Tysiące osób demonstrowały w Niemczech w trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, przeciwko NATO, przemysłowi zbrojeniowemu i dalszym dostawom broni do Ukrainy, podczas gdy równocześnie odbył się drugi protest - poparcia dla Ukrainy.
Demonstranci zgromadzili się przed Konferencją Bezpieczeństwa Monachijskiego (MSC), protestując przeciwko Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, zbrojeniom, wojnie oraz dalszym dostawom broni do Kijowa.
Protesty koncentrowały się na różnych tematach, w tym na demokracji, różnorodności i rozbrojeniu, podczas gdy czołowi politycy z całego świata debatowali na temat globalnego bezpieczeństwa i kwestii wojskowych na corocznej konferencji w Monachium.
Motto wydarzenia brzmi „zdolni do pokoju zamiast zdolni do wojny”, a protestujący starali się przekonać polityków, by dążyli do opcji pokojowych i zakończenia walk, wrogości i konfliktów.
Demonstranci opowiadają się za rozbrojeniem oraz dalszymi dostawami broni do Kijowa, który odpiera rosyjskie ataki po tym, jak Moskwa rozpoczęła pełnoskalową inwazję w lutym 2022 roku.
Demonstranci wyrazili także swój sprzeciw wobec planowanego rozmieszczenia amerykańskich pocisków średniego zasięgu w Niemczech od 2026 roku.
Demonstracji pilnowała policja, a niemieckie media donosiły, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa okolic zostało rozmieszczonych około 5 000 funkcjonariuszy.
Policja podaje, że w trzech głównych demonstracjach przeciwko MSC, które odbyły się w sobotnie popołudnie, wzięło udział ponad 2 500 osób, zaznaczając, że protesty przebiegały spokojnie.
Rzecznik policji stwierdził, że frekwencja na protestach była znacznie niższa niż oczekiwano, z powodu czwartkowego ataku samochodowego.
W czwartek samochód wjechał w demonstrację związków zawodowych w Monachium, raniąc co najmniej 39 osób. Organizatorzy protestu zdecydowali się mimo wszystko kontynuować manifestacje po konsultacjach z władzami. Policja zauważa, że czwartkowy atak mógł wpłynąć na frekwencję.
Oddzielna manifestacja odbyła się w geście poparcia dla Ukrainy. Uczestnicy protestu domagali się dalszego wsparcia dla Kijowa, zarówno finansowego, jak i wojskowego.
Protestujący nosili plakaty i zdjęcia swoich bliskich zabitych przez rosyjskie siły, a także żołnierzy i cywilów uznanych za zaginionych.
Ambasador Ukrainy w Niemczech, Oleksiy Makeev, przemówił do protestujących, prosząc Niemców, aby nie zapomnieli, kto ponosi winę za napływ ukraińskich migrantów do Niemiec.
Kanclerz Olaf Scholz napisał na platformie X, "Nic o Ukrainie bez Ukrainy. Pokój będzie możliwy tylko wtedy, gdy suwerenność Ukrainy zostanie zabezpieczona."