Izrael planuje większą operację wojskową w Strefie Gazy, po dwumiesięcznym zawieszeniu broni. Choć celem pozostaje uwolnienie zakładników, rosną wątpliwości, czy działania te rzeczywiście pomogą, czy jedynie pogłębią kryzys i zniszczenia.
Po zakończeniu dwumiesięcznego zawieszenia broni Izrael planuje przeprowadzić nową, większą operacji naziemną w Strefie Gazy. Może ona obejmować wysłanie dziesiątek tysięcy żołnierzy, którzy będą mieli na celu oczyszczenie, a następnie okupację dużej części enklawy.
Prawie półtora roku po brutalnym ataku Hamasu z 7 października, premier Benjamin Netanjahu wydaje się być bardziej zdeterminowany niż kiedykolwiek, aby kontynuować eskalację działań wojskowych. Celem pozostaje zniszczenie zdolności przywódczych i wojskowych Hamasu oraz eliminacja wszelkiego przyszłego zagrożenia ze strony Strefy Gazy.
Jednak coraz częściej pojawiają się pytania, również ze strony obywateli Izraela, czy takie działania pomogą w odzyskaniu izraelskich zakładników, czy raczej narażą ich życie na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Ponadto pojawiają się obawy, że operacja spowoduje jeszcze większe zniszczenia i śmierć w Strefie Gazy.
Ron Segev, który ocalał z ataku Hamasu na festiwal muzyczny Nova, podkreśla, że uwolnienie zakładników jest jedynym celem Izraela. „Nie ruszymy naprzód, dopóki wszyscy nie wrócą do domu. Nie wiem, jakie cele ma rząd, ale dla nas, ludzi, to jest główny cel. Jedyny cel.”
Córka Thomasa Handa spędziła 50 dni w niewoli Hamasu, zanim została uwolniona podczas krótkiego zawieszenia broni w listopadzie 2023 roku. Nie wierzy, że dyplomacja może pomóc w uwolnieniu zakładników. „Jedynym powodem, dla którego uzyskaliśmy pierwszą fazę (zawieszenia broni), były działania wojskowe, w których czuli, że zostaną zniszczeni” – powiedział Euronews.
We wtorek setki Palestyńczyków w Strefie Gazy protestowało przeciwko Hamasowi. „Cieszę się, że próbują zająć stanowisko. Robili to z zasłoniętymi twarzami, co jest bardzo ryzykowne” – powiedział Hand.
„To cywile, którzy występują przeciwko uzbrojonej organizacji terrorystycznej. Nie mają szans, ale jeśli ONZ, armia egipska i armia izraelska wkroczą jako armia międzynarodowa, będą w stanie ich wesprzeć i może w ten sposób pozbędziemy się Hamasu” - dodał.
Na początku tego miesiąca Izrael wstrzymał dostawy żywności, paliwa, leków i pomocy humanitarnej dla około 2 milionów Palestyńczyków w Strefie Gazy.
Izrael obiecał eskalować wojnę, dopóki Hamas nie zwróci 59 zakładników, których wciąż przetrzymuje – 24 z nich uważa się za żywych. Izrael domaga się również, aby ugrupowanie oddało władzę, rozbroiło się i wysłało swoich przywódców na wygnanie.
Hamas powiedział, że uwolni pozostałych jeńców tylko w zamian za palestyńskich więźniów, trwałe zawieszenie broni i wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy.
Izraelczycy od kilku dni wychodzą na ulice, aby zaprotestować przeciwko niepowodzeniu rządu w osiągnięciu porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy oraz niedawnym posunięciom rządu, polegającym na zwolnieniu najwyższych urzędników prawnych i bezpieczeństwa, co wielu uważa za kolejne kroki zagrażające równowadze sił w Izraelu.