Na Telegramie prokremlowskie grupy twierdzą, że Mołdawię spotka ten sam los co sąsiednią Ukrainę: zostanie wciągnięta w wojnę, jeśli nadal będzie dążyć do członkostwa w UE.
Dezinformacja w sieci, wymierzona w proeuropejski rząd Mołdawii, nasila się na kilka tygodni przed kluczowymi wyborami parlamentarnymi w tym kraju. Analitycy obawiają się, że prokremlowska propaganda może zniekształcić wynik wyborów na korzyść partii przyjaznych Moskwie, a europejscy przywódcy biją na alarm.
Nasz zespół weryfikacyjny zbadał niektóre z wprowadzających w błąd narracji krążących w mediach społecznościowych, których celem jest osłabienie pozycji prezydent Mai Sandu oraz jej proeuropejskiej rządzącej Partii Akcji i Solidarności (PAS).
Materiały generowane przez AI na TikToku sugerują, że Mołdawia jest "okupowana" przez rządy europejskie i zostanie "wyzwolona" dopiero po obaleniu partii rządzącej. Na Telegramie prokremlowskie grupy twierdzą, że Mołdawię spotka ten sam los co sąsiednią Ukrainę: zostanie wciągnięta w wojnę, jeśli nadal będzie dążyć do członkostwa w UE.
Narracja ta jest powielana na innych platformach, gdzie pojawiają się twierdzenia, że wrześniowe głosowanie to wybór między "neutralnością" a przystąpieniem do Europy i NATO w wojnie przeciwko Rosji.
Rozpowszechniane są również fałszywe twierdzenia, że do Mołdawii może zostać rozmieszczonych nawet 800 żołnierzy NATO w okresie poprzedzającym głosowanie, aby stłumić protesty i "zapewnić wsparcie" rządzącej partii, jeśli przegra wybory.
Ministerstwo Obrony Mołdawii zdementowało te twierdzenia, określając je jako element kampanii mającej na celu sianie strachu i nieufności przed wyborami. Eksperci twierdzą, że wspierana przez Kreml sieć botów znana jako Matryoshka aktywnie działa na rzecz podważenia wyników wyborów, a jej aktywność może nasilić się w nadchodzących tygodniach.