Dzwony Big Bena ostatni raz zabiły będąc w Unii Europejskiej pięć lat temu. Tego dnia, godzinie 23:00 czasu londyńskiego, Wielka Brytania oficjalnie opuściła wspólnotę.
Referendum w 2016 r. głęboko podzieliło kraj. Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem unii 52 proc. do 48 proc.
Teraz ludzie i przedsiębiorstwa wciąż zmagają się z gospodarczymi, kulturalnymi i społecznymi następstwami.
„Brexit wpłynął negatywnie na gospodarkę Wielkiej Brytanii, niekoniecznie w sposób przewidywany. Handel usługami utrzymał się na dobrym poziomie, ale handel towarami ucierpiał, inwestycje ucierpiały” - tłumaczy politolog Anand Menon.
Po Brexicie Wielka Brytania opuściła jednolity rynek europejski i unię celną, co oznacza, że towary nie mogą być przewożone bez taryf celnych lub kwot. Wprowadziło to nowe formalności, koszty i opóźnienia dla przedsiębiorstw handlowych.
Prognozy brytyjskiego rządu, że eksport i import Wielkiej Brytanii będą w dłuższej perspektywie o około 15 proc. niższe niż gdyby kraj ten pozostał w UE, a produktywność gospodarcza o 4 proc. niższa.
„To kosztowało nas pieniądze. Jesteśmy zdecydowanie wolniejsi i jest drożej. Ale przetrwaliśmy, nadal działamy” - mówi Lars Andersen, prezes My Nametags.
Sondaże sugerują, że opinia o Brexicie w Wielkiej Brytanii pogorszyła się w kwestii Brexitu, a większość ludzi uważa teraz, że był to błąd.
Obecny premier kraju Keir Starmer powiedział, że chce „zresetować stosunki” z Unią Europejską, ale ponowne przystąpienie do bloku wydaje się odległym projektem.