Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Zakup samochodu elektrycznego „to akt wiary”, mówi dyrektor generalny Hyundai Europe

Zakup samochodu elektrycznego „to akt wiary”, mówi dyrektor generalny Hyundai Europe
Prawo autorskie  Euronews
Prawo autorskie Euronews
Przez Hannah Brown
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

„Jeśli jesteś drugim preferowanym pojazdem klienta, jesteś pierwszym, którego nie kupi” – powiedział Xavier Martinet, dyrektor generalny Hyundai Motor Europe, w wywiadzie dla The Big Question.

REKLAMA

Hyundai jest prawdopodobnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w Korei Południowej. Konkurować mogą jedynie Samsung i LG. 

Hyundai Motor Group, do której należą marki Kia i Genesis, po raz pierwszy pojawiła się w Europie pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. Jednak dopiero w 1997 roku firma otworzyła swój pierwszy zakład produkcyjny poza Koreą Południową, w Turcji. 

„Jeśli chodzi o samochody osobowe, mamy 4% udziału w rynku w Europie, zajmujemy dziesiąte miejsce na rynku” – powiedział Xavier Martinet, dyrektor generalny Hyundai Motor Europe. 

„Dziesięć, piętnaście lat temu mieliśmy połowę tego udziału, więc Hyundai rozwinął się z biegiem czasu”. 

W ciągu 58 lat działalności firmie udało się wyprodukować ponad 100 milionów egzemplarzy na całym świecie, a jej fabryka w Ulsan w Korei Południowej jest największym zakładem produkcyjnym branży motoryzacyjnej na świecie. 

W tym odcinku The Big Question Hannah Brown spotkała się z Xavierem, aby omówić miejsce Hyundaia na rynku europejskim i jego wizję przyszłości motoryzacji.

Hyundai w Europie

Oprócz zakładu produkcyjnego w Turcji Hyundai ma też fabrykę w Noszowicach w Czechach, otwartą w 2008 roku. Łączna zdolność produkcyjna obu zakładów wynosi 560 tys. jednostek rocznie. 

Według Xaviera 79% pojazdów sprzedawanych przez Hyundai w Europie w 2024 r. wyprodukowano w tych dwóch zakładach. 

Oczekuje się jednak, że większy niż przewidywano sukces ich najmniejszego do tej pory pojazdu elektrycznego, INSTER, produkowanego w Korei Południowej, spowoduje, że liczba ta spadnie do 70% w 2025 roku. 

Choć Xavier podkreśla, że nie ma jeszcze w planach budowy trzeciej fabryki w Europie, zasugerował, że regionalny sukces najnowszych produktów firmy może zapoczątkować rozmowy na temat przyszłych inwestycji. 

Nowy pojazd elektryczny Hyundai

Hyundai niedawno ogłosił wprowadzenie Conceptu 3, samochodu elektrycznego z gamy IONIQ, który ma trafić na rynek na początku przyszłego roku. 

Umieszczony w segmencie B, w towarzystwie Forda Fiesty, Renault Clio i Peugeota 208, kompaktowy Concept 3 podkreśla koncentrację Hyundaia na oferowaniu pojazdów elektrycznych we wszystkich segmentach rynku – jak mówi Xavier.

„Widzimy na przykład, że sprzedaż pojazdów elektrycznych jest wyższa w przypadku klientów flotowych (którzy zwykle kupują pojazdy segmentu C lub D), ale nabywcy detaliczni kupują obecnie mniej pojazdów elektrycznych. Wciąż chcą kupować stare samochody, ponieważ albo nie znajdują takiego, jakiego chcą, albo cena jest zbyt wysoka” – wyjaśnił.   

„I właśnie dlatego przekonanie tej dolnej części segmentu silnymi propozycjami pojazdów elektrycznych miało fundamentalne znaczenie”.

©
© Euronews

Podkreślił również potrzebę dostosowania pojazdów do potrzeb europejskich klientów. 

„Musimy opracowywać produkty, które naprawdę uwzględniają potrzeby, styl życia i wymagania europejskich klientów – a Concept 3 doskonale to obrazuje. Produkty globalne trzeba skalibrować, ponieważ inaczej jeździ się po niemieckiej autostradzie, a inaczej po autostradzie międzystanowej w USA, więc musimy być w stanie dostosować i dostroić charakterystykę pojazdów, aby zadowalały klientów niezależnie od miejsca” – powiedział Xavier w rozmowie z The Big Question.

Co będzie zasilać samochody w przyszłości?

Pomimo celów mających na celu zwiększenie popularności pojazdów elektrycznych i zapowiedzi Concept 3, samochody hybrydowe pozostają najpopularniejszym typem pojazdów kupowanych w Europie.

„W Europie klienci zazwyczaj zatrzymują samochód na średnio sześć lat. A dla nich przejście bezpośrednio z pojazdu z silnikiem spalinowym na pojazd elektryczny jest aktem wiary” – wyjaśnił Xavier. 

Hyundai nie stawia jednak wszystkiego na jedną kartę. Firma jest również liderem innowacji w świecie pojazdów napędzanych wodorem. 

„Pojazdy elektryczne to świetny sposób na elektryfikację parkingu, ale mamy też pewne pytania dotyczące dostępu do materiałów ziem rzadkich i tego, czy te napięcia ulegną zmianie” – powiedział Xavier. 

„Interesuje nas więc opracowanie pewnego rodzaju alternatywy, która pewnego dnia może stać się całkiem wartościowym dopełnieniem [oferty]. Nie stawiamy tych dwóch rozwiązań w opozycji, mówimy tylko, że dobrze jest mieć różne rozwiązania w zakresie dekarbonizacji przemysłu motoryzacyjnego”.

Obecnie rynek pojazdów napędzanych wodorem w Europie praktycznie nie istnieje, a ich sprzedaż liczy się zaledwie w setkach egzemplarzy. Koszty i infrastruktura to dwa główne ograniczenia, choć amerykański oddział Hyundaia pracuje nad rozwiązaniami. 

„Opracowujemy samochód, autobus, ciężarówkę, a w naszej fabryce w Savannah w stanie Georgia w USA produkujemy również własny wodór. W ostatecznym rozrachunku nie mówimy więc o jednym samochodzie, ale o ekosystemie” – wytłumaczył Xavier. 

Hyundai zobowiązał się do zaoferowania europejskim klientom wersji elektrycznej, hybrydowej, hybrydowej plug-in i wodorowej każdego ze swoich modeli do 2027 roku, co ma być symbolem zaangażowania firmy w dywersyfikację rozwiązań energetycznych. 

The Big Question to cykl emitowany na kanale Euronews Business, w którym omawiamy ważne aktualne tematy z liderami branży i ekspertami.

Obejrzyj powyższy film, aby zobaczyć pełną dyskusję z Xavierem Martinetem z firmy Hyundai. 

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

„Mamy odpowiedni produkt, aby zagrać na tym rynku”. Czy wzrost BYD w Europie może być kontynuowany?

The Big Question: Czy szwedzki start-up to odpowiedź na europejski problem z amunicją?

The Big Question: Czy firmy muszą zmienić sposób ustalania celów klimatycznych?