Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Politycy AfD jadą na konferencję do Rosji. Partia broni decyzji i nadal prowadzi w sondażach

Liderka AfD Alice Weidel
Liderka AfD Alice Weidel Prawo autorskie  Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Prawo autorskie Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Przez Sonja Issel
Opublikowano dnia
Udostępnij
Udostępnij Close Button

Kilku posłów AfD udaje się na konferencję w Soczi - oficjalnie w celu utrzymania otwartych kanałów komunikacji z Rosją. Oskarżenia o rosyjskie wpływy nie ustają, ale sondaże partii, która w niektórych kręgach jest klasyfikowana jako skrajnie prawicowa, pozostają stabilne.

Grupa parlamentarna AfD potwierdziła swoje poparcie dla planowanej podróży swoich członków do Rosji, nawet po trwającej publicznej krytyce, i twierdzi, że pokryje koszty.

Kilku polityków AfD planuje wziąć udział w konferencji w Soczi w Rosji w przyszłym tygodniu - w tym posłowie do Bundestagu Steffen Kotré i Rainer Rothfuß, lider AfD w Saksonii Jörg Urban i eurodeputowany Hans Neuhoff. Według partii, tematem spotkania są relacje między państwami UE a krajami BRICS.

Celem jest "utrzymanie otwartych kanałów dialogu", podobnie jak w przypadku istniejących kontaktów z amerykańskimi republikanami i otoczeniem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, według grupy parlamentarnej.

Hans Neuhoff bronił swoich planów podróży dla gazety Handelsblatt w sobotę. Oskarżenia wobec niego i jego partyjnych kolegów nazwał "nieuprawnionymi". Weźmie udział w kongresie organizowanym przez Instytut Europejski Rosyjskiej Akademii Nauk na temat perspektyw stosunków między państwami UE a państwami BRICS, a także sam wygłosi tam wykład.

Putin z szefami państw BRICS: sojusz Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA postrzega siebie jako przeciwwagę dla Zachodu
Putin z szefami państw BRICS: sojusz Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA postrzega siebie jako przeciwwagę dla Zachodu Sputnik

Oczekuje się, że w kongresie wezmą udział przedstawiciele całego spektrum BRICS, a także kilku krajów UE, kontynuował Neuhoff. "Politycy unijni, którzy uważają, że powinniśmy ignorować BRICS, nie rozumieją geopolityki" - powiedział. Ci, którzy ignorują sojusz, "prowadzą Niemcy i Europę na pobocze, a nie ku pomyślnej przyszłości".

Wcześniej spekulowano o możliwym spotkaniu z byłym prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, który obecnie pełni funkcję wiceprzewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. Według AfD takie spotkanie nie jest planowane.

Ponadpartyjna krytyka AfD

Planowany udział kilku polityków AfD w konferencji w rosyjskim Soczi został szeroko skrytykowany przez różne partie. Sekretarz generalny CSU Martin Huber oskarżył AfD o działanie jako "przedłużone ramię" prezydenta Rosji Władimira Putina w Niemczech. "Posłowie AfD podróżują do Rosji, aby rozmawiać z Kremlem o realizacji rosyjskich interesów. To jest zdrada", powiedział Handelsblatt.

Huber opisał również AfD, która jest częściowo sklasyfikowana przez Urząd Ochrony Konstytucji jako prawicowo-ekstremistyczna, jako "rzecznik Moskwy". Każdy, kto "pozwala poplecznikom Putina dyktować swoją politykę", nie jest patriotą, ale "marionetką i ryzykiem dla naszego kraju", powiedział polityk CSU.

Wyraźna krytyka nadeszła również z szeregów Zielonych. Ekspert ds. polityki zagranicznej Robin Wagener powiedział, że AfD "nie stoi na gruncie ustawy zasadniczej, ale w służbie Kremla". Udając się do Soczi, posłowie tej partii "stali się wzmacniaczami propagandy rosyjskiego reżimu przemocy".

Ekspert SPD ds. polityki zagranicznej Ralf Stegner określił plany podróży jako "politycznie wysoce wątpliwe". Stwierdził, że działania AfD nie mają nic wspólnego z poważnymi wysiłkami na rzecz znalezienia pokojowego rozwiązania wojny w Ukrainie. Służyły raczej "pogłębieniu istniejących sojuszy i wzmocnieniu pozycji Rosji" - co było "wysoce problematyczne".

