Krwawe protesty w Mozambiku. Policja brutalnie stłumiła demonstrację poparcia dla lidera opozycji Venâncio Mondlane. Zginęły 3 osoby.
Za nami krwawy czwartek w Mozambiku. Podczas demonstracji poparcia dla lidera opozycji Venâncio Mondlane zginęły 3 osoby, które świętowały jego powrót do kraju.
Opozycjonista uciekł z Mozambiku po wyborach prezydenckich w październiku, które zakończyły się wygraną partii Frelimo. Wybory zostały zdominowane przez zarzuty dotyczące fałszerstw wyborczych, powiązanych z partią rządzącą.
Mondlane ewakuował się po tym, jak dwie osoby z jego partii politycznej zostały zamordowane tuż po wyborach. Twierdzi, że to on jest prawowitym zwycięzcą.
Demonstranci zginęli po tym, jak policja otworzyła ogień i użyła gazu łzawiącego wobec tłumu zwolenników świętujących powrót Mondlane po jego samozwańczym wygnaniu.
Zanim wybuchły zamieszki, lider opozycji został przyjęty przez swoich zwolenników na lotnisku, gdzie przeprowadził symboliczną ceremonię własnej inauguracji.