Dzięki nowoczesnym ośrodkom, kopcom śniegu i legendarnej gościnności, Gruzja jest ukrytym klejnotem dla narciarzy poszukujących mocnych wrażeń.
Kiedy Taylor Beckwith-Ferguson po raz pierwszy odwiedził Gruzję w 2015 roku, myślał, że spędzi kilka dni na stoku.
Nie trzeba było długo czekać, by jego plany uległy zmianie.
"Odkryłem, że w Gruzji można jeździć na nartach podobnej jakości co w Alpach, ale taniej. Jest tam dobra infrastruktura, dobry śnieg i nie ma tłoku" - mówi.
Dodając do tego nietknięte tereny i legendarną gościnność, Beckwith-Ferguson szybko odkrył wszystkie powody, dla których ten kraj wciśnięty między Morze Czarne i Kaspijskie może być najlepiej strzeżonym sekretem Europy dla miłośników sportów śnieżnych.
Teraz przygotowuje się do swojego dziesiątego z rzędu sezonu narciarskiego na Kaukazie. Będzie to także jego ósmy sezon jako właściciela Vagabond Adventures, szkoły narciarskiej i firmy zajmującej się wycieczkami przygodowymi z siedzibą w Gudauri, głównym ośrodku górskim w kraju, dwie godziny na północ od stolicy Tbilisi.
Gudauri to marzenie dla początkujących narciarzy, takich jak ja. Nie ma tu drzew zagrażających mojemu przetrwaniu, ale jest mnóstwo zajazdów i schronisk, barów i restauracji oraz szkół narciarskich, takich jak Vagabond. Nie wspominając o ścianie ośnieżonych gór wystających z chmur w każdym kierunku.
Możliwości przygody są nieograniczone.
Jako osoba, która niedawno przybyła do Gruzji, mogę zrozumieć, co czuł Beckwith-Ferguson po przyjeździe. "Nie miałem zamiaru tu zostać i nie planowałem zakładać firmy", mówi mi.
"Gruzja to miejsce, które po prostu przyciąga".
Wysokie góry i mnóstwo śniegu: Geografia Gruzji rywalizuje z najlepszymi ośrodkami narciarskimi w Europie
Jeśli szukasz gór, to dobrze trafiłeś.
Poza wybrzeżem Morza Czarnego i porośniętymi winoroślą dolinami w Kachetii, głównym regionie winiarskim Gruzji, trudno jest znaleźć jakiekolwiek równiny.
Wysokie na 5000 metrów szczyty otaczają granicę z Rosją.
W pogodne dni można zobaczyć niektóre z nich, w tym 5,054-metrową górę Kazbegi, z pokoju hotelowego w Tbilisi.
Nawet najniżej położony ośrodek narciarski - Bakuriani, czterosezonowy ośrodek otoczony dziewiczymi lasami sosnowymi w środkowej Gruzji - znajduje się na wysokości ponad 1700 metrów nad poziomem morza.
Ale nie chodzi tylko o to, że Gruzja ma góry. Chodzi o to, że w tych górach pada śnieg. Mnóstwo śniegu.
Nie licząc dotkniętego pandemią 2021 roku, Gudauri zostało otwarte przed Nowym Rokiem w ośmiu z ostatnich dziewięciu sezonów bez konieczności sztucznego naśnieżania, co jest kosztownym i wysokoemisyjnym środkiem, do którego zwróciło się wiele kurortów w Europie, ponieważ zmiany klimatyczne zakłóciły działalność.
"Niektóre z niższych ośrodków narciarskich w Alpach są zamykane i zamieniają się w ośrodki rowerów górskich przez cały rok" - mówi Beckwith-Ferguson.
Przynajmniej na razie Gruzja nie ma tego problemu.
W Goderdzi, 109 km od tętniącego życiem drugiego miasta Gruzji, Batumi, Morze Czarne zrzuca tak dużo śniegu i tak regularnie, że ośrodek może zostać otwarty już w listopadzie.
Śnieg też się trzyma. Sezon narciarski w Gudauri i Goderdzi zazwyczaj trwa do kwietnia, mówi Beckwith-Ferguson.
W mekce backcountry Svaneti - jednym z najnowszych regionów narciarskich w Europie, w którym znajdują się ośrodki Tetnuldi i Hatsvali - śnieg leży nawet do maja.
To dziki, dziki kraj, ale dostęp do wysokiej jakości narciarstwa nie ma sobie równych w Gruzji
Dla prawie każdego narciarza i snowboardzisty wszystkie drogi prowadzą do Gudauri.
30-letni ośrodek narciarski położony powyżej linii drzew, Gudauri ma wszystko, czego można chcieć:
76 km przygotowanych tras, kilka szkółek narciarskich, bary na stoku i restauracje serwujące słynne gruzińskie wino i khinkali (pierogi z zupą), nie wspominając o elektryzujących afterparties.
