Prezydent USA Donald Trump podpisał memorandum, w którym polecił swojemu zespołowi przygotowanie ceł wobec wielu państw świata. Zdaniem przywódcy Stanów Zjednoczonych ma to na celu wyrównać nieuczciwe warunki w handlu. Decyzja Trumpa może mieć również wpływ na kraje Unii Europejskiej.
Prezydent USA, Donald Trump, zaprezentował plan podwyższenia ceł, który ma na celu dostosowanie amerykańskich stawek podatkowych do poziomu, który inne kraje pobierają od importowanych produktów z USA. Wprowadzenie tej zmiany grozi wywołaniem konfliktu gospodarczego zarówno z sojusznikami, jak i rywalami, ponieważ Trump stara się zlikwidować „nierównowagę handlową”.
„Zdecydowałem, że dla sprawiedliwości będę pobierał wzajemną taryfę” – powiedział Trump w Gabinecie Owalnym podczas podpisywania odpowiedniej proklamacji. „To sprawiedliwe dla wszystkich. Żaden inny kraj nie może narzekać”.
Prezydent USA, podpisując rozporządzenie wykonawcze w czwartek w Białym Domu, wprowadził ten plan w życie. Administracja Trumpa argumentuje, że nowe taryfy wyrównają szanse amerykańskich firm i zagranicznych producentów w rywalizacji na rynku.
Plan podwyżek ceł ma być dostosowany indywidualnie do każdego kraju i ma na celu rozpoczęcie nowych negocjacji handlowych. Inne państwa mogą zareagować, wprowadzając własne podwyżki ceł na amerykańskie towary, co stanowi duże ryzyko eskalacji napięć gospodarczych. Jest to ryzykowna decyzja dla prezydenta, który pragnie pokazać swoją siłę w zarządzaniu gospodarką USA.
Nowe cła najprawdopodobniej będą musieli zapłacić amerykańscy konsumenci i przedsiębiorcy, bezpośrednio lub poprzez wyższe ceny. Ekonomiści ostrzegają, że plan Trumpa może przynieść odwrotny skutek, jeśli podniesienie ceł doprowadzi do wzrostu inflacji i spowolnienia wzrostu gospodarczego.
Chociaż Stany Zjednoczone mają stosunkowo niskie średnie taryfy celne, plany Trumpa, przedstawione w rozporządzeniu wykonawczym, wydają się bardziej zmierzać ku podniesieniu podatków od importu, niż do zapewnienia sprawiedliwości handlowej.
Ponadto Stany Zjednoczone stosują regulacje, które ograniczają dostęp zagranicznych produktów na amerykański rynek – zauważa Scott Lincicome, ekspert ds. handlu w Cato Institute. „To z pewnością doprowadzi do wyższych ceł, a w efekcie wyższych podatków dla amerykańskich konsumentów i producentów” – wyjaśnia. „Plan taryfowy Trumpa wskazuje na fundamentalne niezrozumienie funkcjonowania globalnej gospodarki”.
Plan prezydenta Trumpa uwzględnia także podatki od wartości dodanej (VAT) – stosowane m.in. w Unii Europejskiej – traktowane jako bariery handlowe. Każde wzajemne działanie taryfowe będzie obejmować również analizę stawek celnych innych krajów, regulacji oraz dotacji dla poszczególnych branż.
Wysoki rangą urzędnik Białego Domu, który zażądał zachowania anonimowości, powiedział agencji Associated Press, że oczekiwane przychody z ceł pomogą zrównoważyć przewidywany deficyt budżetowy w wysokości 1,9 biliona USD (1,82 biliona EUR). Urzędnik dodał, że przeglądy, które są niezbędne do wprowadzenia nowych taryf, mogą zostać zakończone w ciągu kilku tygodni lub miesięcy.
Ewentualne podwyżki ceł na import i eksport mogą być znaczne w porównaniu ze stosunkowo skromnymi taryfami nałożonymi przez Donalda Trumpa podczas jego pierwszej kadencji.
Obroty handlowe między USA a UE wyniosły w ubiegłym roku niemal 1,3 biliona USD (1,24 biliona EUR). Waszyngton wyeksportował jednak do Unii Europejskiej prawie 270 miliardów dolarów (258 miliardów euro) mniej niż zaimportował, według danych US Census Bureau.
Trump wyraźnie zantagonizował wielu amerykańskich partnerów handlowych w ciągu ostatnich kilku tygodni, grożąc nałożeniem nowych ceł. Te działania skłoniły niektóre kraje do wprowadzenia własnych ceł odwetowych, co może prowadzić do wojny handlowej.
W ostatnich tygodniach Trump nałożył cła na Kanadę i Meksyk – dwóch największych partnerów handlowych USA – które zawiesił na 30 dni, po tym jak oba kraje zgodziły się na wzmocnienie granic z USA.
Prezydent USA wprowadził również cła na import z Chin, uzasadniając to rolą tego kraju w produkcji opioidów, w tym fentanylu. Dodatkowo, Trump nałożył 25% taryfę na import stali i aluminium do USA.
W odpowiedzi na te działania, UE, Kanada i Meksyk przygotowały środki zaradcze, a Chiny już podjęły kroki odwetowe, wprowadzając cła na amerykańskie produkty energetyczne, maszyny rolnicze oraz samochody z dużymi silnikami.
Zespół Trumpa zdyskredytował krytykę swoich działań taryfowych, choć przyznał, że istnieje ryzyko pewnych trudności finansowych. Analitycy amerykańskiego banku Wells Fargo przewidują, że nowe plany mogą negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy w tym roku.