Nowy premier Francji Sébastien Lecornu ogłosił w sobotę, że rezygnuje z planu zniesienia dwóch świąt państwowych – 8 maja i Poniedziałku Wielkanocnego – zapowiedzianego wcześniej przez François Bayrou. Decyzja ta ma złagodzić napięcia polityczne w kraju.
Lecornu objął urząd po odrzuceniu przez deputowanych planu oszczędności byłego Premiera François Bayrou. W pierwszym wywiadzie po nominacji zadeklarował, że chce "więcej kreatywności” i rozmów z opozycją, zwłaszcza z częścią lewicowych partii, takich jak socjaliści, ekolodzy i komuniści. Wykluczył jednak współpracę z lewicową partią "La France insoumise", (Niepokorna Francja) oskarżając ją o "preferowanie nieporządku”.
Presja po obniżce ratingu
Agencja Fitch w piątek obniżyła rating kredytowy Francji do A+, najniższego w historii drugiej co do wielkości gospodarki UE. Lecornu przyznał, że „płacimy cenę niestabilności”, i ostrzegł, że rosnące stopy procentowe uderzają nie tylko w finanse państwa, lecz także w gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa.
Lewica krytykuje rząd za unikanie "sprawiedliwości podatkowej” i forsuje m.in. propozycję 2-proc. podatku od majątku powyżej 100 mln euro. "Jeśli trzeba, naciśniemy przycisk wotum nieufności” – zapowiedział lider PCF Fabien Roussel.
Stabilność priorytetem
Lecornu stara się przełamać impas w podzielonym parlamencie. "Nie chcę ani niestabilności, ani bezruchu” – podkreślił. Ekonomiści przewidują jednak, że obniżka ratingu była spodziewana i nie wywoła gwałtownego wzrostu kosztów kredytów, zwłaszcza hipotecznych.