Potężny układ pogodowy przyniósł Los Angeles najbardziej deszczowe Boże Narodzenie od 54 lat, powodując śmierć dwóch osób i wydanie ostrzeżeń ewakuacyjnych w rejonach górskich.
Prognozuje się, że potężny system burzowy, który w tym tygodniu uderzył w Kalifornię silnymi wiatrami, deszczem i śniegiem, zelżeje w piątek, choć ryzyko wysokich fal wzdłuż wybrzeża, gwałtownych powodzi w pobliżu Los Angeles i lawin w Sierra Nevada utrzymuje się.
Fale w pobliżu Zatoki San Francisco mogą osiągnąć nawet 7,6 metra, a lawiny mogą uderzyć w obszar jeziora Tahoe, ostrzegają urzędnicy.
Mieszkańcom górskiego miasteczka Wrightwood, około 130 kilometrów na północny wschód od Los Angeles, zalecono przygotowanie się do ewakuacji z powodu lawin błotnych.
Jak przekazał National Weather Service, burze spowodowały również najbardziej deszczowe święta w Los Angeles od ostatnich 54 lat.
Drogi w liczącym 5000 mieszkańców mieście Wrightwood były w czwartek pokryte skałami, gruzem i gęstym błotem. Przy braku zasilania stacja benzynowa i kawiarnia działające na generatorach służyły jako węzły komunikacyjne dla mieszkańców i gości.
Jak powiedział rzecznik straży pożarnej hrabstwa San Bernardino Shawn Millerick, w związku z nadchodzącymi opadami deszczu w okolicy stacjonowało ponad 150 strażaków. "Jesteśmy gotowi" - przekazał. "W tym momencie wszystkie ręce na pokład".
Dwóch zabitych w wypadkach związanych z pogodą w zeszłym tygodniu
Rzeki atmosferyczne przeniosły ogromne ilości wilgoci z tropików w jednym z najbardziej ruchliwych tygodni podróżnych w roku. Na skutek burz, na początku tygodnia odnotowano co najmniej dwie ofiary śmiertelne.
Jak podały serwisy informacyjne, spadające drzewo zabiło w środę mężczyznę z San Diego. Dalej na północ, zastępca szeryfa Sacramento zginął w wypadku, który wydawał się być związany z pogodą.
Obszary wzdłuż wybrzeża, w tym Malibu, były objęte ostrzeżeniem powodziowym do piątkowego popołudnia, a dla dużej części Doliny Sacramento i rejonu Zatoki San Francisco wydano ostrzeżenia przed silnym wiatrem i powodziami.
Południowa Kalifornia o tej porze roku zazwyczaj notuje od 1,3 do 2,5 centymetra opadów deszczu. Jednak w tym tygodniu w wielu rejonach może spaść od 10 do 20 centymetrów, a w górach nawet więcej - przekazał meteorolog amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej, Mike Wofford.
W górach Sierra Nevada spodziewano się kolejnych obfitych opadów śniegu, a porywy wiatru powodowały warunki niemal "białej ściany” i czyniły przejazd przez górskie przełęcze bardzo niebezpiecznym.