Program Jimmy'ego Kimmela powróci dziś wieczorem do ABC po prawie tygodniowym zawieszeniu w związku z komentarzami gospodarza na temat zabójstwa prawicowego aktywisty Charliego Kirka.
Jimmy Kimmel Live! powróci dziś wieczorem na antenę po kontrowersyjnym zawieszeniu programu z powodu komentarzy dotyczących śmierci prawicowego aktywisty Charliego Kirka.
W zeszłym tygodniu ogłoszono, że program Jimmy'ego Kimmela został "na czas nieokreślony" wycofany z telewizji ABC, która jest własnością Disneya.
Podczas swojego programu Kimmel skrytykował "gang MAGA" za "desperackie próby scharakteryzowania tego dzieciaka, który zamordował Charliego Kirka, jako kogoś innego niż jednego z nich i robienie wszystkiego, co w ich mocy, aby zdobyć na tym punkty polityczne".
Posunięcie to wywołało silną reakcję po obu stronach politycznego spektrum, a Donald Trump świętował decyzję i wzywał do zdjęcia z anteny większej liczby nocnych gospodarzy.
Trump poruszył tę kwestię nawet w swoim przemówieniu podczas niedzielnego nabożeństwa upamiętniającego Kirka. Wycelował w swoich przeciwników politycznych z "radykalnej lewicy" i odniósł się do reakcji na usunięcie programu Kimmela.
"Ci sami komentatorzy, którzy w tym tygodniu krzyczą o faszyzmie z powodu odwołanego nocnego programu telewizyjnego, w którym prowadzący nie miał talentu ani oglądalności, w zeszłym tygodniu sugerowali, że Charlie Kirk zasłużył na to, co go spotkało" - powiedział.
Trump spotkał się z reakcjami na swoje przemówienie. Jeden z użytkowników skomentował: "O tym mówi Trump na pogrzebie swojego przyjaciela? Kimmel miał rację". Inny napisał: "Myślałem, że to nabożeństwo żałobne? Głupi ja, totalny wiec polityczny i propaganda".
Tymczasem celebryci i przeciwne głosy polityczne zareagowali na tę decyzję gniewem.
Ogromna liczba wybitnych twórców potępiła tę decyzję, a wielu z nich wyraziło zaniepokojenie zagrożeniem wolności słowa i rozprzestrzenianiem się rządowej cenzury w Ameryce Trumpa. Gwiazdy - w tym te związane z uniwersum Disneya, takim jak Marvel - i inni gospodarze talk show zajęli stanowisko, potępiając zawieszenie jako atak na pierwszą poprawkę.
Część oburzenia doprowadziła niektórych do bojkotu Disneya, który nabył ABC w 1996 roku - a także jest właścicielem Fox Entertainment, ESPN, National Geographic, FX i Hulu.
Teraz, w nowej odsłonie tej kontrowersyjnej sagi, Walt Disney Company wydała oświadczenie, w którym czytamy: "W zeszłą środę podjęliśmy decyzję o zawieszeniu produkcji programu, aby uniknąć dalszego zaogniania napiętej sytuacji w emocjonalnym momencie dla naszego kraju. Jest to decyzja, którą podjęliśmy, ponieważ czuliśmy, że niektóre komentarze były nie w porę, a przez to niewrażliwe".
W oświadczeniu dodano: "Spędziliśmy ostatnie dni na przemyślanych rozmowach z Jimmym i po tych rozmowach podjęliśmy decyzję o przywróceniu programu we wtorek".
Inny komik i gospodarz nocnego show Seth Meyers nazwał powrót Kimmela "wspaniałą wiadomością" podczas nagrywania swojego wczorajszego programu NBC, a Stephen Colbert, którego własny program został odwołany przez CBS, również zareagował na tę wiadomość podczas otwarcia swojego programu. Powiedział publiczności, że "nasz długi, narodowy, późny koszmar się skończył" i zażartował: "Po raz kolejny jestem jedynym męczennikiem nocnego show"!
Odnosząc się do wezwań do bojkotu Disneya, Jon Stewart pogratulował zwolennikom Kimmela we wczorajszym odcinku The Daily Show, żartując: "Ta kampania, którą wszyscy rozpoczęliście, udając, że zamierzacie anulować Hulu, potajemnie oglądając cztery sezony 'Zbrodnie po sąsiedzku', naprawdę zadziałała".
Lider mniejszości w Senacie Stanów Zjednoczonych Chuck Schumer napisał w Internecie, że ten powrót był "walką o wolność słowa i przeciwko tym nadużyciom ze strony Donalda Trumpa i Brendana Carra", podczas gdy dyrektor wykonawczy ACLU (American Civil Liberties Union) Anthony D. Romero powiedział, że ABC "podjęła właściwą decyzję", przywracając Kimmela na antenę.
"ABC nigdy nie powinna była go zawieszać i sprzeciwiać się chęci rządu do kontrolowania tego, co ludzie mówią" - powiedział Romero w oświadczeniu. "Miejmy nadzieję, że inne media również odnajdą swój kręgosłup i oprą się wysiłkom administracji Trumpa, by zmusić je do posłuszeństwa" - dodał.
Wcześniej ACLU opublikowała list otwarty potępiający decyzję Disneya. List został podpisany przez ponad 400 gwiazd Hollywood, w tym Meryl Streep, Toma Hanksa, Roberta De Niro i Jennifer Aniston.
Choć jest to zwycięstwo Kimmela i wolności słowa w USA, Nexstar i Sinclair, dwaj najwięksi właściciele ABC, którzy wcześniej powiedzieli, że wycofają Jimmy Kimmel Live! ze swoich stacji, mogą nie wyemitować programu po jego powrocie dziś wieczorem.
Sinclair był kategoryczny w tej sprawie, mówiąc, że nie wyemituje programu Kimmela i zamiast tego wyemituje programy informacyjne.
Nexstar nie skomentował natychmiast swoich planów dotyczących powrotu Kimmela.
Andrew Kolvet, rzecznik Turning Point USA, organizacji założonej przez Kirka, a obecnie kierowanej przez wdowę po nim, napisał na X o przywróceniu Kimmela: "Disney i ABC ustępują i pozwalają Kimmelowi wrócić na antenę, co nie jest zaskakujące, ale to ich błąd. Nexstar i Sinclair nie muszą dokonywać tego samego wyboru".
W chwili pisania tego tekstu Trump nie opublikował jeszcze oświadczenia w sprawie przywrócenia Kimmela. Nie możemy sobie wyobrazić, by był z tego powodu zadowolony, biorąc pod uwagę jego wcześniejszą radość w tej sprawie.
Kimmel nie odniósł się jeszcze do swojego zawieszenia ani późniejszego powrotu na antenę. Oczekuje się jednak, że zrobi to podczas dzisiejszego programu, który bez wątpienia odnotuje rekordową oglądalność, aby powitać go z powrotem.