Ousmane Dembélé został laureatem Złotej Piłki. Francuz poprowadził PSG do historycznego triumfu w Lidze Mistrzów, zapisując się w gronie legend futbolu.
Ousmane Dembélé sięgnął po Złotą Piłkę. Napastnik PSG poprowadził paryżan do pierwszego triumfu w Lidze Mistrzów i stał się szóstym Francuzem w historii z tym trofeum.
Jeszcze rok temu był odsunięty od drużyny przez Luisa Enrique.
Po zmianie pozycji eksplodował formą. Zdobywał bramki, kreował akcje, niósł PSG w kluczowych momentach sezonu.
Zespół zakończył rozgrywki z mistrzostwem, pucharem i superpucharem Francji, a przede wszystkim – z historycznym sukcesem w Europie.
Podczas gali w Paryżu nagrodę wręczył mu Ronaldinho. Dembélé nie krył łez.
"To wyjątkowe uczucie. Pracowałem dla drużyny, a teraz otrzymuję największe indywidualne wyróżnienie" – mówił ze sceny.
Drugie miejsce zajął nastolatek Barcelony, Lamine Yamal.
18-latek zdobył mistrzostwo i puchar Hiszpanii oraz dotarł do półfinału Ligi Mistrzów. Otrzymał także nagrodę Kopa dla najlepszego młodego zawodnika.
"Muszę dalej pracować, aby zdobyć inne nagrody w przyszłości" powiedział Yamal.
Bonmatí przechodzi do historii
Aitana Bonmatí napisała nowy rozdział futbolu, gdyż zdobyła trzecią Złotą Piłkę z rzędu Dotychczas żadna kobieta wcześniej tego nie dokonała.
Co więcej, trzy razy z rzędu Złotą Piłkę otrzymali tylko Michel Platini i Lionel Messi.
"To nieprawdopodobne. Zawdzięczam wszystko Barcelonie" – powiedziała.
Hiszpanka poprowadziła klub do mistrzostwa kraju i finału Ligi Mistrzów. W reprezentacji została wybrana najlepszą piłkarką Euro, choć jej drużyna przegrała w finale z Anglią.
Inne nagrody
PSG zostało uznane najlepszym klubem męskim.
Gianluigi Donnarumma odebrał nagrodę dla najlepszego bramkarza, a wśród kobiet wyróżniono Hannah Hampton z Chelsea.
Trofea Gerda Müllera dla najlepszych strzelców trafiły do Ewy Pajor z Barcelony i Viktora Gyökeresa, nowego napastnika Arsenalu.
Vicky Lopez z Barcelony otrzymała kobiece trofeum Kopa, a Sarina Wiegman została uznana trenerką roku.
W męskiej kategorii triumfował Luis Enrique, który w pełni wykorzystał noc chwały PSG.