Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Akcje Pumy wzrosły po doniesieniach, że chińska Anta Sports może złożyć ofertę przejęcia marki

Michael Porter Jr. z Denver Nuggets stoi na parkiecie w butach Puma. Lake Buena Vista, Floryda. 8 sierpnia 2020 r.
Michael Porter Jr., zawodnik Denver Nuggets, stoi na parkiecie w butach marki Puma. Lake Buena Vista, Floryda. 8 sierpnia 2020 r. Prawo autorskie  AP/Kevin C. Cox
Prawo autorskie AP/Kevin C. Cox
Przez Eleanor Butler
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Udostępnij
Udostępnij Close Button

Po dotkliwych spadkach z początku roku akcje marki sportowej w czwartek mocno poszły w górę na giełdzie we Frankfurcie.

Kurs akcji Pumy w czwartek rano wzrósł o ponad 14% po doniesieniach, że chińska Anta Sports rozważa przejęcie.

Na kilka godzin przed otwarciem giełdy we Frankfurcie Bloomberg News podał, że notowana w Hongkongu Anta współpracuje z doradcą, aby ocenić ofertę na przejęcie Pumy. Jeśli spółka zdecyduje się złożyć propozycję, może połączyć siły z funduszem private equity.

Anta nie odpowiedziała od razu na prośby Euronews o komentarz, a Puma odmówiła komentarza.

Według Bloomberga w gronie potencjalnych oferentów mogą znaleźć się też chińska marka sportowa Li Ning, która rozmawia z bankami o finansowaniu, lub japońskie firmy, m.in. Asics.

Asics nie odpowiedziała od razu na prośbę Euronews o komentarz.

W oświadczeniu przesłanym mailem rzecznik Li Ning stwierdził, że firma „pozostaje wierna swojej kluczowej strategii ‘Single Brand, Multi-categories, Diversified Channels’ i nadal będzie koncentrować się na rozwoju marki Li Ning”.

„Na razie spółka nie prowadzi żadnych istotnych negocjacji ani analiz dotyczących transakcji, o której mowa w doniesieniach” – dodał.

Zainteresowanie przejęciem pojawia się, gdy Puma przechodzi trudny okres finansowy. Na początku 2025 roku zatrudniała ok. 20 tys. pracowników etatowych.

Niemiecka marka w ostatnich pięciu latach straciła ponad trzy czwarte wartości rynkowej. Walczy o utrzymanie pozycji w konkurencyjnej branży odzieży sportowej.

Amerykańskie cła na Chiny i Wietnam, kluczowe bazy produkcyjne Pumy, wprowadzają dużą niepewność i obniżają marże.

Analitycy krytykowali też pozycjonowanie marki. Puma zbyt późno podchwyciła modę na retro obuwie sportowe. Zaczęła eksponować modele Palermo i Speedcat, gdy Adidas zdążył już wykorzystać boom na Sambę i Gazelle.

„W obliczu utrzymującej się zmienności geopolitycznej i makroekonomicznej Puma przewiduje, że wyzwania dotyczące całej branży oraz samej firmy znacząco wpłyną na wyniki do końca 2025 roku” – napisano w raporcie spółki za trzeci kwartał. „Do kluczowych czynników należą: słaba dynamika marki, zmiany w strukturze i jakości kanałów sprzedaży, wpływ amerykańskich ceł oraz wysokie zapasy”.

Prezes Arthur Hoeld, powołany wiosną w ramach działań naprawczych, konsekwentnie prowadzi program transformacji. Liczy, że do 2027 roku firma wróci do wzrostu.

Aby osiągnąć ten cel, Puma w październiku zapowiedziała likwidację 900 etatów. To kolejne zwolnienia po 500 cięciach etatów ogłoszonych wcześniej w tym roku.

Poza ograniczeniem oferty Hoeld chce zmienić strategię hurtową: zwiększyć sprzedaż bezpośrednio do klientów zamiast koncentrować się na dostawach do sieci dyskontowych.

W perspektywie poważną przeszkodą dla przejęcia Pumy może być sprzeciw rodziny Pinault, francuskich miliarderów.

Artémis, holding należący do rodziny Pinault, ma ok. 29% udziałów w spółce Puma. Pakiet został kupiony od Kering w 2018 roku.

Na początku roku Artémis informował, że rozważa wszystkie opcje dotyczące tego pakietu w Pumie.

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij

Czytaj Więcej

Prezes GPW: Warszawska giełda chce w ciągu 3-5 lat uzyskać status rynku rozwiniętego

CATL i Stellantis rozpoczęły budowę największej w Hiszpanii fabryki baterii do aut elektrycznych

Międzynarodowa grupa lotnicza zgłasza chęć zakupu udziałów w portugalskich liniach lotniczych