Sześciu migrantów zginęło w wypadku furgonetki podczas policyjnego pościgu w pobliżu Burgas. Pojazd z rumuńskim kierowcą wpadł do jeziora po próbie ucieczki przed funkcjonariuszami.
Sześć osób zginęło, a cztery zostały ranne w wypadku furgonetki podczas policyjnego pościgu w pobliżu Burgas, na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego - poinformowały w bułgarskie władze.
Do tragedii doszło krótko przed północą. Policja próbowała zatrzymać pojazd z rumuńskimi tablicami rejestracyjnymi, który nie reagował na sygnały funkcjonariuszy.
Jak przekazał szef policji granicznej Anton Zlatanov, kierowca wielokrotnie ignorował wezwania do zatrzymania i próbował ominąć kolczatki rozstawione przez patrol.
W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem. Furgonetka zsunęła się z drogi, przewróciła i wpadła do jeziora przylegającego do autostrady.
Poszkodowanym udzielono pierwszej pomocy na miejscu, a następnie przewieziono ich do szpitala.
Wstępne ustalenia wskazują, że ofiary pochodziły z Afganistanu.
Bułgaria, licząca około 6,5 miliona mieszkańców, leży na trasie, która niegdyś była jednym z głównych szlaków migracyjnych z Bliskiego Wschodu i Afganistanu do Europy.
Szlak ten prowadzi przez Iran i Turcję, jednak w ostatnich latach jego znaczenie wyraźnie zmalało.
Według danych unijnej agencji Frontex, w 2024 roku szlakiem Bałkanów Zachodnich do Unii Europejskiej dotarło ponad 21 tysięcy nielegalnych migrantów.
To o 78 procent mniej niż w 2021 roku. Większość z nich traktuje Bułgarię jedynie jako kraj tranzytowy w drodze do Europy Zachodniej.
Zlatanov podkreślił, że w ciągu ostatnich dwóch lat bułgarskie służby zlikwidowały około 20 zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się przemytem ludzi.
"Zerowa migracja nie jest możliwa, ponieważ to proces globalny. Udało się jednak zmniejszyć presję migracyjną o około 70 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem"- zaznaczył szef policji granicznej.