Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Tragiczny atak psów pod Zieloną Górą. 46-latek zmarł w szpitalu

Tragiczny atak psów pod Zieloną Górą.
Tragiczny atak psów pod Zieloną Górą. Prawo autorskie  Alexey Kolbekhin/unsplash
Prawo autorskie Alexey Kolbekhin/unsplash
Przez Glogowski Pawel
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

W niedzielę 12 października w lasach w okolicach Zielonej Góry doszło do dramatycznego zdarzenia. 46-letni mężczyzna, przebywający na przerwie w trakcie pracy, został dotkliwie pogryziony przez trzy psy. Pomimo natychmiastowej pomocy, zmarł w szpitalu. Sprawca został zatrzymany.

REKLAMA

Jak wynika z doniesień medialnych i oficjalnych oświadczeń prokuratury, kierowca ciężarówki pochodzący z Puław zatrzymał się na MOP Racula przy trasie S3, by odpocząć. Wykorzystując chwilę wolnego, udał się na pobliskie tereny leśne w poszukiwaniu grzybów.

Jak poinformowała prok. Ewa Antonowicz, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze - właściciel trzech psów, nie zachował wymaganych środków ostrożności przy ich trzymaniu na terenie posesji, na której znajduje się strzelnica. Zwierzęta wydostały się i zaatakowały przechodzącego w pobliżu 46-letniego mężczyznę. Ofiara doznała licznych obrażeń. Wstępne ustalenia mówią o co najmniej 53 ranach szarpanych i gryzionych.

Mimo licznych ran i stanu krytycznego, poszkodowany zdołał wezwać pomoc dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Służby ratunkowe przybyły na miejsce, a następnie rannego i wyziębionego mężczyznę przewieziono do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

W szpitalu był kilkukrotnie operowany, jednakże jego stan był bardzo ciężki. Mężczyzna zmarł 15 października 2025 roku w wyniku odniesionych obrażeń. Ciało zabezpieczono do sekcji zwłok, której wyniki pozwolą na dokładne ustalenie przyczyn zgonu.

Efekty pracy śledczych i ustalenia prokuratury

Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze prowadziła śledztwo, które wkrótce przejął wydział okręgowy - decyzja ta podyktowana została m.in. tym, że właściciel psów jest emerytowanym policjantem. Celem przejęcia sprawy było wyeliminowanie ewentualnych podejrzeń co do stronniczości śledztwa.

"Psy zostały odebrane i wysłane do opieki tymczasowej" – poinformowała Ewa Antonowicz.

Śledczy zlecili szereg badań: analizę stanu fizycznego i psychicznego psów, ocenę warunków ich utrzymywania oraz analizę bezpieczeństwa posesji strzelnicy. Istotnym aspektem postępowania będzie także ustalenie rasy (w mediach sugeruje się mieszankę owczarka niemieckiego i belgijskiego) oraz ewentualnych wcześniejszych sygnałów o nieprawidłowym zabezpieczeniu zwierząt.

“Istotne jest aby dokonać kompleksowej oceny zachowania a także sposobu wychowywania tych psów na przestrzeni tego całego czasu i te wszystkie zdarzenia o których mamy świadomość będą również wnikliwie badane w toku toczącego się postępowania” - przekazała na konferencji prasowej Antonowicz.

Dodatkowo zebrane zostaną wszystkie dotychczasowe sygnały i skargi dotyczące tych zwierząt oraz działania strzelnicy, gdyż mieszkańcy Raculi koło Zielonej Góry wskazywali na wcześniejsze incydenty.

Ewa Antonowicz przekazała 16 października, że zatrzymano właściciela trzech psów. Śledczy wyjaśnili, że zwierzęta już wcześniej atakowały przypadkowe osoby.

Psy, które spowodowały tragedię, już wcześniej atakowały ludzi

Antonowicz potwierdziła, że doszło wcześniej do incydentów z udziałem psów, które pogryzły 46-latka - “Te okoliczności będą również brane pod uwagę w toczącym się postępowaniu i być może te osoby poszkodowane będą również występować w charakterze pokrzywdzonego”. Właściciel psów był już wcześniej przedmiotem postępowania prokuratorskiego oraz pozwu cywilnego.

Z informacji do których dotarł TVN24 wynika że pierwszy przypadek dotyczył kobiety i jej córki, pogryzionych w 2022 roku. Sprawa zakończyła się postępowaniem o wykroczenie.

Drugi przypadek z 2024 roku dotyczy pogryzienia młodego mężczyzny. Nieprzytomnego znalazła kobieta z psem podczas spaceru po lesie. Mężczyzna był silnie wyziębiony i doznał ciężkich obrażeń - amputowano mu uszy, miał liczne rany a z powodu niewydolności nerek wymagał dializ. Właściciel strzelnicy nie został wtedy ukarany, gdyż według ustaleń śledczych, miało dojść do wtargnięcia na posesję.

Mieszkańcy wielokrotnie alarmowali w sprawie strzelnicy

Zbadane zostaną również zasady funkcjonowania strzelnicy, gdzie przetrzymywane były psy. Mieszkańcy od kilku lat składali skargi na obiekt. Składano petycje na radzie miasta Zielona Góra, dotyczące hałasu i niebezpieczeństwa związanego z pociskami które wydostają się poza teren strzelnicy.

Prokuratura przeanalizuje m.in. przestrzeganie przepisów dotyczących bezpieczeństwa oraz zgodność prowadzonej działalności z obowiązującymi regulacjami.

Zagrożenia wynikające z nieprawidłowego zabezpieczenia psów

Ten dramatyczny przypadek poruszył lokalną społeczność i media ogólnopolskie. Pojawiają się pytania o odpowiedzialność właścicieli zwierząt oraz ryzyko, jakie mogą stwarzać niewłaściwie zabezpieczone zwierzęta w sąsiedztwie terenów publicznych i leśnych.

Z perspektywy prawnej kluczowe będą ustalenia biegłych, czy psy były agresywne z natury, czy z powodu warunków środowiskowych, oraz czy właściciel zaniedbał obowiązki opiekuńcze i zabezpieczenie posesji.

Śledztwo prowadzone jest na podstawie artykułu 156 Kodeksu karnego czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za takie przestępstwo, jeżeli następstwem czynu określonego jest śmierć człowieka, grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Dzwonek ratujący zwierzęta, Kindle Scribe i AI, czyli nowości od Amazona

Psy domowe: w którym kraju UE jest najwięcej psów?

Zwierzęta ocalone przed ogniem w Grecji