Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Polski tenisista i jego czapka, o których mówi cały świat. Co wydarzyło się na US Open?

Kamil Majchrzak
Kamil Majchrzak Prawo autorskie  Kirsty Wigglesworth/AP
Prawo autorskie Kirsty Wigglesworth/AP
Przez Euronews
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Polski tenisista Kamil Majchrzak nie był świadomy afery, którą wywoła na US Open... jego czapka. Jednak to historia ze szczęśliwym zakończeniem.

REKLAMA

Polski tenisista Kamil Majchrzak nie był świadomy afery, którą wywoła na US Open... ale nie on, a jego czapka.

Po niespodziewanym dla siebie zwycięskim czwartkowym meczu, w którym wyeliminował dziewiątego tenisistę świata Karena Chaczanowa, sportowiec podszedł do fanów, którzy czekali na niego.

Rozdawał autografy, chciał też podarować swoją czapkę chłopcu, który stał przy barierce. Jednak podając mu nakrycie głowy, odwrócił wzrok do kolejnego fana, a w tym czasie czapkę z rąk chłopca wydarł mężczyzna stojący obok. Potem szybko schował on czapkę do torby kobiety przy nim.

Ta sytuacja spowodowała oburzenie, mężczyzny nie oszczędzili twórcy internetowych memów, krytykowano jego zachowanie względem chłopca, który już miał czapkę tenisisty w ręce. To polski biznesmen, bardzo szybko odnaleziony przez internautów. Po sieci zaczęły również krążyć jego fałszywe konta, z których publikowano nieprawdziwe oświadczenia.

W wywiadzie dla "New York Post" Kamil Majchrzak potwierdził tożsamość mężczyzny, który zabrał chłopcu czapkę. To Piotr Szczerek, który sponsoruje polską federację tenisową, szef firmy Drogbruk.

Jak pisze „New York Post", powołując się na hiszpańską agencję MARCA, polski biznesmen dezaktywował swoje konta w mediach społecznościowych „po tym, jak incydent wywołał powszechną furię".

Szczerek został skrytykowany na polskim portalu z ofertami pracy, gdzie nazwano go „zwykłym złodziejem” czy „prymitywnym oszustem”.

Szczęśliwe zakończenie

Sam Majchrzak nie był świadomy sytuacji, która wydarzyła się pod jego nosem i stara się łagodzić emocje. Historia ta ma jednak szczęśliwe zakończenie. W sobotę sportowiec odnalazł chłopca i wręczył mu osobiście swoją czapkę, zrobili sobie też wspólne pamiątkowe zdjęcie.

Kamil Majchrzak w rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP), opowiedział, jak odnalazł chłopca.

„Ma na imię Brock. Jego mama napisała do mnie na Instagramie. Spotkałem się z nim i jego bratem. Brock dostał czapeczkę, a jego brat frotkę. Obaj otrzymali także po koszulce. Mam nadzieję, że dzięki tym pamiątkom mieli fajniejszy dzień. Mam także nadzieję, że dalej są na kortach i oglądają mecze. Trzeba szerzyć dobro w świecie, bo jest go coraz mniej" - mówił PAP.

Majchrzak odpadł już z turnieju przez kontuzję, jednak pamięć o jego obecności na tegorocznym US Open na pewno zostanie z nami na dłużej.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Iga Świątek pierwszą Polką w historii, która wygrała Wimbledon w singlu kobiet na poziomie zawodowym

Historyczne osiągnięcie Igi Świątek: Polka pierwszy raz zagra w półfinale Wimbledonu

Papież Leon XIV - fan tenisa - przyjął włoskiego tenisistę, dostał rakietę