Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Antyimigracyjny protest w Hadze przerodził się w gwałtowne starcia z policją

Pojazd policyjny płonie, gdy prawicowa demonstracja przerodziła się w przemoc i chaos, gdy uczestnicy zamieszek starli się z policją w sobotę, 20 września 2025 r. w Hadze w Holandii.
Pojazd policyjny płonie podczas prawicowej demonstracji, która przerodziła się w przemoc i chaos, gdy uczestnicy zamieszek starli się z policją w sobotę, 20 września 2025 r. w Hadze w Holandii. Prawo autorskie  REGIO8 via AP
Prawo autorskie REGIO8 via AP
Przez Evelyn Ann-Marie Dom z AP
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Antyimigracyjna demonstracja, w której wzięły udział setki osób, zamieniła się w sobotę w Hadze w zamieszki zakończone starciami z policją, podpaleniem radiowozu i zniszczeniem biura partii politycznej.

REKLAMA

Wielu prawicowych demonstrantów, ubranych na czarno i wymachujących holenderskimi oraz skrajnie prawicowymi flagami, rzucało w policję kamieniami i butelkami, a następnie podpaliło jeden z pojazdów patrolowych. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i armatką wodną, by rozproszyć tłum.

Protestujący na krótko zablokowali autostradę i zdewastowali siedzibę centrolewicowej partii D66, rozbijając kilka okien – podały lokalne media.

"Szumowiny. Ręce precz od partii politycznych” – napisał na platformie X lider ugrupowania Rob Jetten. "Jeśli myślicie, że nas zastraszycie, powodzenia. Nigdy nie oddamy naszego kraju ekstremistom”.

"Szokujące, bezwstydne sceny przemocy w Hadze” – napisał tymczasowy premier Holandii Dick Schoof, określając ataki na policję i biuro D66 jako "całkowicie niedopuszczalne” i wyrażając przekonanie, że policja i prokuratura zatrzymają sprawców. "Na demonstracje jest zawsze miejsce, na przemoc – nigdy” – dodał.

Setki osób zebrało się w sobotę na Malieveld w Hadze po tym, jak młoda kobieta znana jako "Els Rechts” ("Els Prawa”) opublikowała w mediach społecznościowych apel o protest przeciwko imigracji i zaostrzeniu przepisów azylowych.

Po starciach "Els Rechts” szybko potępiła przemoc. "Zakładałam pokojową demonstrację, ale z jakichś powodów stało się inaczej” – napisała na X, dodając, że nie zorganizowałaby protestu, gdyby znała jego finał.

Protest odbył się na kilka tygodni przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w Holandii, zaplanowanymi na 29 października. Wybory zwołano po upadku rządu w wyniku sporu o politykę migracyjną z liderem skrajnie prawicowej Partii Wolności (PVV) Geertem Wildersem.

Wilders, który odrzucił zaproszenie do zabrania głosu podczas demonstracji, potępił przemoc jako "niedopuszczalną”.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Skrajnie prawicowa partia Geerta Wildersa prowadzi na dwa miesiące przed wyborami w Holandii

Holenderski premier Dick Schoof ustępuje ze stanowiska, w tle decyzja Wildersa o wyjściu z koalicji

Holenderski prawicowy poseł grozi opuszczeniem koalicji