Tragedia miała miejsce w sobotnią noc na stadionie Wembley, a śmierć fana została potwierdzona w niedzielę przez Metropolitan Police. Zespół złożył kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego.
Gwiazdy Britpopu, grupa Oasis, oświadczyła w niedzielę, że jej członkowie są "zszokowani i zasmuceni" po tym, jak mężczyzna zmarł podczas koncertu zespołu na londyńskim stadionie Wembley.
Tragedia miała miejsce w sobotnią noc, a doniesienia sugerują, że fan spadł z górnej kondygnacji stadionu o pojemności 90 000 miejsc.
Zespół oświadczył: "Oasis pragnie złożyć najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom poszkodowanej osoby".
Metropolitan Police potwierdziła tę wiadomość w niedzielę, mówiąc, że funkcjonariusze i lekarze na stadionie oraz London Ambulance Service zareagowali na doniesienia, że osoba doznała obrażeń o 22:19, pod koniec występu zespołu.
"Mężczyzna - w wieku 40 lat - został znaleziony z obrażeniami wskazującymi na upadek" - czytamy w oświadczeniu policji. "Niestety został uznany za zmarłego na miejscu zdarzenia. Stadion był zajęty i uważamy, że jest prawdopodobne, że wiele osób było świadkami incydentu lub mogło świadomie lub nieświadomie uchwycić go na nagraniu wideo z telefonu komórkowego".
"Jeśli masz jakiekolwiek informacje, które mogą pomóc nam potwierdzić, co się stało, zadzwoń pod numer 101".
Sobotni koncert był czwartym z serii pięciu występów Oasis na Wembley - ostatni odbył się wczoraj wieczorem. Koncert odbył się zgodnie z planem.
Zespół zagra trzy koncerty w Edynburgu i dwa w Dublinie, a następnie wyruszy przez Atlantyk na północnoamerykański etap trasy reunionowej Oasis Live '25. Następnie wrócą do Wielkiej Brytanii na dwa ostatnie koncerty na Wembley we wrześniu, a według doniesień trwają negocjacje w sprawie przeniesienia wyprzedanej trasy do Europy kontynentalnej.