Jest też na tyle blisko stolicy, że można tu przylecieć na weekend na nartach bez konieczności wykorzystywania corocznego urlopu.
"To łatwa jednodniowa wycieczka. Możesz jeździć na nartach rano, a wieczorem wyjść z przyjaciółmi do Tbilisi" - mówi Nino Kurtskhalia, wieloletni narciarz i były kierownik hotelu w stolicy.
Podobnie jak wielu Gruzinów, Kurtskhalia przyjął ten sport całym sercem.
Firma badawcza PMCG podała, że w 2023 r. prawie 325 000 turystów krajowych - prawie jedna na 10 osób w Gruzji - odwiedziło Bakuriani, najbardziej przyjazny rodzinom kurort z lodowiskiem, kuligami i zabawami karnawałowymi. Prawie 319 000 odwiedziło Gudauri.
Kurtskhalia dołożyła chyba największych starań, aby być jednym z regularnych gości. Każdej zimy odbywa co najmniej jedną pielgrzymkę ze swojego obecnego domu w Bangkoku.
"To konieczność", mówi. "Muszę jeździć na nartach".
Nowoczesna infrastruktura i niższe ceny - gruzińskie ośrodki narciarskie oferują dobry stosunek jakości do ceny
Dostęp nie jest jedyną zaletą. W ciągu ostatniej dekady gruziński rząd, który jest właścicielem krajowych ośrodków narciarskich, zainwestował miliony w poprawę infrastruktury.
Na przykład Gudauri ma teraz ponad tuzin wyciągów - w tym zamknięte gondole - wyprodukowanych przez Doppelmayr i Poma, dwóch czołowych światowych producentów sprzętu narciarskiego.
"Infrastruktura wyciągów jest niesamowita. Jest lepsza niż gdziekolwiek, gdzie jeździłem na nartach w USA" - mówi Beckwith-Ferguson. "[Ośrodki] wciąż dodają nowe wyciągi".
Udało im się to także bez zawyżania cen.
W 2023 roku karnety sezonowe oferujące dostęp do wszystkich pięciu ośrodków kosztowały 650 GEL (225 €) dla dorosłych, a karnety dzienne kosztowały zaledwie 70 GEL (25 €).
"Gruzja jest prawdopodobnie najbardziej przyjazną dla budżetu destynacją narciarską w Europie. Karnety, wypożyczenie sprzętu, zakwaterowanie i apres-ski to ułamek kosztów, które można znaleźć gdzie indziej" - mówi Emily Lush, australijska pisarka i ekspertka od Gruzji, która stoi za Wander-Lush.org.
"Mniejsze tłumy to także duża część atrakcyjności" - dodaje. "Wejście bezpośrednio na wyciąg narciarski bez konieczności stania w kolejce jest normą, nawet w miesiącach szczytu".
Gruzja ma kulturę i dziką przyrodę, których nie można doświadczyć nigdzie indziej
Beckwith-Ferguson, Kurtskhalia i Lush mogą zgodzić się co do jednego: Gruzja świeci najjaśniej poza utartymi szlakami.
"Narciarstwo backcountry zatrzymało mnie w Gruzji przez pierwsze kilka lat" - mówi Beckwith-Ferguson.
"W większości miejsc, łatwo dostępne wycieczki narciarskie, podczas których po prostu podjeżdżasz do szlaku, wędrujesz i zjeżdżasz na nartach, byłyby zatłoczone" - wyjaśnia.
Ale w Gruzji znajdziesz "prawdziwy backcountry, prawdziwą dzicz, prawie bez innych ludzi".
To prawda, niezależnie od tego, czy uprawiasz cat-skiing (wjeżdżasz na górę na "ratraku") w Goderdzi, czy ski-touring (wędrujesz w górę, zjeżdżasz na nartach) wokół średniowiecznych kamiennych wież w Swanetii - jednej z ulubionych zimowych ucieczek Kurtskhalii.
Czasami najlepsze przygody w Gruzji można znaleźć całkowicie poza stokiem.
Kraj ten szczyci się 8000-letnią tradycją produkcji wina, tysiącletnimi klasztorami i festiwalami odbywającymi się niemal co miesiąc. Nie wspominając o przekonaniu, że każdy gość jest boskim darem.
Nie będziesz musiał wracać latem, aby zobaczyć tę stronę Gruzji.
"Tbilisi jest doskonałym celem podróży zimą, szczególnie w grudniu i na początku stycznia, kiedy święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku są w pełnym rozkwicie" - mówi Lush.
"Wizyty w piwnicach w Kachetii, zwiedzanie muzeów w Kutaisi, kulturalnej stolicy Gruzji, odkrywanie klasztorów i jaskiń w okolicach Kartli i Samtskhe-Javakheti - to wszystko jest możliwe przez całą zimę".