątrz partii opowiedziały się ostatnio za kandydaturą Pistoriusa na kanclerza i przeciwko Scholzowi.
Lokalni politycy SPD podnoszą kwestię K
W szczegółach: Markus Schreiber z okręgu Hamburg-Mitte i Tim Stoberock, lider okręgowy SPD Hummelsbüttel, początkowo podkreślali, że Scholz prowadził dobrą politykę w tej sprawie. Ale: Scholz "nie zdołał pociągnąć za sobą ludzi i przekazać przywództwa. Uważamy, że negatywnego wizerunku, jaki mają o nim ludzie w kraju, nie da się już naprawić".
Tymczasem burmistrz Monachium Dieter Reiter już we wrześniu zakwestionował kandydaturę Scholza i jednoznacznie opowiedział się za Pistoriusem. Powiedział gazecie Berliner Tagesspiegel: "Jeśli ktoś taki jak Boris Pistorius ma tak dobrą reputację, SPD musi również rozważyć, czy jest on najlepszym wyborem na kandydata na kanclerza, czy też powinien wziąć udział w wyścigu z urzędującym kanclerzem." Reiter wyraził również oczekiwania wobec Scholza i powiedział, że ostatecznie kwestia ta będzie zależeć od niego. Jakakolwiek inicjatywa musiałaby wyjść od samego Olafa Scholza.
We wtorek wieczorem odbyła się konferencja telefoniczna zarządu partii. Media spekulowały, że może ona dotyczyć kwestii K. Kierownictwo SPD zachowało dyskrecję, twierdząc, że była to jedna z typowych "konferencji przełączających" w ramach przygotowań do wyborów do Bundestagu i zbliżającej się konferencji partyjnej. Scholz właśnie zakończył konsultacje na szczycie G20 w Rio de Janeiro i nie był nawet z nim połączony.
To rozwijająca się wiadomość, więcej informacji wkrótce