Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że porozmawia o zakończeniu wojny w Ukrainie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Negocjatorzy naciskają na Rosję, by poparła propozycję zawieszenia broni.
REKLAMA
"W weekend wykonano wiele pracy. Chcemy zobaczyć, czy możemy zakończyć tę wojnę" - skomentował Trump w niedzielny wieczór. - "Myślę, że mamy duże szanse".
Trump stara się uzyskać poparcie Rosji dla tymczasowego trzydziestodniowego zawieszenia broni i wstrzymania walk, które Ukraina zaakceptowała w zeszłym tygodniu.
"Będziemy rozmawiać o ziemi. Będziemy rozmawiać o elektrowniach" - zapowiedział Trump, dodając, że negocjatorzy odbyli już dyskusje na temat "podziału niektórych aktywów".
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, odpowiadając na pytanie agencji TASS potwierdził, że Moskwa rzeczywiście przygotowuje się do rozmowy między Donaldem Trumpem a jego rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Zaplanowano ją na wtorek 18 marca.
Ostatnia rozmowa telefoniczna między tymi dwoma przywódcami miała miejsca 12 lutego i trwała 90 minut.
Witkoff: rozmowy z Putinem "pozytywne"
Jego komentarze pojawiły się, gdy specjalny wysłannik Steve Witkoff powiedział CNN, że Trump i Putin mają rozmawiać w tym tygodniu. Witkoff, który niedawno odwiedził Moskwę, aby przyspieszyć negocjacje, powiedział, że rozmowy z Putinem były "pozytywne" i "oparte na rozwiązaniach".
Unikał pytań dotyczących kilku trudniejszych aspektów propozycji zawieszenia broni: takich jak to, czy Putin zażąda kapitulacji sił ukraińskich w Kursku, wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy i uznania ukraińskiego terytorium zajętego przez Moskwę za rosyjskie.
W zeszły czwartek Putin powiedział, że popiera rozejm, ale wymienił kilka kwestii, które jego zdaniem nadal wymagają omówienia. Wśród nich m.in. status ukraińskich wojsk w zachodnim rosyjskim regionie Kurska.
Moskwa przekazała także, że nie zaakceptuje rozmieszczenia europejskich sił pokojowych na Ukrainie - pomysłu zaproponowanego przez Francję i Wielką Brytanię.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zasugerował w sobotę w komentarzach w kilku gazetach, że zgoda Rosji na takie oddziały - które określił jako kontyngenty żołnierzy - nie jest potrzebna, ponieważ Ukraina jest suwerennym państwem.
"Jeśli Ukraina zażąda obecności sił sojuszniczych na swoim terytorium, to nie do Rosji należy ich akceptacja lub odrzucenie" - powiedział Macron.
Zełenski: celowe przeciąganie wojny
W niedzielę sekretarz stanu USA Macro Rubio zadzwonił do swojego rosyjskiego odpowiednika, Siergieja Ławrowa, aby omówić "kolejne kroki" po spotkaniach w Arabii Saudyjskiej.
Obaj zgodzili się "pracować nad przywróceniem komunikacji między Stanami Zjednoczonymi a Rosją" - czytamy w broszurze Departamentu Stanu USA. W publikacji brakuje jednak jakiejkolwiek wzmianki na temat zawieszenia broni.
Ze swojej strony prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Putina o "celowe" przeciąganie propozycji zawieszenia broni, aby skomplikować proces i przedłużyć wojnę.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer powtórzył krytykę Zełenskiego po zorganizowaniu wirtualnego szczytu w sprawie Ukrainy. Odpowiedź Rosji nazwał "niewystarczającą".
Wspierana przez USA propozycja zawieszenia broni przyjęta przez Ukrainę po rozmowach w Arabii Saudyjskiej wzywała do tymczasowego wstrzymania walk, w tym na Morzu Czarnym i na całej linii frontu.
Wysiłki dyplomatyczne na rzecz zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni nasilają się w tym samym czasie, gdy Rosja i Ukraina wymieniały się atakami dronów w weekend i w poniedziałek rano. Poinformowali o tym oficjalni przedstawiciele obu krajów.
Sztab Generalny Ukrainy potwierdził wycofanie ukraińskich wojsk z centrum logistycznego Sudża w regionie kurskim. Doszło do tego kilka dni po tym, gdy Moskwa ogłosiła, że zdobyła obszar, na którym Ukraina przeprowadziła niespodziewaną inwazję w zeszłym roku.