Gang złodziei włamał się do luksusowego paryskiego apartamentu Kardashian w 2016 roku i ukradł jej biżuterię wartą miliony dolarów.
Francuski sąd uznał przywódcę i siedmiu innych członków grupy, którzy brali udział w napadzie z bronią w ręku na Kim Kardashian, za winnych, ale nie wymierzył im kary więzienia.
Główny sędzia, David De Pas, powiedział, że wiek oskarżonych i ich problemy zdrowotne miały wpływ na decyzję sądu o nałożeniu łagodniejszych wyroków. Dodał, że wzięto również pod uwagę dziewięcioletni okres pomiędzy napadem a procesem.
69-letni przywódca Aomar Aït Khedache otrzymał najsurowszy wyrok, osiem lat pozbawienia wolności, ale pięciu członków grupy dostało wyrok w zawieszeniu.
Trzech członków skazano na siedem lat, w tym pięć w zawieszeniu. Trzy kolejne osoby otrzymały wyroki więzienia od pięciu do trzech lat, w większości lub całkowicie w zawieszeniu, a ósma osoba została uznana za winną zarzutu posiadania broni i ukarana grzywną.
Jednakże, z uwagi na czas spędzony już w areszcie tymczasowym, żaden z oskarżonych nie będzie musiał odbywać dalszej kary więzienia.
Sąd uniewinnił dwóch z 10 oskarżonych.
Prawie dekadę temu grupa nazywana „Dziadkami Rabusiami”, ze względu na ich wiek i długą przeszłość kryminalną, wzięła gwiazdę na muszkę i ukradła biżuterię wartą miliony dolarów.
Kardashian poleciała do Paryża na początku tego miesiąca, aby złożyć zeznania. Gwiazda była sama w swojej luksusowej rezydencji podczas Paryskiego Tygodnia Mody w 2016 roku i powiedziała, że wierzyła, że zostanie zgwałcona, zabita i nigdy więcej nie zobaczy swoich dzieci.
W piątek Khedache poprosił o „tysiąc ułaskawień", co przekazał za pośrednictwem pisemnej notatki w sądzie. Inni oskarżeni również użyli swoich ostatnich słów, aby wyrazić skruchę.
Prawnik Kardashian, Franck Berton, powiedział w wywiadzie dla Associated Press, że Kardashian wybaczyła sprawcy.
„Doceniam list, wybaczam ci” - powiedziała. „Ale to nie zmienia moich uczuć, traumy i faktu, że moje życie zmieniło się na zawsze".
Kardashian nie była obecna na ogłoszeniu wyroku, ale jej prawnicy powiedzieli, że zaakceptowała orzeczenie sądu.
Celebrytka napisała później w oświadczeniu, że jest „głęboko wdzięczna francuskim władzom za dochodzenie sprawiedliwości w tej sprawie".
„Zbrodnia była najbardziej przerażającym doświadczeniem w moim życiu, pozostawiając trwały wpływ na mnie i moją rodzinę. Chociaż nigdy nie zapomnę tego, co się stało, wierzę w siłę wzrostu i odpowiedzialności i modlę się o uzdrowienie dla wszystkich" - dodała.