Nowy sekretarz stanu USA spotkał się ze swoimi odpowiednikami z Australii, Indii i Japonii, aby omówić przeciwdziałanie rosnącej potędze Chin.
Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, Marco Rubio, rozpoczął działania dyplomatyczne w administracji Donalda Trumpa od spotkania grupy "Quad" skupiającej kraje Indo-Pacyfiku. W jej skład wchodzą Australia, Indie i Japonia a celem jest przeciwdziałanie rosnącym wpływom Chin.
Rubio, znany z twardego stanowiska wobec Pekinu w ubiegłym tygodniu nazwał Chiny najpotężniejszym, niebezpiecznym i równorzędnym przeciwnikiem, z jakim Stany Zjednoczone kiedykolwiek miały do czynienia. Chiny dwukrotnie nałożyły sankcje na Rubio, byłego senatora z Florydy, za jego krytykę działań Pekinu w Hongkongu, oraz za rzekome naruszenia praw człowieka.
Grupa Quad, utworzona w 2007 roku w celu koordynowania pomocy po tsunami na Oceanie Indyjskim, jest obecnie ważnym elementem strategii USA mającej na celu przeciwdziałanie coraz silniejszym Chinom. Rubio, który został jednogłośnie zatwierdzony przez Senat na stanowisko sekretarza stanu, odegra kluczową rolę w kształtowaniu polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
W swoim pierwszym wystąpieniu do pracowników Departamentu Stanu Rubio podkreślał konieczność zdecydowanej obrony i wdrażania polityki "America First" Trumpa. Przed swoją nominacją, nakreślił również mroczny obraz relacji USA z Chinami, opisując je jako "niewyważone" i nazywając Chiny największym zagrożeniem dla dobrobytu Stanów Zjednoczonych w XXI wieku. Wezwał do znaczącej zmiany kursu polityki USA, mówiąc, że zwrot ku "globalizmowi" uczynił Amerykę słabą wobec Chin. Zaapelował również o skupienie się na interesach narodowych.
Prezydent Trump obiecał twarde podejście do Chin, w tym wprowadzenie potencjalnych ceł na chińskie produkty. Trump obwinia Chiny o rzekomy przemyt groźnego narkotyku - fentanylu - przez Meksyk i Kanadę. Uważa również, że Chiny kontrolują Kanał Panamski.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegło, że "nie ma zwycięzców" w wojnie handlowej ani wojnie celnej i zapewniło, że będzie bronić interesów narodowych.
Tymczasem Trump wstrzymał zakaz aplikacji TikTok, należącej do chińskiej firmy ByteDance, i zagroził wprowadzeniem "100% ceł" na chińskie towary, jeśli Pekin nie pozwoli na częściową sprzedaż aplikacji amerykańskiemu właścicielowi. Rzeczniczka chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Mao Ning, podkreśliła, że decyzje biznesowe powinny być podejmowane zgodnie z zasadami rynkowymi, bez ingerencji rządu.