W Himalajach trwają poszukiwania siedmiu zaginionych alpinistów z Włoch. Lawiny, które zeszły w ostatnich dniach, pochłonęły już życie trzech wspinaczy.
Wciąż brak wiadomości o siedmiu włoskich alpinistach zaginionych w Himalajach po serii lawin, które nawiedziły nepalską część pasma.
Katastrofy te doprowadziły do dwóch oddzielnych wypadków w różnych rejonach gór.
Lokalne władze potwierdziły śmierć trzech Włochów, którzy zginęli na górze Panbari w zachodnim Nepalu w rejonie szczytu Manaslu.
Poszukiwania pozostałych siedmiu wspinaczy, wśród których są Marco Di Marcello i Markus Kirchler, trwają w okolicach Yalung Ri - szczytu o wysokości 5630 metrów położonego we wschodnim Nepalu.
Komunikacja między władzami, ratownikami i przedstawicielstwami dyplomatycznymi zaangażowanych państw pozostaje utrudniona.
Władze podkreślają, że trudne warunki pogodowe oraz ograniczony dostęp do regionu znacznie komplikują działania poszukiwawcze.
Do Katmandu przybył konsul generalny Włoch w Kalkucie, odpowiedzialny również za Nepal.
Koordynuje on działania z lokalnymi władzami i służbami ratunkowymi, pozostając w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych w Rzymie.
Himalaje pozostają jednym z najbardziej fascynujących, ale też najniebezpieczniejszych miejsc dla wspinaczy.
Tragedia na Manaslu przypomina o ogromnym ryzyku wypraw w sezonie jesiennym, gdy gwałtowne burze i nagłe opady śniegu czynią nepalskie góry jednym z najbardziej nieprzewidywalnych rejonów świata.