Minister Taku Etō w niedzielę powiedział, że dzięki darom od zwolenników nie musi kupować ryżu. Negatywna reakcje opinii publicznej na tę wypowiedź podkreśla problem gwałtownie rosnących cen żywności, z którymi mierzą się Japończycy.
Japoński minister rolnictwa Taku Etō przeprosił za swoje słowa, że dzięki darom od swoich zwolenników nie musi kupować ryżu. Słowa polityka wywołały oburzenie wśród obywateli Japonii, którzy zmagają się z gwałtownie rosnącymi cenami żywności.
Minister Etō je wypowiedział w niedzielę, podczas wydarzenia, którego celem była zbiórka funduszy na działalność polityczną. Polityk przyznał, że mógł wyolbrzymić wypowiedź z powodów humorystycznych i dodał, że jego żona czasem kupuje ryż.
Negatywna reakcje opinii publicznej na słowa polityka podkreślają problem cen rosnących cen żywności, z którymi mierzą się obywatele oraz rząd.
"Jego komentarz był niesamowicie niesmaczny i pozbawiony zdrowego rozsądku" - powiedziała 60-letnia mieszkanka Osaki cytowana przez lokalne media. Dodała, że unika kupowania ryżu, bo jest zbyt drogi.
Prawie 90% respondentów w niedawnym sondażu dla Kyodo News wyraziło niezadowolenie ze sposobu, w jaki rząd radzi sobie z rosnącymi cenami ryżu. Według tego samego sondażu poparcie dla premiera Shigeru Ishiby spadło do rekordowo niskiego poziomu 27,4%. W lipcu odbędą się wybory do wyższej izby japońskiego parlamentu.
Rząd w marcu rozpoczął uwalnianie ryżu z krajowych rezerw w celu ustabilizowania cen, ale jak dotąd środek ten przyniósł minimalny efekt. Po krótkim spadku, ceny ryżu ponownie wzrosły w zeszłym tygodniu.
Dane ze sprzedaży detalicznej wykazują, że 5-kilogramowy worek ryżu w supermarkecie kosztuje prawie dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku. Gwałtowny wzrost cen nastąpił po sezonie ekstremalnych upałów, które uszkodziły uprawy. Ożywienie krajowej turystyki z kolei zwiększyło popyt na ryż, co dodatkowo poniosło ceny.