George Foreman został mistrzem świata wagi ciężkiej w wieku 20 lat, by stracić pas na rzecz Muhammada Ali w prawdopodobnie najbardziej pamiętnej walce w historii boksu.
Przerażający zawodnik wagi ciężkiej, który przegrał "Bijatykę w dżungli" z Muhammadem Alim przed swoim inspirującym drugim występem w roli zaskakującego mistrza i odnoszącego sukcesy biznesmena, zmarł w piątek wieczorem.
Niewielu zawodników przeżyło tak wielkie chwile jak Big George Foreman — i nawet po tym, jak w końcu opuścił ring, to dopiero był początek.
Pełne 20 lat po walce z Alim, 45-letni Foreman stał się najstarszym człowiekiem, który zdobył mistrzostwo wagi ciężkiej, stosują idealną kombinację ciosów, aby ukraść tytuł Michaela Moorera w spektakularnym zwycięstwie.
Rodzina Foremana ogłosiła jego śmierć w mediach społecznościowych, nie mówiąc, jak i gdzie zmarł.
"Pobożny kaznodzieja, oddany mąż, kochający ojciec i dumny wnuk i prawnuk, prowadził życie naznaczone niezachwianą wiarą, pokorą i celem" - napisała jego rodzina. "Humanitarysta, olimpijczyk i dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej, był głęboko szanowany. Siła dobra, człowiek dyscypliny, przekonań i obrońca swojego dziedzictwa, niestrudzenie walczący o zachowanie dobrego imienia - dla swojej rodziny".
Pochodzący z Teksasu Foreman rozpoczął karierę bokserską jako złoty medalista olimpijski, który wzbudzał strach i podziw, gdy wspiął się na szczyt wagi ciężkiej, zatrzymując Joe Fraziera w 1973 roku. Jego potężna aura rozwiała się zaledwie rok później, gdy Ali odniósł jedno z najbardziej zuchwałych zwycięstw w historii boksu w Zairze - obecnie DR Konga - prowokując Foremana, by stracił swój pas.
Foreman opuścił sport kilka lat później, ale powrócił po 10-letniej nieobecności i, jak sam określił, przebudzeniu religijnym.
Zawodnik w średnim wieku wykonał następnie jeden z najbardziej spektakularnych nokautów w historii boksu, pokonując Moorera - 19 lat młodszego - prawym sierpowym zdobywając dwa pasy wagi ciężkiej Moorera. 20 lat Foremana to najdłuższa przerwa między kolejnymi tytułami w wadze ciężkiej.
Transformacja Foremana w inspirującą postać została zakończona. Walczył jeszcze tylko cztery razy - kończąc 76-5 z 68 nokautami - przed przejściem do następnego etapu kariery jako genialny biznesmen, prezenter i okazjonalny aktor.
Poza ringiem był najbardziej znany jako twarz George Foreman Grill, produktu, który został wprowadzony na rynek w tym samym roku, co jego zwycięstwo nad Moorerem. Prosta maszyna do gotowania sprzedała się w ponad 100 milionach egzemplarzy i uczyniła go znacznie bogatszym niż sport.
"George był wielkim przyjacielem nie tylko dla mnie, ale dla całej mojej rodziny" - powiedział prezes Top Rank Bob Arum. "Straciliśmy członka rodziny i jesteśmy absolutnie zdruzgotani".
W pierwszym rozdziale swojej kariery bokserskiej Foreman w niczym nie przypominał uśmiechniętego dziadka, który z wielkim sukcesem sprzedawał swoje grille w telewizji.
Foreman parał się drobną przestępczością, dorastając w Fifth Ward w Houston, ale zmienił swoje życie dzięki boksowi. W 1968 roku dostał się do amerykańskiej drużyny olimpijskiej i jako nastolatek zdobył złoto w Meksyku, pokonując 29-letniego przeciwnika w gwiazdorskim występie.
Foreman wzniósł się na szczyt profesjonalnej gry w ciągu następnych pięciu lat, ale był również postrzegany jako zdystansowany, nieprzyjazny sportowiec, zarówno ze względu na swoją postawę, jak i stereotypy rasowe tamtych czasów.
Jim Lampley, weteran transmisji bokserskich, który przez wiele lat pracował u boku Foremana w HBO, powiedział The Associated Press w piątek wieczorem, że początkowa postawa Foremana była próbą naśladowania przez jego obóz Sonny'ego Listona, ponurego mistrza wagi ciężkiej z lat 60.