Kiesewetter przywraca zakaz AfD do gry

Ekspert CDU ds. polityki zagranicznej Roderich Kiesewetter również był oburzony planowaną podróżą do Rosji. Rosja jest "państwem terrorystycznym", powiedział Handelsblatt. Swoją podróżą politycy AfD "celowo uczynili z siebie instrument w wojnie hybrydowej przeciwko Niemcom i Europie".

Według Kiesewettera, Moskwa celowo wspiera "rozwój kremlowskich partii, takich jak AfD", aby osłabić niemiecką demokrację. Fakt, że kierownictwo partii i grupa parlamentarna w Bundestagu popierają takie wyjazdy, pokazuje "jak systematycznie AfD próbuje podważyć nasz wolny i demokratyczny porządek podstawowy i zaszkodzić naszemu krajowi".

Kiesewetter opowiedział się zatem za "procedurą rewizyjną", która mogłaby przygotować ewentualny zakaz działalności partii. Chociaż tylko Federalny Trybunał Konstytucyjny może zdecydować o zakazie, "wyraźnie widzę wystarczające dowody na to", powiedział polityk CDU.

Kontakty AfD z Rosją

W przeszłości przedstawiciele AfD brali udział w konferencjach organizowanych przez rosyjskie MSZ, podróżowali do okupowanych przez Rosję obszarów Ukrainy lub spotykali się ze znanymi propagandystami i oligarchami. Kilku funkcjonariuszy jest obecnie objętych dochodzeniem karnym - w tym w sprawie domniemanego przekupstwa lub ukrytych płatności z Rosji.

Badania przeprowadzone przez t-online pokazują, jak głębokie są te powiązania. Czołowi członkowie grupy parlamentarnej, tacy jak ekspert ds. polityki zagranicznej Markus Frohnmaier i eurodeputowany Petr Bystron, również wielokrotnie trafiali na pierwsze strony gazet ze względu na swoje powiązania z rosyjskimi sieciami. Obserwatorzy zakładają, że Kreml celowo próbuje wywierać wpływ polityczny w Niemczech poprzez kontakty z AfD.

Jeden szczególnie sensacyjny przypadek wyszedł na jaw jesienią 2024 roku: Posłowie AfD Rainer Rothfuß i Ulrich Singer spotkali się w rosyjskim Soczi z wiceprzewodniczącym rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrijem Miedwiediewem, bliskim powiernikiem Władimira Putina, znanym z ostrych antyzachodnich wypowiedzi. Towarzyszył im eurodeputowany Maximilian Krah, który podróżował z nimi potajemnie.

Bliskość z Rosją ma teraz również konkretne konsekwencje w Bundestagu. Administracja Bundestagu odmówiła pracownikowi posła AfD przepustki, ponieważ miał on utrzymywać bliskie kontakty z rosyjskimi agencjami państwowymi. Według berlińskiego sądu administracyjnego istniało podejrzenie, że powiązania te mogą zostać wykorzystane do wywierania wpływu na parlament i proces polityczny w Niemczech.

W tym kontekście wielu obserwatorów postrzega ostatnią podróż do Rosji jako kolejny sygnał zbliżenia politycznego - tym razem wyraźnie zatwierdzony i finansowany przez kierownictwo partii.

Sondaże: AfD znów wysoko

Trwająca dyskusja na temat stosunków z Rosją nie wydaje się jednak szkodzić popularności AfD wśród wyborców. Według najnowszego sondażu "Sonntagstrend" przeprowadzonego przez Instytut Insa dla Bild am Sonntag, partia ta nadal jest na prowadzeniu - z 26 procentami utrzymuje się przed CDU/CSU, która ma 25 procent.

SPD zatrzymała się na poziomie 15 procent, podczas gdy Zieloni nieznacznie poprawili swój wynik do 12 procent. Partia Lewicy osiągnęła 11 procent, Sojusz Sahra Wagenknecht (BSW) 4 procent, a FDP ponownie spadła poniżej progu pięciu procent z 3 procentami. Pozostałe partie mają łączny wynik 4 procent.

Oznacza to, że około 11 procent głosów trafiłoby obecnie do partii, które nie weszłyby do Bundestagu. Większość byłaby już matematycznie możliwa przy 45 procentach. Jednak tradycyjne koalicje nie uzyskałyby większości: czarno-czerwona uzyskałaby 40 procent, czerwono-zielono-czerwona 38 procent. Z drugiej strony sojusz CDU/CSU i AfD miałby wyraźną większość parlamentarną wynoszącą 51 procent.

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij