Warszawska Giełda Papierów Wartościowych ma ambitne plany. Jak powiedział Tomasz Bardziłowski, prezes GPW, plany zakładają by w ciągu najbliższych 3 do 5 lat lat awansować do rangi rynku rozwiniętego w klasyfikacji MSCI Inc. Eksperci jednak studzą ten entuzjazm.
Prezes warszawskiej giełdy Tomasz Bardziłowski powiedział agencji Bloomberg, że spodziewa się rozwoju polskiego rynku kapitałowego w najbliższych latach. Pomóc w tym ma rządowy projekt kont inwestycyjnych OKI oparty na zachętach podatkowych, który ma poszerzyć bazę krajowych inwestorów. Kolejnym czynnikiem jest także spodziewany rozwój sektora obronnego związany z szybkim wzrostem wydatków wojskowych w regionie Europy Wschodniej.
W rezultacie prezes GPW spodziewa się, że w perspektywie trzech do pięciu lat Polska awansuje do grona rynków rozwiniętych według klasyfikacji dostawcy indeksów giełdowych MSCI Inc. Warszawska giełda stałaby się w ten sposób pierwszym rynkiem spośród byłych europejskich państw komunistycznych, który uzyskałby status rynku rozwiniętego.
Uznanie za rynek rozwinięty przez czołowego dostawcę indeksów giełdowych wiązałoby się dla Polski z dopływem kapitału w ramach funduszy ETF. Oznacza to dostęp do znacznie większych środków i potencjalnie może przyczynić się do wzrostu wyceny warszawskich spółek z powodu niższej premii za ryzyko, której inwestorzy oczekują od bardziej stabilnych rynków.
Polska: rozwinięta gospodarka, ale rynek pozostaje w tyle
Obecnie akcje notowane na giełdzie w Warszawie wpisują się w indeks rynków wschodzących MSCI, gdzie odpowiadają za 1,1 proc. jego wartości. Co ciekawe, inny dostawca światowych indeksów giełdowych FTSE Russell, już 7 lat temu zaliczył Polskę do rynków rozwiniętych, przypisując akcjom GPW wagę zaledwie 0,1 proc.
- Zdajemy sobie sprawę, że w świecie rynków wschodzących jesteśmy znacznie większą „rybą” niż bylibyśmy w koszyku MSCI dla rynków rozwiniętych – powiedział Bardziłowski. - Musimy pracować nad tym, aby nie pozostać poza radarem zdecydowanej większości inwestorów – dodał prezes GPW.
Sceptycznie do szans awansu Polski w klasyfikacji rynków MSCI podchodzi dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. W jego ocenie od tego celu Polski nie dzieli kilka lat, ale kilka dekad.
- Gospodarczo można uznać, że Polska jest gospodarką rozwiniętą. Dokonuje się skok cywilizacyjny, dobijamy się do grona G20 i pod względem poziomu PKB na mieszkańca czy wynagrodzeń jest nam coraz bliżej do czołowych państw. Natomiast pod względem rynków bardziej chodzi o to, jak inwestorzy reagują na różne sytuacje i na ile gospodarka bazuje na krajowym kapitale. Pod tym względem Polska jest bardzo zależna od przepływów globalnego kapitału. Moim zdaniem to się tak szybko nie zmieni – mówi Przemysław Kwiecień.
Jak tłumaczy, wskaźniki gospodarcze, takie jak PKB na mieszkańca, czy poziom wynagrodzeń to dopiero pierwszy krok by zbudować silny rynek finansowy, ponieważ na akumulację kapitału potrzeba czasu. A to właśnie wielkość krajowego kapitału ma kluczowe znaczenie, by uznać rynek kapitałowy za wysokorozwinięty.
- Gdy dochodzi to globalnych wstrząsów i kapitał globalny odpływa to rynek bardziej od niego zależny będzie się znajdował pod większą presją. Rynek, który sam się finansuje, gdzie potrzeby rynku kapitałowego są zaspokajane krajowymi oszczędnościami reaguje inaczej na globalne czynniki – tłumaczy ekspert.
Jak wskazuje Przemysław Kwiecień, o tym, że o awans nie będzie łatwo , świadczą przykłady innych państw.
- W indeksie państw rozwijających się MSCI wciąż znajduje się np. Korea Południowa, która jest gospodarką znacznie bardziej rozwiniętą od Polski i od dawna mogłąby rościć sobie oczekiwania, by zostać przeniesiona do grona gospodarek rozwiniętych – mówi ekspert.
Warszawska giełda: wysoka kapitalizacja, niska płynność
MSCI w ostatnim przeglądzie z czerwca tego roku wskazuje także na liczne niedostatki warszawskiej giełdy, takie jak niedobory pożyczek akacji i krótkiej sprzedaży, brak informacji w jeżyku angielskim i niewystarczające przepisy odnośnie do reprezentacji rejestrowej akcji należących do inwestorów zagranicznych.
Z kolei jak wskazuje Bloomberg, choć kapitalizacja spółek notowanych na GPW przekracza 1,05 bln zł (ok. 250 mld euro), i jest wyższa niż łączna kapitalizacja giełd w Pradze, Budapeszcie i Bukareszcie, a także dwukrotnie większa niż łączna wartość spółek notowanych w Wiedniu, to wciąż problem stanowi niska płynność.