Sprawcy zamieszek z 6 stycznia ułaskawieni. Trump podpisał dekret

REKLAMA

Donald Trump wrócił do Białego Domu. Został zaprzysiężony jako 47. prezydent USA, zastępując Joe Bidena, który pokonał go w wyborach prezydenckich 4 lata temu. Inauguracja Trumpa została nieco zmieniona w stosunku do standardowego protokołu, a ceremonia zaprzysiężenia odbyła się w pomieszczeniu - jak podano, ze względu na złą pogodę. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele biznesu i zagraniczni dygnitarze, w tym głowy państw.

Po zaprzysiężeniu Trump mówił: "Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz. Od tego dnia nasz kraj rozkwitnie i znów będzie szanowany na całym świecie. Będziemy przedmiotem zazdrości każdego narodu i nie pozwolimy się dłużej wykorzystywać. Podczas każdego dnia administracji Trumpa będę po prostu stawiał Amerykę na pierwszym miejscu".

Dotrzymując obietnic z kampanii wyborczej, prezydent USA nie tracił czasu po powrocie do Gabinetu Owalnego. Trump podpisał szereg rozporządzeń wykonawczych obejmujących wachlarz tematów, od klimatu i energii po aplikację TikTok. Ale dekret, który wyróżnia się najbardziej, to pełne ułaskawienie sprawców zamieszek na Kapitolu 6 stycznia 2021 roku.

Prezydent USA podpisał również rozporządzenie wprowadzające 25-procentowe cła na Kanadę i Meksyk, począwszy od 1 lutego.

Trump odebrał pierwsze gratulacje, w tym od prezydenta Rosji. "Widzimy oświadczenia nowo wybranego prezydenta USA i członków jego zespołu o chęci przywrócenia bezpośrednich kontaktów z Rosją, które zostały wstrzymane nie z naszej winy przez ustępującą administrację" - mówił Putin.

Trump obiecał w swojej kampanii wyborczej, że zakończy trwającą już niemal trzy lata pełnoskalową wojnę w Ukrainie pierwszego dnia urzędowania. Od tego czasu wycofał się z tego twierdzenia, zamiast tego oferując coś, co nazwał "bardziej realistycznym" 6-miesięcznym harmonogramem osiągnięcia tego celu.