Światowa społeczność naukowa odrzuciła twierdzenie, że paracetamol brany w czasie ciąży jest powiązany z autyzmem, twierdząc, że nie ma między nimi związku.
Administracja Trumpa oświadczyła w poniedziałek, że zidentyfikowała związek między stosowaniem przez kobiety w ciąży popularnego środka przeciwbólowego a autyzmem u dzieci, co wywołało szybką reakcję ze strony ekspertów.
Ogłoszenie to pojawiło się kilka miesięcy po tym, jak amerykański sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy Jr obiecał zidentyfikować przyczynę autyzmu do września.
Prezydent USA Donald Trump podał tę wiadomość w weekend, mówiąc: "Myślę, że znaleźliśmy odpowiedź na autyzm".
Jego administracja ma wskazać na paracetamol, zwany także acetaminofenem, który jest szeroko stosowany na całym świecie. Światowa społeczność naukowa się z tym nie zgadza.
"Jestem wyjątkowo pewna, że nie ma związku" między paracetamolem a autyzmem, powiedziała dr Monique Botha, profesor nadzwyczajna psychologii społecznej i rozwojowej na Uniwersytecie Durham w Wielkiej Brytanii.
Niektóre badania sugerują potencjalny związek między stosowaniem paracetamolu we wczesnym okresie ciąży a nieco wyższymi wskaźnikami autyzmu u dzieci, ale nie są one jednoznaczne i nie dowodzą, że lek powoduje autyzm.
Inne duże badania również wydają się obalać te ustalenia.
Na przykład w zeszłym roku szwedzcy naukowcy przeanalizowali dane od prawie 2,5 miliona dzieci urodzonych w ciągu 24 lat, aby porównać, jak radziło sobie rodzeństwo, gdy ich matki stosowały paracetamol.
Okazało się, że stosowanie paracetamolu w czasie ciąży nie było związane z ryzykiem wystąpienia u dzieci autyzmu, niepełnosprawności intelektualnej lub zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD).
"Sugeruje to, że inne czynniki, takie jak uwarunkowania genetyczne lub stan zdrowia matki, mogą lepiej wyjaśniać wyniki badań" - powiedziała dr Hannah Kirk, starsza wykładowczyni w Turner Institute for Brain and Mental Health na Monash University w Australii.
Naukowcy uważają, że autyzm jest spowodowany połączeniem czynników genetycznych i środowiskowych, takich jak między innymi zaawansowany wiek rodziców, prenatalne narażenie na zanieczyszczenie powietrza i niski poziom tlenu w czasie porodu.
Grupy wsparcia, takie jak Autism Speaks, twierdzą, że autyzm wydaje się być obecnie bardziej powszechny niż w przeszłości ze względu na zwiększoną świadomość choroby, ulepszone badania przesiewowe i zmiany kryteriów diagnostycznych, co prowadzi do wcześniejszego wykrywania i diagnozowania większej liczby dzieci.
Według The Washington Post, który jako pierwszy poinformował o wnioskach administracji Trumpa, nowe wytyczne będą doradzać kobietom na wczesnym etapie ciąży, aby nie stosowały paracetamolu, chyba że mają gorączkę.
Naukowcy ostrzegli, że porady te mogą zniechęcić kobiety w ciąży do przyjmowania paracetamolu, który pomaga zbijać gorączkę. Wysoka gorączka w ciąży jest uważana za czynnik ryzyka zaburzeń neurorozwojowych u dzieci.
"Sugerowanie kobietom w ciąży, że lek ten jest niebezpieczny, wywoła niepokój u kobiet, które już teraz czują się bezbronne i przytłoczone informacjami" - powiedział dr Linden J Stocker, konsultant medycyny płodowo-matczynej w University Hospitals Southampton w Wielkiej Brytanii.
Tymczasem dr Botha ostrzegła, że zapowiedź może stygmatyzować rodziny z autystycznymi dziećmi.
"Ożywia to długi wzorzec matczynego wstydu i obwiniania (...), w którym próbujemy w ten czy inny sposób przypisać winę za autyzm matce" - powiedziała Botha.