Po ponad 20 latach prób polski parlament ponownie zajmuje się regulacją statusu osób żyjących w nieformalnych związkach. Projekt przewiduje umowę notarialną określającą prawa majątkowe i obowiązki, bez ingerencji w małżeństwo, czy adopcję dzieci.
To kolejna próba uregulowania w polskim prawie sytuacji osób żyjących w nieformalnych związkach. Od 2004 roku do parlamentu trafiło już kilka propozycji dotyczących związków partnerskich, jednak żadna z nich nie uzyskała większości.
Przyczyną od lat są podziały światopoglądowe w ławach poselskich. Autorzy obecnego projektu zapewniają jednak, że ustawa ma szansę zostać uchwalona, ponieważ jest neutralna.
"Ustawa wyłącza jakiekolwiek kwestie światopoglądowe, które również były elementem dyskusji. Uwzględniamy różne wrażliwości. Ustawa wyłącza również kwestie związane z dziećmi, kwestii pieczy czy adopcji nie ma w tych przepisach. Ustawa nie narusza w żaden sposób ani nie szkodzi instytucji małżeństwa - powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie wiceprezes PSL Urszula Pasławska.
Projekt jest efektem kompromisu wypracowanego przez kluby Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula podkreśliła, że umowa będzie zawierana u notariusza.
"Ta ustawa jest umową zawieraną u notariusza i reguluje prawa i obowiązki. Mówi o wzajemnym szacunku, o pomocy, trosce, lojalności, o działaniu i współdziałaniu na rzecz wspólnego dobra. Reguluje kwestie stosunków majątkowych i pozwala na to, by zdecydować u notariusza czy chcemy wspólności, czy odrębności majątkowej. Reguluje kwestie prawa do mieszkania, możliwości wzajemnych alimentów, możliwości wzajemnej informacji medycznej, zwolnienia od podatku od spadków i darowizn, możliwość wspólnego rozliczania, jak również zwolnienia od podatku od czynności cywilnoprawnych. Gwarantuje rentę rodzinną, ale też dziedziczenie testamentowe, ubezpieczenie zdrowotne dla obu stron oraz urlop opiekuńczy" - mówiła.
Po podpisaniu dokumentu notariusz przekazywałby go w ciągu siedmiu dni do urzędu stanu cywilnego, który wpisywałby informację o zawarciu umowy i nadaniu statusu "osoby najbliższej”.
Nowa forma prawna nie zmienia stanu cywilnego stron. Osoby zawierające umowę pozostaną formalnie panną lub kawalerem, ale w tym czasie nie będą mogły wstąpić w związek małżeński. Umowa automatycznie wygasa w momencie zawarcia ślubu.
Zawarcie umowy będzie możliwe wyłącznie przez osoby pełnoletnie i w pełni zdolne do czynności prawnych. Wyłączone z tej możliwości są osoby spokrewnione, przysposobione, pozostające w małżeństwie lub posiadające już podobną umowę z inną osobą.
W rozmowie z Euronews Kotula podkreśliła, że projekt wzorowany jest na ustawach obowiązujących m.in. na Łotwie i Litwie.
"Patrzyliśmy na to, kto ostatni wprowadził taką ustawę i w jaki sposób. W Łotwie rozwiązanie opiera się na notariuszu i czterech podstawowych prawach. Litwa również przygotowuje podobną ustawę i stosuje rozwiązanie notarialne" - wyjaśniła.
Wicepremier i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz nazwał projekt "możliwym do przeprowadzenia". Jego zdaniem ustawa ma szansę uzyskać poparcie także części konserwatywnej opozycji.
Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm. Mimo że projekt nie jest ustawą o związkach partnerskich, a jego oficjalna nazwa brzmi "ustawa o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu”, dokument krytykuje opozycja.
Opozycja i Prezydent sceptyczni
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji zaznaczył, że jego ugrupowanie sprzeciwia się wszelkiemu rozmywaniu prawa rodzinnego.
"Nazewnictwo nie ma znaczenia. Liczą się przepisy. Całość pomysłów środowisk LGBT i lewicowych sprowadza się do tworzenia nowych instytucji prawnych i rozmywania tradycyjnych form prawa rodzinnego. Jesteśmy przeciwko takim zmianom, które niczemu dobremu nie służą" - powiedział Bosak w rozmowie z Euronews.
Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział, że nie podpisze ustawy, która – jego zdaniem - "uczyniłaby ze związków partnerskich quasi-małżeństwa".
Jednocześnie zadeklarował gotowość poparcia aktu, który w sposób cywilny i neutralny światopoglądowo reguluje status osób bliskich, również w kontekście przyjaźni czy relacji opiekuńczych.
Nowa propozycja rządu ma ambicję połączyć różne światopoglądy i stworzyć ramy prawne dla osób żyjących w nieformalnych związkach. Pytanie, czy tym razem uda się przełamać 20-letni impas pozostaje otwarte.