"Dywidenda w wysokości co najmniej 2000 dolarów na osobę (z wyłączeniem osób o wysokich dochodach!) zostanie wypłacona wszystkim" - napisał Trump w mediach społecznościowych. Prezydent skrytykował również przeciwników jego polityki celnej.
Prezydent USA Donald Trump zasugerował pomysł wypłacania tzw. dywidendy celnej prawie wszystkim Amerykanom z przychodów budżetowych pochodzących z ceł. Propozycja ma na celu zwiększenie poparcia społecznego dla jego polityki handlowej.
„Dywidenda w wysokości co najmniej 2000 dolarów na osobę (z wyłączeniem osób o wysokich dochodach!) zostanie wypłacona wszystkim” – napisał Trump w mediach społecznościowych. Dodał, że kraj „zarabia biliony dolarów i wkrótce zacznie spłacać ogromny dług publiczny wynoszący 37 bilionów dolarów”.
Po wpisie Trumpa na platformie Truth Social sekretarz skarbu Scott Bessent powiedział w wywiadzie dla stacji ABC News, że administracja rozważa ulgi podatkowe jako formę wypłat, ale przyznał, że nie rozmawiał z prezydentem o proponowanej dywidendzie.
„Dywidenda w wysokości 2000 dolarów mogłaby przybrać wiele form” – stwierdził Bessent, sugerując m.in. zniesienie podatków od napiwków, nadgodzin, składek na ubezpieczenie społeczne czy wprowadzenie możliwości odliczania odsetek od kredytów samochodowych.
Z wyłączeniem osób o wysokich dochodach, około czterech na pięciu Amerykanów mogłoby kwalifikować się do otrzymania proponowanej dywidendy. Program kosztowałby budżet federalny setki miliardów dolarów w 2026 roku. Budżet publiczny już teraz jest obciążony kosztami obsługi długu, który przekracza 122% PKB i wynosi 37,6 biliona dolarów (32,5 biliona euro).
Organizacja The Committee for a Responsible Federal Budget (CRFB) poinformowała, że przychody z ceł w roku fiskalnym 2025 wyniosły około 195 miliardów dolarów.
Ogłoszenie Trumpa nastąpiło po burzliwym tygodniu dla jego planów dotyczących polityki handlowej. W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy wyraził wątpliwości co do uprawnień prezydenta do nakładania ceł wzajemnych po wcześniejszych orzeczeniach sądów niższej instancji, które uznały, że Trump przekroczył uprawnienia.
Trump oświadczył, że zniesienie ceł byłoby „katastrofą” dla kraju, podkreślając, że znaczna część wpływów ma zostać przeznaczona na redukcję długu publicznego.
Cła stały się kluczowym filarem polityki zagranicznej Trumpa w jego drugiej kadencji. Prezydent uzasadnia te działania koniecznością ograniczenia deficytu handlowego USA wobec niektórych partnerów, który – jak twierdzi – stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Dodatkowo chce zachęcić firmy do przenoszenia produkcji z powrotem do USA.