Jedną z broni, której Stany Zjednoczone mogłyby użyć w Iranie do zniszczenia obiektów nuklearnych, jest pocisk o masie 13,6 tony, przeznaczony do niszczenia bunkrów lub celów podziemnych.
Możliwość użycia potężnej amerykańskiej bomby burzącej, nieoficjalnie nazywanej "matką wszystkich bomb", przeciwko irańskim obiektom nuklearnym nadal wisi nad konfliktem tego kraju z Izraelem.
CNN poinformowało, że prezydent USA Donald Trump jest coraz bardziej przekonany do pomysłu wykorzystania zasobów wojskowych do uderzenia w irańskie obiekty nuklearne i że "nie jest w nastroju do negocjacji z Iranem".
Jedna z potencjalnych broni, którą dysponuje amerykańskie wojsko, bomba GBU-57 A/B Massive Ordnance Penetrator (MOP), mogłaby dotrzeć do jednego z kluczowych irańskich ośrodków nuklearnych, który jest ukryty głęboko pod ziemią w górach.
Wiceminister spraw zagranicznych Iranu, Kazem Gharibabadi, powiedział w czwartek w państwowej telewizji, że Iran "będzie musiał użyć swoich narzędzi, aby zarówno dać nauczkę agresorom, jak i bronić swojego bezpieczeństwa narodowego i interesów narodowych", jeśli USA zdecydują się interweniować w konflikcie.
Czym jest bomba burząca GBU-57 MOP?
GBU-57 MOP to system uzbrojenia przeznaczony do atakowania "twardych i głęboko zakopanych celów, takich jak bunkry i tunele", zgodnie z raportem Sił Powietrznych USA z 2024 roku.
Zarchiwizowany arkusz informacyjny amerykańskiej Agencji Redukcji Zagrożeń Obronnych (DTRA) mówi, że jest to "bomba penetrująca klasy 30 000 funtów (13,6 tony)", która ma około 6,2 m długości i średnicę 0,8 m.
DTRA twierdzi, że broń może przenosić ponad 2,4 tony materiału wybuchowego i zapewnia "10 razy" większą siłę wybuchu niż jej poprzednik, BLU-109.
Laboratorium Badawcze Sił Powietrznych (AFRL) po raz pierwszy zamówiło u Boeinga MOP-y w 2004 r. z początkowym kontraktem o wartości 30 milionów dolarów (26,2 miliona euro). Broń została opracowana w trzech etapach, kontynuuje DTRA.
Według raportu San Francisco Chronicle, Siły Powietrzne otrzymały pierwsze bomby do testów w 2011 roku.
Bomby zostały przetestowane w White Sands Missile Range, bazie wojskowej w amerykańskim stanie Nowy Meksyk.
Dlaczego USA miałyby użyć tej bomby?
Według Heather Williams, dyrektor projektu dotyczącego kwestii nuklearnych w amerykańskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), zakład wzbogacania paliwa Fordo (FFEP) jest zakopany głęboko pod górą w pobliżu Qom w Iranie i jest uważany za jeden z kluczowych irańskich zakładów wzbogacania uranu na potrzeby programu broni jądrowej.
Rafael Mariano Grossi, dyrektor generalny MAEA, powiedział 16 czerwca, że jak dotąd nie ma żadnych uszkodzeń w zakładzie Fordo, w przeciwieństwie do zakładu w Natanz, w którym zniszczono pilotażowy zakład wzbogacania paliwa.
Najnowszy raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) szacuje, że 166,6 kilogramów uranu wzbogaconego o 60% z łącznej ilości 408,6 kilogramów, które Iran posiada na tym poziomie wzbogacenia, zostało wyprodukowanych w Fordo.
Uran musi być wzbogacony do około 90 procent, aby stać się bronią jądrową, ale eksperci już wcześniej twierdzili, że Iran może stworzyć broń przy 60-procentowym wzbogaceniu.
Izraelowi brakuje uzbrojenia, by samodzielnie zniszczyć Fordo, ale "wielokrotne uderzenia" amerykańskich GBU-57, które są montowane na bombowcach B-2, "mogłyby zniszczyć obiekt" - powiedział Williams.
Jeśli prezydent Trump zdecyduje się użyć GBU-57, może to "stanowić bezpośrednie wsparcie dla Izraela i potencjalnie eskalować i wciągnąć USA w kolejną wojnę w regionie" - napisał Williams.
Istnieją inne opcje, których Izrael mógłby użyć, aby dostać się do Fordo, kontynuował Williams, takie jak ciągłe ataki na obiekt przez GPU-28 lub broń BLU-109, które można wycelować w naziemne wejścia lub wyjścia z obiektu.