"W pewnym momencie, gdzieś po drodze, zdał sobie sprawę, że to nie był on" - powiedział Lampley.
Foreman zatrzymał Fraziera w niespodziewanym zwycięstwie na Jamajce w styczniu 1973 roku, aby wygrać pas, a jego nokaut zainspirował kultowe wezwanie Howarda Cosella: "Down goes Frazier! Down goes Frazier!"
Foreman bronił pasa w walce z Kenem Nortonem, zanim przyjął walkę z Alim w nieśmiertelnej walce zorganizowanej w Afryce przez promotora Dona Kinga. Ali wykonał taktyczny popis mistrzowski przeciwko Foremanowi, prezentując strategię „rope-a-dope”, która frustrowała i wściekała mistrza. Foreman został ostatecznie powalony na deski po raz pierwszy w swojej karierze, a walka została przerwana w ósmej rundzie.
Foreman powiedział BBC w 2014 roku, że podjął walkę niemal z miłosierdzia dla Aliego, którego podejrzewał o bycie spłukanym.
"Powiedziałem, że zamierzam tam wyjść i go zabić, a ludzie powiedzieli: 'Proszę, nie mów, że zamierzasz zabić Muhammada'" - powiedział Foreman. "Więc powiedziałem: 'OK, po prostu powalę go na ziemię'. Tak właśnie myślałem, że walka będzie łatwa".
Wyczerpany i rozczarowany Foreman przestał walczyć w 1977 roku i spędził następną dekadę na głoszeniu kazań i pracy z dziećmi w Houston po swoim religijnym przebudzeniu. Powrócił do boksu w 1987 roku po trzydziestce z planem przeciwstawienia się czasowi poprzez częste występy na ringu i odniósł długą serię zwycięstw, zanim przegrał z Evanderem Holyfieldem w zaskakująco konkurencyjnej walce o tytuł w 1991 roku.
Trzy lata później Foreman stanął na ringu z Moorerem w Las Vegas, bardziej ze względu na swoją sławę niż postrzeganą zdolność do pokonania Moorera. Wyglądało na to, że mistrz wygrał pierwsze dziewięć rund dość komfortowo, a Foreman nie był w stanie zadać swoich wolniejszych ciosów. Ale Foreman ożył w 10. rundzie, raniąc Moorera, zanim wślizgnął się krótkim prawym sierpowym, który posłał Moorera na deski we wstrząsający sposób.
Lampley, który zapowiadał walkę, nadał swojej nadchodzącej autobiografii — zawierającej prolog o Foremanie — tytuł nawiązujący do jego słynnego powiedzenia z tamtego momentu: „Stało się!”
Foreman opuścił ring na dobre w 1997 roku, choć od czasu do czasu dyskutował o powrocie. Ustatkował się jako analityk bokserski dla HBO i jako sprzedawca grilli, które zwiększyły jego sławę i fortunę. Wkrótce większość świata poznała Foremana zarówno jako sympatycznego przyjaciela, jak i zaciekłego wojownika.
"Zaczął występować jako ten prezenter, ten prezenter produktu z wielkim, zawsze obecnym gigantycznym uśmiechem na twarzy" - wspomina Lampley. "Kiedy z nim pracowałem, ludzie mówili: 'George to wielki klaun'. A ja odpowiadałem: "Cóż, można go nazwać klaunem, ale w rzeczywistości jest geniuszem. Może być największym geniuszem, jakiego kiedykolwiek spotkałem". A ludzie mówili: "Cóż, geniusz, co masz na myśli?" Odpowiadałem: "Cóż, sprawdź konto bankowe". Jeśli to nie jest wystarczający dowód, to nie wiem, co nim jest". Był więc geniuszem. Był ludzkim geniuszem".
Foreman krótko grał też w sitcomie "George" w latach 90-tych, a nawet pojawił się w reality show "The Masked Singer" w 2022 roku. Film biograficzny oparty na jego życiu został wydany w 2023 roku.
Foreman miał 12 dzieci, w tym pięciu synów, którzy noszą słynne imię George Edward Foreman.
"Legendarny mistrz boksu, zmieniający życie kaznodzieja, mąż, ojciec, dziadek i pradziadek oraz najlepszy przyjaciel, jakiego można mieć" - napisał w mediach społecznościowych prezydent WBC Mauricio Sulaiman. "Jego pamięć jest teraz wieczna, niech Wielki George spoczywa w pokoju".