Chociaż trudno się dziwić, że pochodzi od człowieka, który ma udokumentowaną historię osobistych ataków na dziennikarki, jeden z ostatnich wybuchów Donalda Trumpa stał się popularny w Internecie...
Zanim prezydent USA Donald Trump zmienił swoje stanowisko i ogłosił, że poprze głosowanie w Izbie Reprezentantów w sprawie ujawnienia akt Epsteina, jeden z dziennikarzy wyraźnie zdenerwował się, pytając o te akta, co doprowadziło do tego, że seksistowska zniewaga Trumpa stała się wiralowa.
Zwracając się do dziennikarzy na pokładzie Air Force One w zeszły piątek, Trump został zapytany o niedawno opublikowane e-maile od skazanego przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina, w szczególności te, które wspominały o prezydencie.
Epstein nazwał Trumpa "niebezpiecznym", napisał, że "spotkał kilku bardzo złych ludzi... nie tak złych jak Trump" i twierdził, że prezydent USA "wiedział o dziewczynach".
Trump przyznał się do niewiedzy w tej sprawie i powiedział, że należy skupić się na innych osobach wymienionych w e-mailach, w tym na byłym prezydencie USA Billu Clintonie.
Kiedy Catherine Lucey, korespondentka Bloomberga w Białym Domu, próbowała zadać dodatkowe pytanie na temat Epsteina, Trump zwrócił się do niej i powiedział: "Cicho. Cicho, świnko".
Podczas gdy jego komentarz w Air Force One początkowo nie zyskał dużej popularności, uwagę zyskał w Internecie, co doprowadziło krytyków z obu stron do oskarżenia Trumpa o próbę "uciszenia dziennikarzy" za pomocą "poniżającego języka".
Prezenter CNN Jake Tapper opisał na X incydent jako "obrzydliwy i całkowicie niedopuszczalny", podczas gdy była prezenterka Fox News Gretchen Carlson nazwała tę uwagę "obrzydliwą i poniżającą".
Poproszony o komentarz na temat zniewagi Trumpa, urzędnik Białego Domu stwierdził: "Ta reporterka zachowała się w niewłaściwy i nieprofesjonalny sposób wobec swoich kolegów z samolotu".
Nie przedstawiono żadnych dowodów na poparcie tego zarzutu.
"Jeśli zamierzasz dawać, musisz być w stanie brać" - czytamy w oświadczeniu udostępnionemu The Guardian.
Zapytany o szczegóły dotyczące tego, co Lucey zrobiła, co było "niewłaściwe", Biały Dom nie odpowiedział.
Dyskredytujące wyrażenie "Cicho, świnko" zaczęło teraz zyskiwać na popularności w Internecie, a wielu publikuje zdjęcia Trumpa jako świni.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom, który korzysta z platform mediów społecznościowych, aby pokonać Trumpa w jego własnej grze, poprowadził szarżę, naśladując memetyczną wojnę Trumpa.
Wiele osób w Internecie poszło w jego ślady, podkreślając nikczemny charakter wybuchu Trumpa i to, że jest on poniżej urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Inni wskazywali, że choć komentarze były okropne, gorszy był fakt, że żaden z kolegów Catherine Lucey nie sprzeciwił się temu ani nie stanął w jej obronie.
Warto zauważyć, że ta seksistowska obelga wydaje się być ulubioną Trumpa, ponieważ w 2006 roku nazwał komiczkę i prowadzącą telewizję Rosie O'Donnell - z którą od wielu lat toczy spór - "wielką, grubą świnią", a wcześniej odniósł się do Miss Universe Alicii Machado z 1996 roku jako "Miss Piggy", zanim powiedział jej, żeby schudła.
Mizoginistyczne komentarze i ataki na tle płciowym są wzorcem dla Trumpa, który rzadko przepuszcza okazję do poniżania dziennikarek w celu ich uciszenia.
Podczas swojej pierwszej kampanii prezydenckiej, ówczesna dziennikarka Fox News Megyn Kelly zapytała Trumpa o to, czy nazywał kobiety "grubymi świniami, psami, niechlujami i obrzydliwymi zwierzętami". Trump uśmiechnął się i wtrącił, że użył tego rodzaju słów tylko w stosunku do O'Donnell. Później, mówiąc o debacie, Trump powiedział o Kelly: "Krew wypływała z jej oczu, krew wypływała z niej gdziekolwiek".
W 2018 roku International Women's Media Foundation (IWMF) wezwała Biały Dom Trumpa do większego szacunku dla dziennikarek. Organizacja odniosła się do "niedawnego poniżającego języka prezydenta skierowanego przeciwko dziennikarkom kolorowym".
Przykład tego miał miejsce w 2020 roku podczas briefingu prasowego na temat COVID-19. Trump obraził dziennikarkę Yamiche Alcindor i powiedział jej, żeby "była miła, nie groziła".
A zaledwie wczoraj, podczas wizyty w Białym Domu z saudyjskim księciem Mohammedem bin Salmanem, Trump potępił dziennikarkę ABC News Mary Bruce jako "okropną reporterkę" i zagroził, że sieć straci licencję na nadawanie po tym, jak zadała mu pytania w Białym Domu.
Bruce zapytała Trumpa, czy to właściwe, aby jego rodzina prowadziła interesy w Arabii Saudyjskiej, gdy był prezydentem, i zapytał saudyjskiego przywódcę: "Wasza Królewska Mość, amerykański wywiad doszedł do wniosku, że zaaranżowałeś brutalne morderstwo dziennikarza" - odnosząc się do 2018 roku, kiedy saudyjscy urzędnicy zwabili dziennikarza Washington Post Jamala Khashoggiego do Turcji i rozczłonkowali jego ciało piłą do kości. "Rodziny ofiar 11 września są wściekłe, że jesteś tutaj w Gabinecie Owalnym. Dlaczego Amerykanie mieliby ci zaufać? To samo do pana, panie prezydencie".
Trump odpowiedział, nazywając ABC "fałszywymi wiadomościami" i odrzucił ustalenia amerykańskiego wywiadu, że książę prawdopodobnie był winny morderstwa Khashoggiego. Powiedział, że "wielu ludzi nie lubiło" Khashoggiego. Ze swojej strony książę Mohammed powiedział, że śmierć Khashoggiego była bolesna i "ogromnym błędem".
Trump skrytykował Bruce za zadanie księciu "okropnego, niesubordynowanego i po prostu okropnego pytania".
Kiedy Bruce zapytała, dlaczego Biały Dom czekał na działania Kongresu, aby ujawnić więcej szczegółów na temat korespondencji Epsteina, Trump odpowiedział: "To nie pytanie mi przeszkadza. Chodzi o twoje nastawienie. Myślę, że jesteś okropną reporterką. Chodzi o sposób, w jaki zadajesz te pytania".
Bloomberg News wydał komentarz na temat Trumpa odnoszącego się do Catherine Lucey jako "świnki". Ich oświadczenie brzmi następująco: "Nasi dziennikarze w Białym Domu pełnią ważną służbę publiczną, zadając pytania bez strachu i faworyzowania".
"Nadal koncentrujemy się na uczciwym i dokładnym zgłaszaniu kwestii leżących w interesie publicznym" - dodano.