Śmiertelne rosyjskie ataki na ukraińskie miasta nasiliły się w ostatnich tygodniach pomimo apeli prezydenta USA Donalda Trumpa o zawieszenie broni. W ostatnim ataku na Dniepr zginęły co najmniej trzy osoby, w tym dziecko.
W środę późnym wieczorem rosyjski dron uderzył w południowo-wschodnie miasto Dniepr, zabijając co najmniej trzy osoby, wśród których znalazła się młoda dziewczyna - poinformował gubernator obwodu dniepropetrowskiego Serhij Łysak.
Atak spowodował liczne pożary i uszkodził co najmniej 15 budynków w mieście. Około 30 osób zostało rannych, w tym pięcioro dzieci. Według lokalnych władz, 16 poszkodowanych trafiło do szpitala.
Podwójny atak na Chersoń
Tego samego dnia rosyjskie siły przeprowadziły podwójny atak na miasto Chersoń. Najpierw użyto bomb szybujących, a gdy na miejsce przybyły służby ratunkowe, Rosjanie otworzyli ogień artyleryjski - podały ukraińskie władze.
W wyniku tego ataku zginęła jedna osoba, a dziewięć zostało rannych. Uszkodzeniu uległy obiekt sportowy, supermarket, budynki mieszkalne oraz pojazdy cywilne.
Nasilenie ataków mimo apeli o zawieszenie broni
Śmiertelne rosyjskie ataki z powietrza nasiliły się w ostatnich tygodniach, pomimo apeli prezydenta USA Donalda Trumpa o zawieszenie broni.
W obliczu eskalacji przemocy, amerykański sekretarz stanu Marco Rubio przybył do Paryża na rozmowy ze swoimi europejskimi odpowiednikami. Wraz ze specjalnym wysłannikiem prezydenta Trumpa, Stevem Witkoffem, będą oni omawiać strategie zmierzające do zakończenia wojny.
W rozmowach mają również uczestniczyć ministrowie spraw zagranicznych i obrony Ukrainy oraz brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy.
Intensyfikacja ataków na cele cywilne stawia pod znakiem zapytania skuteczność dotychczasowych działań dyplomatycznych i wzmacnia obawy o dalszą eskalację konfliktu w nadchodzących tygodniach.