Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Rządowy "Poradnik bezpieczeństwa" trafił już do pierwszych domów w Polsce wschodniej

"Poradnik bezpieczeństwa" trafił już do pierwszych domów w Polsce wschodniej.
"Poradnik bezpieczeństwa" trafił już do pierwszych domów w Polsce wschodniej. Prawo autorskie  Aleksandra Gałka-Reczko
Prawo autorskie Aleksandra Gałka-Reczko
Przez Aleksandra Gałka-Reczko
Opublikowano dnia
Udostępnij
Udostępnij Close Button

Rządowy "Poradnik bezpieczeństwa" został wydrukowany w 17 milionach egzemplarzy i dotarł już do pierwszych domów. Ma przygotować obywateli na kryzysy - od klęsk żywiołowych, przez działania hybrydowe, po konflikt zbrojny. "Lepiej późno, niż wcale" - mówią jedni, "straszenie ludzi" - konstatują inni.

Poradnik trafi do każdego gospodarstwa domowego w kraju do końca stycznia 2026 roku. W pierwszej kolejności broszura dotrze do mieszkańców wschodniej Polski – województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i lubelskiego. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podkreśla, że te regiony mają szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. Następnie publikacja sukcesywnie obejmie resztę kraju.

Według zamysłu resortu ma to być praktyczny przewodnik po reagowaniu na różne zagrożenia – od klęsk żywiołowych, awarii infrastruktury i cyberataków, przez akty sabotażu, aż po konflikty zbrojne i działania hybrydowe. Zawiera wskazówki, jak przygotować dom i rodzinę, co zrobić w razie ewakuacji, jak udzielić pierwszej pomocy czy zabezpieczyć zwierzęta domowe.

Wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa"
Wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa" Aleksandra Gałka-Reczko
Wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa"
Wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa" Aleksandra Gałka-Reczko

Poradnik dzieli się na cztery części: wstęp, przygotowanie, reagowanie oraz plan. Ten ostatni ma charakter notatnika. Rubryki, które - według koncepcji autorów - każde gospodarstwo domowe powinno wypełnić samodzielnie złożą się na rodzinny plan, który powinien być aktualizowany oraz ćwiczony przez domowników.

Plan na kryzys - wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa"
Plan na kryzys - wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa" Aleksandra Gałka-Reczko

W publikacji znajdują się m.in. listy niezbędnych zapasów, zasady przechowywania wody i żywności oraz porady dotyczące zachowania w sytuacjach ekstremalnych.

Oprócz wersji papierowej poradnik dostępny jest online w kilku językach oraz w alfabecie Braille’a. Rząd traktuje go jako kluczowe narzędzie budowania odporności społeczeństwa w obliczu rosnących zagrożeń.

"Poradnik bezpieczeństwa" - opinie obywateli

Poradnik jest dystrybuowany przez Pocztę Polską. Znajdzie się w przydomowych skrzynkach, nie trzeba go zamawiać. Dotarł już do niektórych mieszkańców wschodnich województw. Sam pomysł na kolportowanie takiej publikacji budzi różne emocje.

"Lepiej późno niż wcale. W Skandynawii takie poradniki są regularnie wysyłane co kilka lat" - twierdzi 34-letni Karol. - "A u nas jest to akcja wymuszona przez wojnę, która toczy się za naszą wschodnią granicą od prawie czterech lat. Nie rozumiem dlaczego tak późno".

34-latek ocenia pozytywnie samą zawartość poradnika.

"Jest tam dużo praktycznych porad, które mogą się przydać nie tylko w sytuacji wojny. Wszystko jest nie tylko opisane, ale i pokazane za pomocą piktogramów. Jest przypomnienie choćby, jak korzystać z gaśnicy. Na końcu jest miejsce na sporządzenie planu ewakuacyjnego dla każdej rodziny. Czyli wyznaczenie punktów zbiórki, zapisanie numerów kontaktów. Ten poradnik może pomóc, choć wszystkie informacje były już dostępne w interencie wcześniej".

Magdalena ma 41 lat, zamieszkuje pięciotysięczną miejscowość na Podlasiu i jest osobą niesłyszącą.

"Jak dla mnie mnie poradnik jest czytelny i zawiera istotne informacje. Jednak w sytuacji realnego zagrożenia nie wszystko byłoby łatwe do realizacji, gdy w grę wchodzi niepełnosprawność oraz choroba przewlekła" - uważa 41-latka. - "Państwo polskie nie radzi sobie w warunkach pokoju, żeby zapewnić stabilność dla osób wykluczonych, więc wolałabym, żeby rząd skupił się bardziej na tym, aby do wojny nie doszło".

Magdalena zwraca uwagę na to, że sygnały alarmowe są niewystarczające w przypadku osób niesłyszących. Zastanawia się także nad tym, jak państwo zamierza pomóc osobom ze szczególnymi potrzebami?

"Co z zapewnieniem dostępu do leków, leczenia, ewakuacji? O ile poradnik sam w sobie nie jest zły, to jednak ważniejsza jest dla mnie kwestia, w jaki sposób państwo zamierza pomóc swoim obywatelom?".

Wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa" przygotowanego przez polskie MSWiA.
Wnętrze "Poradnika bezpieczeństwa" przygotowanego przez polskie MSWiA. Aleksandra Gałka-Reczko

63-letni Jerzy, także mieszkaniec województwa podlaskiego, nie zdążył jeszcze zapoznać się z zawartością poradnika. Jego zdaniem jednak kolportaż publikacji jest przejawem przerzucania przez rząd odpowiedzialności na obywateli.

"To jest umywanie rąk od odpowiedzialności państwa na temat bezpieczeństwa. Społeczeństwo nie jest przygotowane pod żadnym względem. Starsze pokolenie ma jeszcze jakieś doświadczenie odbycia służby wojskowej, obycia z bronią, zagadnieniami dotyczącymi wojny, przetrwania. Tymczasem publikacja takiego poradnika to straszenie ludzi. Zadziera się z sąsiadami, zamiast z nimi współpracować. Niemcy budują sobie współpracę z Rosją za plecami, a my szczekamy na nich. To nie jest ta droga. Trzeba szukać sprzymierzeńców, wróg się zawsze znajdzie" - uważa 63-latek z Podlasia.

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij

Czytaj Więcej

"Krasnoludki tego nie zrobią". Czy Polska jest gotowa na konflikt zbrojny?

Kolejny akt dywersji na terenie Polski? Znaleziono naboje na torach

„Polska jest przygotowana”. Rząd uruchamia największą operację przeciw zagrożeniom hybrydowym