Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Wściekłe rodziny zaczynają grzebać zmarłych po policyjnym nalocie na fawelę w Rio de Janeiro

Mieszkańcy przyglądają się ciałom osób zabitych dzień wcześniej podczas policyjnej obławy na gang Comando Vermelho w Rio de Janeiro, 29 października 2025 r.
Mieszkańcy przyglądają się ciałom osób zabitych dzień wcześniej podczas policyjnej obławy na gang Comando Vermelho w Rio de Janeiro, 29 października 2025 r. Prawo autorskie  Silvia Izquierdo/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Prawo autorskie Silvia Izquierdo/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Przez Jerry Fisayo-Bambi & Gavin Blackburn
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Celem operacji było schwytanie przywódców i ograniczenie ekspansji terytorialnej gangu Red Command, który w ostatnich latach zwiększył swoją kontrolę nad fawelami.

Rodziny dziesiątek osób zabitych podczas śmiertelnego nalotu policyjnego na gangi w Rio de Janeiro rozpoczęły pochówki ofiar. Mieszkańcy są wstrząśnięci scenami masakry i oburzeni działaniami policji, którą oskarżają o nadmierne użycie siły, tortury i pozasądowe egzekucje.

Według danych biura obrońców publicznych Rio de Janeiro, co najmniej 132 osoby zginęły podczas wtorkowej operacji, w tym czterech policjantów.

Dzień po nalocie, który wielu opisało jako przypominający wojnę, w ubogiej dzielnicy faweli zaczęły pojawiać się oznaki powrotu do codziennego życia – kilka restauracji i sklepów ponownie czekało na klientów.

"Przyszłam do pracy, bo muszę, ale moje zdrowie psychiczne jest zdruzgotane" - powiedziała Monique Santiliano, 40-letnia mieszkanka, która prowadzi salon stylizacji paznokci.

"To nie była operacja, to były zabójstwa. Nie przyszli aresztować, przyszli zabić".

Mieszkańcy patrzą na ciała osób zabitych dzień wcześniej podczas policyjnej obławy na gang Comando Vermelho w Rio de Janeiro, 29 października 2025 r.
Mieszkańcy patrzą na ciała osób zabitych dzień wcześniej podczas policyjnej obławy na gang Comando Vermelho w Rio de Janeiro, 29 października 2025 r. AP Photo

Wtorkowy nalot, przeprowadzony przez około 2500 policjantów i żołnierzy, był wymierzony w osławiony gang Red Command w fawelach Complexo de Alemao i Complexo da Penha.

Celem operacji było schwytanie przywódców i ograniczenie ekspansji terytorialnej gangu Red Command, który w ostatnich latach zwiększył swoją kontrolę nad fawelami.

Zorganizowana grupa przestępcza rozszerzyła swoją obecność w Brazylii w ostatnich latach, w tym w amazońskich lasach deszczowych.

Wywołało to ostrzał i inne działania odwetowe ze strony członków gangu, wywołując we wtorek chaos w całym mieście.

Rząd stanowy przekazał, że zabici byli przestępcami, którzy stawiali opór policji.

Konserwatywny gubernator stanu Rio, Claudio Castro, powiedział we wtorek, że miasto toczy wojnę z "narko-terroryzmem", terminem, który nawiązuje do kampanii administracji Trumpa przeciwko przemytowi narkotyków z Ameryki Łacińskiej. Zachwalał operację jako sukces.

Widok na fawelę Complexo da Penha kilka dni po policyjnej obławie na gang handlarzy narkotyków w Rio de Janeiro, 30 października 2025 r.
Widok na fawelę Complexo da Penha kilka dni po nalocie policyjnym na gang handlujący narkotykami w Rio de Janeiro, 30 października 2025 r. AP Photo

Minister praw człowieka Macaé Evaristo powiedziała mieszkańcom i dziennikarzom, że nie akceptuje tego twierdzenia oraz że walka z przestępczością zorganizowaną powinna być wymierzona w pomysłodawców i finansujących.

"Nie ma sensu wchodzić do naszych społeczności i narażać dzieci, osoby starsze i niepełnosprawne na taki terror" - dodała.

Liczba ofiar śmiertelnych, najwyższa w historii operacji policyjnej w Rio, wywołała potępienie ze strony grup praw człowieka, Organizacji Narodów Zjednoczonych i intensywną kontrolę ze strony władz.

Sąd Najwyższy Brazylii, prokuratorzy i ustawodawcy nakazali gubernatorowi Castro dostarczenie szczegółowych informacji na temat operacji.

Sędzia Sądu Najwyższego Alexandre de Moraes zaplanował przesłuchanie gubernatora stanu oraz szefów policji wojskowej i cywilnej na przyszły poniedziałek.

Podczas gdy niektórzy w Brazylii, zwłaszcza prawicowi wyborcy i politycy, pochwalili operację przeciwko ciężko uzbrojonemu gangowi, inni kwestionowali, czy przyniesie ona trwałe rezultaty i argumentowali, że wielu zabitych było niskiej rangi i łatwo ich zastąpić.

Otoni de Paula, konserwatywny polityk, powiedział, że dysproporcja między liczbą zabitych policjantów i podejrzanych budzi co najmniej wątpliwości.

"Myślę, że mamy do czynienia z zasadzką, której jedynym celem była egzekucja" - powiedział. "Nie możemy myśleć, że państwo może przyznać policji prawo do zabijania kogokolwiek".

Rodzina i koledzy uczestniczą w pogrzebie policjanta zabitego podczas nalotu na gang handlujący narkotykami w Rio de Janeiro, 30 października 2025 r.
Rodzina i koledzy uczestniczą w pogrzebie policjanta zabitego podczas dużej policyjnej obławy na gang handlarzy narkotyków w Rio de Janeiro, 30 października 2025 r. AP Photo

Mieszkańcy skrytykowali stan ciał, z których co najmniej jedno zostało ścięte, a inne podobno znaleziono z ranami kłutymi lub związane.

"Ta brutalność nie może być normalizowana tylko dlatego, że wydarzyła się tutaj. Jeśli kraj nadal będzie temu przyklaskiwał, będzie to miało miejsce gdzie indziej" - powiedziała Ana Tobossi, aktywistka i lokalna mieszkanka.

Paulo Roberto, 16-latek, który pracuje jako uliczny sprzedawca na stadionie piłkarskim Maracana, powiedział, że jest wstrząśnięty wydarzeniami.

"Ludzie z zewnątrz zobaczą, co dzieje się w fawelach i nie będą już chcieli tu przyjeżdżać. To sprawia, że wyglądamy źle" - dodał.

Dodatkowe źródła • AP

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem